Kara za uśmiercenie dzieciobójcy?!
Antyaborcyjny aktywista Scott Roeder, oskarżony o zabicie abortera Georgea Tillera, nie wypowiadał się w trakcie przesłuchań w sądzie. W jego imieniu głos zabierał adwokat. Roederowi grozi dożywocie.
Dr Tiller został zastrzelony w kościele w Wichita 31 maja. Jeden ze świadków wydarzenia powiedział w sądzie, że widział 51-letniego oskarżonego celującego pistoletem w stronę Tillera i pociągającego za spust. Świadek Gary Hoepner dodał także, że słyszał jak oskarżony miał powiedzieć „Bóg mi pomoże”, zanim jeszcze chwycił za broń.
Zabijanie przez Tillera nienarodzonych dzieci nawet w późnych miesiącach ciąży wzbudzała ogromne protesty działaczy pro-life. Tiller jako jeden z niewielu lekarzy wykonywał tzw. „późne aborcje”, czyli zabijał już rozwinięte, ale jeszcze nie narodzone dzieci, w drugim i trzecim trymestrze ciąży.
Za fronda.pl
Św. Tomasz z Akwinu napisał: "Jeśli jakiś człowiek jest niebezpieczny lub zaraźliwy dla społeczności, z uwagi na swój grzech, godnym pochwały i korzystnym będzie pozbawienie go życia, w celu ochrony wspólnego dobra, gdyż odrobina kwasu całe ciasto zakwasza”. To właśnie uczynił Scott Roader, ratując nienarodzone dzieci. Przypomnijmy, że podczas Soboru Trydenckiego, na stole sali obradowej, obok Biblii, leżała "Summa teologiczna" autorstwa Akwinaty. /am/
Inne tematy w dziale Polityka