"Każde branie w dupę musi być uczczone bohatersko" - Jacek Żakowski. "Musieliśmy w dupę dostać, żeby zachować się racjonalnie" - Tomasz Lis. Tak panowie redaktorzy podsumowali pomysł obchodów 150. rocznicy Powstania Styczniowego. Oczywiście w co drugim słowie zaznaczając, że potrzebna jest merytoryczna i rzeczowa debata, jakoś nie mogli uciec od fekalnych wycieczek. Nic mnie już nie dziwią poranki w radiu TOK FM. Zmienia się geopolityka, trochę wody w Wiśle upłynęło, ale spoty te same. "Czy chodziło o to że <<Ruskom trzeba się zawsze stawiać?>>" - pytał retorycznie Tomasz Lis? I od razu Wołek z Żakowskim pośpieszyli z jednomyślną analizą, że całe to powstanie to hucpa PiS-u. No bo przecież jak to inaczej rozumieć? Klęska militarna, niepotrzebne przepychanki, zsyłki na Sybir. A wszystko w imię jakiejś niewyraźnej niepodległości, honoru? To przez Powstanie Styczniowe mieliśmy Powstanie Warszawskie - grzmieli publicyści. Wirus zrywu za wszelką cenę i niszczenia biologicznej podstawy narodu przeniknął ze stycznia 1863 do głów młodych powstańców warszawskich.
A zatem trzeba zrobić wszystko, aby tych błędów nie popełnić ponownie - zdają się twierdzić zgodnie panowie dziennikarze. Szczególnie, że stosunki z Rosją jakie są każdy widzi. A chyba ostatnie czego nam trzeba to próba wybicia się na niepodległość i powrót do niechlubnej przeszłości. Wrak? Jaki wrak - skończą śledztwo to oddadzą. Przecież Rosja to "wielka demokracja". Tam mówią znani aktorzy na zachodzie, więc pewnie nie kłamią. Eh, na prawdę nic się w historii nie zmienia. Te same obozy, te same postawy, ale ciągle aktualne wybory przed nami. O Powstaniu Styczniowym trzeba mówić wprost - było przegrane i z przegranej powinniśmy wyciągnąć wnioski. Nigdy natomiast nie powinniśmy (nawet bolesnych) doświadczeń przekreślać tylko przez pryzmat wiedzy obecnej. To jest myślenie ahistoryczne, które stanowi największy błąd w rozważaniach o przeszłości. Bardzo łatwo z ciepłego studia, w wolnej bądź co bądź Polsce wyrokować, jak to powstańcy "brali w dupę". Najlepiej o nich zapomnieć, mogiły zrównać z ziemią, niech zasypie ich śnieg. To samo przy bierności Europy robił car. Dzisiaj mógłby się wysłużyć rękami samych Polaków. Jeśli to nam nie daje do myślenia, to nie wiem co da.