"Każdy, kto się nie ustosunkuje, nie potępi (filmu „Zielona granica” – red.), znajduje się po stronie skrajnie antypolskiej – mówił Jarosław Kaczyński w oświadczeniu dotyczącym filmu Agnieszki Holland."
każdy, kto nie potępi, ten...?
filmu nie widziałam, nie oceniałam, ani filmu, ani twórców
i nie mam zamiaru, chyba że zobaczę i uznam, że mam ochotę, mam potrzebę, mam prawo (1 z 3 lub 1-3; można wybrać)
ale jeśli tak mówi prezes, to ja powiem: beze mnie, trudno, beze mnie
Pokłosie miało iść w tvp z komentarzem, bo ciemny lud źle zrozumie...
po Bohemian Rhapsody kilku smutnych panów komentowało orientację sex. Mercury'ego, bo musiał chłop bardzo cierpieć...
działo się po i przed: Klątwie, Dziadach, Klerze, noblu dla OT... mam przywołać i Matkę Joannę od Aniołów?
co i rusz trzeba egzorcyzmować? sztukę, a może tylko produkty? sztukę, a może odbiorcę sztuki?
AH nie lubię, jako "kina"; pisałam, że cenię i pamiętam film Olivier, Olivier...
ale AH jest jedną z ostatnich, która mówi: zrobiłam film, a nie produkt.
ps.
1. Ocena dzieła sztuki (a film jest sztuką) to sfera aksjologii; wystawianie opinii, reklamowanie, agitowanie, deprecjonowanie, zohydzanie -- to nie ocena.
2. Po fragmencie czy w ogóle - bez wglądu nie ma mowy o ocenie. Nie ma mowy o ocenie przy postawie uprzedzenia: zarówno na tak (apologia), jak na nie (krytykanctwo). Po fragmencie czy w ogóle - bez wglądu - można co najwyżej zdefiniować tendencję, manierę, genologię.
3. Jeśli oceniam dzieło (literackie, muzyczne, plastyczne, filmowe itd.) - oceniam i to, co jest treścią, i to co jest formą. Jeśli treść to ideolo, a forma to artyzm, muszę je zbilansować. Bo w dziele sztuki "idą razem, a chwilami są tym samym".
4. Arcydzieło formalne i gniot problemowy (lub odwrotnie) nie ma znaczenia, nie ma sensu się nim zajmować - aksjologicznie (patrz pkt 1).
5. ...
ps. 2
po wprowadzeniu stanu wojennego, po przywróceniu zajęć w szkołach, ze spotem, ustnym do klas (na pewno maturalnych) wchodzili smutni panowie, w mundurach...
pamiętam jak ja - i moi koledzy się zachowaliśmy.
ps. 3
nie wiem, czy obejrzę Zieloną granicę; nie muszę; Matki królów nie obejrzałam; nie musiałam. Nie opiniuję, nie oceniam dla dymu. Wiem. Zła jestem. Zło antypolskie, wcielone, nienawistne, zawistne. Wiem.
ps. 4
usunięty przed chwilą [25 września 2023, 09:45] mój komentarz wyglądał tak:
Przeciwko nim wytaczane są potężne działa kultury masowej, film Agnieszki Holland, który ma oczernić i pokazać, że wszyscy żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej to są tak naprawdę prymitywy, bydlaki, ciemniaki, to są zwyrodnialcy – powiedział. – Czyli my wszyscy, Polacy, jesteśmy pokazani oczyma Platformy Obywatelskiej, która wspiera film Agnieszki Holland w taki właśnie sposób – dodał.
to się nazywa ciąg produkcyjny?
b. proste, by nie rzec .... wnioskowanie (i hejterskie!)
nie wierzę, by premier tak wnioskował w innych okolicznościach (jasne, że przyrody)
bez sensu taka polityka
i beze mnie
ps. 5
1. nie mam cienia sentymentu dla AH i tego, co mówi politycznie, publicystycznie
2. nasi łaskawcy nie dopuszczali, by o flmie mówić "filmoznawczo"; numer z Watykanem zmienił narrację ("Organizatorzy festiwalu Tertio Millennio Film Fest, imprezy pod patronatem watykańskiej Dykasterii ds. Kultury i Edukacji oraz Dykasterii ds. Komunikacji, poinformowali we wtorek o wyróżnieniu reżyserki Agnieszki Holland za jej film Zielona granica); wg nowej narracji: papież na filmach się nie zna... jest omylny... nasi łaskawcy - ministrowie, prezes - omylni nie są i wiedzą więcej niż sam Bóg...
3. prawda w sztuce - a film jest sztuka - to jeden z fundamentalnych, nierozstrzygniętych problemów; a realizm? to ledwo postulat, to ledwo prawdopodobieństwo; a prawdopodobieństwo nie musi być w zdarzeniach
4. niech każdy mówi, co chce, w granicach prawa (takze AH!) - o filmie, o prawdziwości filmowego scenariusza, o intencji reżyserskiej itd.; ale ode mnie - jako odbiorcy, potencjalnego, od mojego odbioru - potencjalnie pozytywnego lub nie - wara!
5. chyba że swoją oceną (o ile nastąpi) naruszę prawo
oceniam?
naruszam?
mniej mam "zastrzeżeń" do tego, co mówi Ziobro (szkodnik); więcej do tego, co mówi prezes (instalujący szkodniki)
ps.
w Przemianie Kafki przemiana w robala - jest hiperrealistyczna
jak w Nawiedzeniu Schulza...
na starość takimi "robalami" będziemy