Obiecałem, że napiszę dzisiaj o eksperymentach: Halla i Tolmana-Stewarta, ale zapomniałem, że u nas dzisiaj swoiste święto: Stary Nowy Rok, czyli przejście z 2013 na 2014 zgodnie z kalendarzem prawosławnym.
Zamieszczam jednak początek tej notki, żeby pokazać, że już zacząłem nad nią pracę.
Już drugi raz w ciągu bardzo krótkiego czasu indoktrynuje się czytelników Salonu24 twierdzeniami o tym, że istnieją jakieś eksperymenty roztrzygające kwestię nośnika prądu elektrycznego na korzyść elektronów.
Pierwszym, który o tym napisał na swoim blogu był Snafu:
Doswiadczenie S&T -- które udowodniło ponad wszelka watpliwosć, że nosnikami pradu w metalch sa elektrony -- zyskało w tamtym czasie (1916 r. – dopisek w.m.) bardzo szeroki rozgłos. Po prawie 100 latach jednak to, że prad przenosza elektrony, uważa sie powszechnie za "rzecz oczywista", tak oczywista, ze nie warto nawet sobie zawracac głowy tym, kto po raz pierwszy to udowodnił na drodze eksperymentalnej. Dzis nawet wielu 'zawodowcow" w fizyce nie za bardzo wie, na czym polegał ów eksperyment. Fakt, od tamtej pory potwierdzono eksperymentalnie elektronowa nature prądu na tyle róznych sposobów, niekiedy bardzo wyrafinowanych, że doswiadczenie S&T moze sie juz wydawac tylko prehistoria...
Drugim zaś jest Deda, który w jednym z komentarzy zamieszczonych na moim blogu sięgnął głębiej, bo aż do Halla (1879 r. - dopisek w.m) i zaakcentował mocniej:
Raczej rozstrzygające jest doświadczenie Tolmana-Stewarda z hamowaniem rozkręconej wirującej cewki i miernikiem balistycznym. Znak nośników ładunku ustalamy zaś bezdyskusyjnie za pomocą efektu Halla.
Cdn.
Inne tematy w dziale Technologie
