marbo marbo
43
BLOG

Stosunek do Chin w Europie jest ambiwalentny.

marbo marbo Polityka Obserwuj notkę 5
    Z jednej strony mamy manifestacje obrońców Tybetu wyrażających moralne oburzenie. Analiza różnego rodzaju manifestacji skłania jednak do pewnego sceptycyzmu w ich szczerość. Podążają one bowiem za modą. Z okazji Olimpiady, która zapewnia duży rozgłos walczy się o wolny Tybet, o który nawet nie walczy Dalaj Lama, którego postulatem jest jedynie kulturalna autonomia, którą z pewnością prędzej czy później Tybet uzyska. Kiedy indziej był to Darfour, a dzisiaj Tybet przesłoni Gruzja. Ale nie tylko moda decyduje o manifestacjach, które głównie odbywają się w krajach demokratycznych, bo to nie wiele kosztuje, istotną rolę odgrywają też inne, poza moralnym oburzeniem, czynniki.

            Z drugiej strony Chiny są przedmiotem podziwu świata ponieważ osiągnięcia tego kraju są imponujące i nie są w stanie ich przesłonić złośliwe relacje z otoczenia olimpijskich zawodów.

            O Chinach pisze się często bardzo emocjonalnie i skrajnie, od bezkrytycznego podziwu do równie bezkrytycznego potępienia. Na tym tle z podziwem przeczytałem w sobotnio-niedzielnym „Dzienniku” rozmowę z prof. Jadwigą Staniszkis, z która dotychczas przeważnie się nie zgadzałem. Oceny pani profesor są wyważone i mądre. Warto przeczytać ten tekst. Pisze ona m.in. „W Chinach brakuje totalitarnej mobilizacji obywateli, nie ma centralnego planowania, jest nawet państwowa forma kapitalizmu. Można żyć nie zauważając dyktatury. Bo to jest dyktatura, która nie wchodzi w prywatne życie obywateli i nie zmusza ich do niemal niczego”.

            Chiny prawdopodobnie wygrają z zachodnimi demokracjami, bo jak zauważa Autorka, władze Chin planują i działają w skali dziesięcioleci, a Zachód w czteroletniej perspektywie następnych wyborów. Zależność od chwiejnych opinii z reguły niekompetentnych wyborców uniemożliwia niezbędne zmiany. Widzimy do doskonale w Polsce obserwując całkowity immobilizm rządu Donalda Tuska. Reformy stara się wprowadzać we Francji Nikolas Sarkozy, ale związki zawodowe kładą mu kłody pod nogi.

Jak zauważa J.Staniszkis próbą ograniczenia immobilizmu Europy był traktat lizboński dający większe uprawnienia nie pochodzącym z wyboru instytucjom jak Komisja Europejska. Dyskusja o zaletach i ograniczeniach demokracji wobec wyzwań globalizacji jest warta podjęcia. Warto pamiętać, że demokracje parlamentarne to historyczna forma rządów, która jak każde historyczne zjawisko ma swój początek, rozkwit i kres.      

marbo
O mnie marbo

socjalizujący liberał w starszym wieku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka