Pomysłów przychodzi do głowy sporo. Ograniczę się do 10-ciu pierwszych. Są bowiem, mniej więcej, na poziomie prawdopodobieństwa równym wszystkim pozostałym.
No to lecimy:
1. Złamać nogę na wtorkowym treningu (sobie)
2. Złamać nogę na wtorkowym treningu (trzem, wyselekcjonowanym wcześniej starannie przez siebie w pokojowym zaciszu, kolegom)
3. Uciec ze zgrupowania w celu sfinalizowania kolejnego zakupu futra dla siebie i zony, i nie załapać się na środowy popołudniowy lot powrotny z Moskwy
4. Mieć dziś wieczorem pozytywny wynik testu na koronawirusa, choć nie wiadomo czy wtedy sztab nie podmieni wyników i nie podrzuci tego komu innemu (np. Linettemu czy Góralskiemu)
5. Zalać się, już we wrocławskim hotelu, z tytułu prezentowanej od kilkunastu tygodni formy w trupa i uczynić niemożliwym wniesienie go do autobusu odwożącego piłkarzy na stadion
6. Udzielić wywiadu i nazwać trenera ćwokiem z Truskolasów
7. W tym samym wywiadzie określić rząd mianem Czarnej Sotni
8. Przed kamerą porównać Kaczyńskiego do Stalina i Hitlera z zaznaczeniem, że ci dwaj przy szefie PiS-u to, zasadniczo, baranki Boże są
9. Zabrać głos w sprawie sportowca roku i stwierdzić, że plebiscyt powinna wygrać Świątek przed Błachowiczem i Zmarzlikiem, a Lewandowskiego nie powinno być nawet w 10-tce
10. Strzelić przeprowadzającego z nim wywiad redaktora w pysk; z liścia albo nie – do wyboru
Pytanie czy aby któreś z tych działań wyczerpie, wg trenera, znamiona czynu dyskwalifikującego gracza Lokomotiwu jako uczestnika środowej potyczki. Ponieważ myślę, ze wątpię, więc najlepiej byłoby, gdyby pan Grzegorz nie ograniczył się tylko do jednego czy kilku z tych punktów, a popełnił je wszystkie. Literalnie. Jeden po drugim. Przy czym kolejność niech będzie dowolna.
Może to skłoniłoby trenera do sugerowanego przeze mnie w tytule ruchu?
Krycha! Zrób to wszystko! Dla dobra polskiej piłki!!!
Albo może tego nie rób. Tylko podejdź do trenera i powiedz mu, że nie możesz w środę zagrać. Bo on sam na to nie wpadnie.
