Polska od dobrych kilkunastu dni żyje tarczą. Będzie czy nie? Polski rząd chodzi na pasku Rosjan czy nie? Co dalej ze strategicznym partnerstwem Polska - USA? Przecież wiadomo - jeśli powiedziała "NIE" tarczy - i to w Dzien Niepodlegosci - to już koniec (nie ma sensu po raz kolejny tłumaczyć że polski rzad nie powiedzial "NIE" tarczy, tylko amerykanskiej ofercie, ktora po prostu w ocenie rzadu byla niewiele warta). To nawet wiecej niz koniec. To potwarz. Porownywalna chyba tylko do tej, jakiej moze zaznac mlody playboy ktoremu dziewczyna powie "nie" w jego urodziny. Koniec i katastrofa. Malzenstwa nie bedzie.
Z komentarzy na salonie wylowilem kilka interesujacych. Otóż wg Free Your Mind bylismy tuz od zawarcia wiekopomnego porozumienia - "Zaczęłaby się nowa era w stosunkach polsko-amerykańskich (...) Amerykanie uwzględnialiby Polskę w swoich perspektywicznych planach i swojej geopolityce, społeczeństwo amerykańskie dowiedziałoby się, że Polska partycypuje w budowie systemu bezpieczeństwa...". USA są tak upokorzone, że nawet nie chcą widzieć Sikorskiego - a PiS Amerykanie traktowali powaznie - http://kokos.salon24.pl/82956,index.html - Kaczynskiego to nawet sam Cezar przyjmowal w swoich salonach (tych oficjalnych). I oczywiscie wielkie zwyciestwo lobby niemieckiego (!!!). Trudno nawet teraz juz komus wytlumaczyc, ze to lobby niemieckie w postaci kanclerz Merkel, Cezar obecnego świata przyjmuje nie w oficjalnych pokojach, ale na swoim prywatnym rancho (nie ma nawet co marzyć o dostapieniu takiego zaszczytu przez polskich przywodcow - my i tak dostapilismy chwaly ogolnonarodowej gdyz Cezar porozmawial z premierem Kaczynskim cale pół godziny).
Problem jest jednak zasadniczy. Ogromny lament jaki został podniesiony w Polsce wiaze sie z tym, iz duza czesc Polakow uwaza ze istnieje jakis sojusz Polska - USA. Ze ten sojusz jest zagrozony i ze warunkiem jego trwania i zaciesnienia jest budowa silosow dla rakiet.

Wlasnie tutaj nastapil maly blad. Otóz dla Amerykanow brak zgody Polski na ich oferte nie oznacza konca jakiegos sojuszu - bo takiego sojuszu obecnie nie ma. Rzeczywiscie - ten sojusz przez chwile istnial - kiedy USA stracilo poparcie Berlina ktorym rzadzil prorosyjski Schroeder i Francji, ktora rzadzil marzacy wymierzeniu USA prztyczka w nos Chirac (zwany rowniez pieszczotliwie Czyrakiem). W obliczu wojny na Bliskim Wschodzie, w momencie utraty wsparcia głownych sojusznikow Warszawa zostala rzeczywiscie w USA zauwazona i byla goraca komplementowana.
Stety albo niestety - ta era sie skonczyla. Obecne wladze w Berlinie i w Paryzu nie sa ani odrobine antyamerykanskie. Ameryka przestala wiec potrzebowac Polski jako sojusznika. I tak jak my widzimy ostatnie zmagania dyplomacji polskiej jako bój o wielki sojusz RP-USA - tak z perspektywy amerykanskiej chodzi tylko i wylacznie o umowe dotyczaca lokalizacji elementow systemu antyrakietowego. Dla Amerykanow jest to sprawa absolutnie techniczna. Dla nas nabrala znaczenia ogolnonarodowego.
Spojrzenie prawdzie w oczy bywa bolesne. Ale ta era wielkiej polsko - amerykanskiej wspolpracy nie rozpoczela sie ani po wojnie w Iraku, ani po kupnie F-16, ani nie rozpoczelaby sie teraz. Polska nie stanowi dla USA juz panstwa frontowego. Rosja jest krajem ktory wciaz uwazany jest za potencjalne zagrozenie - ale USA znacznie bardziej potrzebuje jej obecnie, w obliczu wojny z terroryzmem islamskim i konfliktem iranskim - niz Polski.
Polska rzeczywiscie odgrywala kiedys wieksza role - kiedy upadal ZSRR i komunizm. Kiedy lotniskowce amerykanskie zmierzaly do Zatoki Perskiej i USA bylo w swojej polityce calkowicie samotne. Dzis Polska jest panstwem polozonym w rejonie calkowicie spokojnym, a oczy Rzymu XXI wieku zwrocone sa juz w inne miejsca.
Wystarczy zerknac do prasy amerykanskiej. Nie ma zadnych wielkich czolowek o koncu sojuszu z Polska. W ogole nie ma informacji o Polsce. Nie ma nawet wzmianki o jakis waznych negocjacjach i o kryzysie Polska - USA. Sa wazniejsze sprawy, chocby takie jak ta - zmarl Howard Disch (kto to jest do ciezkiej cholery?).
W innym komentarzu wczesniej wspomnialem o tzw foedera aequa - tzn o ukladach rownorzednych zawieranych kiedys przez Rzym. Uklady te byly ukladami rownych - i Rzym zawieral je tylko z najwazniejszymi potegami (ostatnim takim ukladem byl bodajze uklad z Kartagina). Polsce wlasnie sie marzy taki uklad. Niestety, dla USA jestesmy krajem rownie istotnym generalnie, jak dla Rzymu bylo istotne jakies male lesne plemie.
Nie oznacza to iz musimy tarcze odrzucac. Ze musimy sie obrazac. Oznacza to jedynie iz musimy wreszcie spojrzec na prawde. Polska moze byc rownorzednym partnerem dla amerykanskiego stanu - a nie dla USA jako takiego. Sad, but true...
They forgot Poland!
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka