Marcus Crassus Marcus Crassus
52
BLOG

Donald Tusk i Rzymianie - czyli jestem dumny z prezydenta

Marcus Crassus Marcus Crassus Polityka Obserwuj notkę 34

Pamiętam pewien komiks o przygodach Galla Asterixa i następującą scenkę - do obozów warownych, otaczających wioskę Asterixa przybył nowy kontyngent Rzymian, jeszcze nieświadomych faktu, iż mieszkańcy tych terenów popijają magiczny napój, dajacy im nadludzką silę. W trakcie patrolu, w którym brali udział weterani, jeden z nowych na odglos awantury w lesie zasugerował zmiane trasy marszu, w celu sprawdzenia co sie dzieje. Dowódca oddziału, marzac jedynie o powrocie do fortu, oczywiście odmówił - a swój sprzeciw wyjaśnił, nawiązując do słynnych słów Juliusza Cezara  - Nie pójść tam i nie widzieć, to najlepszy sposób żeby nie zostać pokonanym.

Takiej strategii zwolennikiem jest jak sie wydaje takze polski premier. Cichutko, pomalutku. Kochajmy wszystkich i najlepiej w nic się nie ładujmy - to jakoś doczłapiemy. Gdzie? A czy to ważne? Byle dalej. A najepiej to jeszcze popatrzmy na sondaze - zebysmy wiedzieli co mamy robic. To i tak dobrze, ze rzad nie podejmuje swoich decyzji w systemie audio-tele. Byloby to ciekawe rozwiazanie, a moze i na abonament by starczylo.

Tymczasem w sprawie Gruzji trzeba przyznać - to Lech Kaczyński zachował sie godnie i odpowiedzialnie. Dzialania rzadu - oraz retoryka niektorych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej budza rozczarowanie. Posrednio potwierdzaja tez slowa Waszczykowskiego, o paranoi panujacej na linii palac prezydencki - premier, która to paranoja nie pozwala rzadowi przejsc do porzadku dzienniego nad jakakolwiek sprawa, w której prezydent moze zostac uznany przez spoleczenstwo za reprezentujacego jego interesy - lub co gorsza - za odnoszacego sukces.

Kuriozalnie brzmi odpowiedz Chlebowskiego w Sygnałach Dnia na pytanie dziennikarza o slowa, które wypowiedział w stolicy Gruzji Kaczynski  - "Wydaje się, że to są nadmiernie emocjonalne wypowiedzi (...), co Polska mogła zrobić, to zrobiła, zrobił to polski rząd, zaangażował się bardzo mocno w zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia szefów dyplomacji państw Unii Europejskiej. Wydaje się, że te nasze naciski premiera Donalda Tuska, żeby jak najszybciej zwołać również szczyt przywódców państw Unii Europejskiej, a więc zbudować poważną ofertę, którą prezydent Francji mógłby przedstawić Rosji i Gruzji, wydaje się, że to była właściwa droga..." W słowach polityka Platformy nie dostrzegam żadnej troski o Gruzje. Jego interesuje jedynie problem, jak przedstawic mijajace wydarzenia pod katem uwypuklenia w nich roli premiera Tuska. Gruzja w jego oczach znaczy dokladnie tyle, ile dla Gruzji zrobil Donald Tusk i politycy Platformy Obywatelskiej. Na salonie24 widuje co jakis czas jednego "czerwonego" bloggera, ktory wlacza w kazda inicjatywe nazwe pewnej wydawanej przez siebie gazetki. Byc moze to moje wlasne przewrazeliwienie, ale podobne historie wyjatkowo zrazaja mnie do takich osob i reprezentowanych przez nich srodowisk.

Nie rozumiem dlaczego Chlebowski i politycy PO próbuja deprecjonowac zachowanie prezydenta. Polska potępiła rzeczywiście agresję rosyjską, brutalność rosyjskich wojsk. To są rzeczywiście niedopuszczalne ataki, bezpardonowe ataki na ludność cywilną, setki, a być może nawet tysiące zabitych Gruzinów - odpowiada Chlebowski, kiedy dziennikarz mówi mu, jak na placu w Tbilisi skandowano słowo "Polska". Zastanawiam sie, czy gdyby to nasz kraj stał sie obiektem rosyjskiej agresji - chcielibysmy aby nasz sojusznik "potepil agresje" - czy moze jednak zeby glowa tego panstwa przyleciala do Warszawy? Pokazala Polakom ze jest tutaj z nimi?

Ta operacja to jawna agresja. Widok rosyjskich czołgów, wjeżdżających przez granice na ziemie suwerennego kraju, przejmuje mrozem wielu ludzi. To nie w ten sposób winny układać się stosunki międzynarodowe w XXI wieku - powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych w wywiadzie dla radia BBC. Czy slowa polskiego prezydenta w Gruzji byly rzeczywiscie az tak mocne? Czy powiedzial cokolwiek, co mijaloby sie z prawda? Ze zgromadzili sie tam, aby podjac walkę (w obronie Gruzji)? Że Rosja roi sobie, że odbuduje upadłe imperium? Przeciez nawet przeciwnicy prezydenta potwierdzaja to zgodnie. Przeciez nawet polscy komentatorzy, którzy z niechęcią wypowiadaja sie o polskiej pomocy dla Gruzji, sugerujac iz Polska powinna zajac stanowisko neutralne lub przychylne Rosji  nie podwazaja faktu, ze Rosja próbuje odbudowywac utracone strefy wpływow. Nawet oni swoje racje przedstawiaja, motywujac je koniecznoscia wyboru korzystniejszego dla Polski (i Polakow)

Czy prezydent Kaczynski powiedzial nieprawde - lub moze urazil kogos - twierdzac iz prezydenci wszystkich zgromadzonych tam krajow - i te kraje - poznaly co to znaczy rosyjska dominacja... Oczywiscie - te slowa moga oburzac... Ale jedynie nacjonalistow rosyjskich - dla ktorych czasy, w ktorych Polska pozostawala pod rosyjska okupacja nie powinny nigdy sie skonczyc.  

Sytuacja, w ktorej minister spraw zagranicznych kilka godzin wczesniej twierdzi, iz podroz do Gruzji jest niebezpieczna - a nastepnie sam wskakuje do samolotu - wydaje sie groteskowo - zabawna. Zabawne juz nie sa konkluzje Chlebowskiego, jakoby Sikorski prezydenta nie upilnował, bo jakkolwiek mozna rozwazac konstytucyjne uprawnienia prezydenta w odniesieniu do kreowania i prowadzenia polityki zagranicznej - tak na pewno do konstytucyjnych uprawnien ministra spraw zagranicznych nie nalezy pilnowanie prezydenta.

Chyba dobrze, że nie upilnował -  bo 55% Polaków zgodziło sie z Lechem Kaczynskim. Chyba dobrze - bo Gruzini uslyszeli tam na miejscu - ze Polska i Polacy sa z nimi.

Tak, jak oceniono ktory oboz lepiej zareagowal na awanturę na Kaukazie w USA (John McCain czy Obama), tak trzeba to przyznac, w Polsce strona, która bezapelacynie zaprezentowala sie w lepszym swietle - byl prezydent Lech Kaczynski. Oczywiscie, mozna miec jeszcze nadzieje, ze takze ministerstwo spraw zagranicznych i premier podejma nowe wysilki na rzecz mobilizacji miedzynarodowej pomocy dla Gruzji - i w rezultacie odniosa nowe sukcesy. Bo liczy sie przeciez dobro Gruzji, bedacej przedmiotem bezpardonowej agresji - a nie rywalizacja na szczytach wladzy w Polsce - majaca udowodnic - niczym w przedszkolu - ktora klasa jest lepsza i która lepiej gra w zbijaka.

Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka