Unia Demokratyczna przywodzi dziś na myśl wiele skojarzeń. Mi kojarzy się od jakiegos czasu z rybą. A dokladnie z karpiem z jednego komiksu Papcia Chmiela o przygodach Tytusa, Romka i A'tomka. Otóz karp ten, zakupiony przez jednego z bohaterów na święta zamiast trafić na stół, stał się domowym zwierzątkiem. Zwierzątkiem na tyle zaprzyjaźnionym, że nawet wypuszczony na wolność miał wracać rurami kanalizacyjnymi, wypływać w zlewozmywaku i piszczeć.
Unia Demokratyczna poniosła całkowitą porażkę. Co jednak ciekawe, w niezwykły sposób po każdej swojej śmierci wracała w coraz bardziej karykaturalnej i kuriozalnej formie. Upartość, z którą ci sami ludzie chcieli wcisnąć Polakom ten sam produkt była heroiczna i godna podziwu. Po śmierci demokratów.pl każdy normalnie myślący człowiek na grobie Unii Wolności i jej kolejnych poczwarek zapaliłby już tylko świeczkę. Ale pomylilby sie ten kto, uwierzyłby że to już naprawdę koniec.
Mumia, tfu, znaczy się Unia, niczym w hollywoodzkim horrorze powróciła. Znowu. Powróciła w internetowej gazetce "Liberte!" i tzw "Projekcie: Polska".
Każdy odwiedzający witrynę internetową Liberte poczuje się w mig jak w muzeum historii starożytnego Egiptu, tzn muzeum historii Unii Wolności vel demokratów.pl - Henryka Bohniarz, Witold Gadomski, Tadeusz Syryjczyk... Sakrofagi osobistości kojarzonych z demokratami i ich młodzieżówką czają się w każdym kącie.
I tu się własnie pojawia pytanie - jaki cel mogą mieć inicjatorzy tego przedsięwzięcia? Czy uważaja oni Polaków za idiotów, którym można wcisnąć ten sam produkt, w tak nieudolny zresztą sposób opakowany w nowy papierek? Zresztą tutaj nawet nie ma mowy o zmianie papieru. Mamy do czynienia z tym samym produktem i tym samym opakowaniem... Jedynie nazwa została zmieniona.
Trudno zrozumieć, czym mogą kierować sie aktywiści Projektu Polska. Dlaczego osoby tworzące to środowisko zupełnie nie rozumieją jak całkowicie pozbawione szans i perspektyw jest ich przedsięwzięcie i jak bezsensowne wydają sie dla każdego zdrowo myslącego człowieka ich starania. Co najzabawniejsze - pobieżna lektura informacji o osobach zaangażowanych w cały projekt świadczy, iż sa nimi ludzie pracujący w biznesie, marketingu, public relations.
Dlaczego stworzyli więc produkt tak całkowicie niestrawny, tak odpychający i od samego początku skazany na fiasko? Można wręcz uwierzyć, że ich celem jest stworzenie kolejnej poczwarki której jedynym zadaniem będzie właśnie polityczna śmierć... Czyżby więc Projekt Polska był pierwszą w Polsce zinstytucjonalizowaną formacją zwolenników reinkarnacji? Ale każda kolejna reinkarnacja UW wydaje sie być nie tylko zabawniejsza, ale i mniejsza od swojej poprzedniczki. Może więc takie szafowanie kolejnymi zmartwychwstaniami nie jest jednak najlepszym pomysłem?
Trudno nawet zanalizować ogrom głupot które możemy na stronie Liberte! przeczytać (np w jednym z artykułów autor dowodzi, iż istotą demokracji jest posiadanie elit, a demokracja początku XXI wieku jest zdegenerowana, skłaniając się ku rządom motłochu, który np wybiera Kaczyńskich. Ten sam autor jako wzór stawia demokrację XIX-wieczną...)
Długie, niestrawne i pozbawione wyrazu. To własnie można powiedzieć o "Projekcie Polska". Dlaczego załozyciele i aktywisci, związani chocby z branża marketingu nie rozumieją, że kluczem do sukcesu jest łatwy, prosty i zrozumiały przekaz. I nie zastapi go 100 nazwisk, ani ładna internetowa strona ani podkreślanie swojej wspaniałości i wyjątkowości. Konsument, tak jak wyborca dokonując pewnego wyboru chce kupić produkt lepszy od innych. Reklamowanie proszku do prania hasłami o jego magicznych walorach i wyjatkowej elitarności nie przejdzie dziś jednak nigdzie poza magazynami z rodzaju "Wróżka". Zachodzi wiec pytanie - co twórcy Projektu Polska chca sprzedać - i czy na pewno rozumieją jak irracjonalny sposób na reklamę obrali.
Przekaz serwowany przez "Projekt Polska" i środowisko z nim zwiazane skrywany jest wyjatkowo nieudolnie. Co wiecej, obrana metoda jeszcze bardziej odstrasza potencjalnych zwolenników. I choćby nawet na stronie internetowej gazetki Liberte pojawiło się tysiac artykułow o Bóg wie jak abstrakcyjnych problemach. Choćby założyciele "Projektu Polska" przeprowadzili tysiąc debat i konferencji zewsząd wyziera dramatyczny apel, którego jednak nie zdołano ukryć -
- Drogi narodzie! Kup trupa Demokratów.pl. Pliz!
***
Drodzy panowie! To przynajmniej dołóżcie chomika!