- 13 grudnia 1981 roku– nagła pobudka przez znajomych (wróciłem 12 grudnia 1981 roku ok. 23,00 po zakończeniu strajku NSZ na Politechnice Białostockiej). Już popołudniu działania z innymi w skrytym przewożeniu, przenoszeniu w różne miejsca i lokale materiałów i urządzeń poligraficznych, początki konspiry....
- 14 grudnia 1981 roku i kolejne dni, lata – kontynuowanie działań z dnia poprzedniego oraz m.in. pisanie i kolportowanie w grupach m.in. na różnych osiedlach miast, w tym Białegostoku ulotek, w tym komunikatów Solidarności…., w domu rewizje i upokorzenia, mieszkam na lokalach udostępnianych przez innych…
- 30 marca 1982 roku i po – aresztowanie, wyrzucenie ze studiów na Politechnice Białostockiej bez możliwości powrotu, ewent. zdawania egzaminu na studia na w/w uczelni…..
- październik 1986 roku – wyrzucenie z I roku filii SGWW w Białymstoku.
- kwiecień 1987 roku – wyjazd z kraju.
- 1990 rok – powrót do kraju.
- 2001 rok i kolejne - w czasie aplikacji prokuratorskiej, m.in. praktyka 1 miesiąc w adwokaturze – adwokat-patron – b. prokurator prokuratury wojskowej, który oskarżał mnie przed sądem wojskowym w 1982 roku.. (w czasie studiów i aplikacji, asesury niektórzy patroni, wykładowcy także byli prokuratorzy prokuratury wojskowej z lat 80-tych ( prezes sądu apelacyjnego – b. prokurator, który podpisał przekazanie mnie do prokuratury wojskowej – śledztwo prowadziło UB)
Niczego nie żałuję, zrobiłbym dzisiaj to samo, ale m.in. uwzględniając choćby w/w dane z 2001 roku i usytuowanie byłych prokuratorów, wykładowców i innych osób stanu wojennego w wolnej już Polsce, nie mówiąc o innych urzędach, nie dziwie się i nie odpowiadam na pytania, po co to robiłeś 30 lat temu, jak dzisiaj to i tak „oni” mają władzę, patrz co straciłeś, gdzie dziś jesteś… Czuję bezsilność i jest mi po prostu wstyd za tych co nam przewodzili, że doprowadzili do takiej sytuacji, aby ówcześni „kolaboranci” byli teraz przy szczytach i nazywano ich przywódców„ ludźmi honoru” (dygresja : w mafii, także są ludzie honoru), aby jako „ekspertów i autorytety” wolnej Polski w mediach pokazywano funkcjonariuszy dawnego kolaboracyjnego aparatu partyjnego, czy służb bezpieczeństwa.
Tylko czasem na grobach Tych co zamordowano, co odeszli, w ciszy mówię Im – przyjdzie jeszcze dzień prawdy i sprawiedliwości, jeszcze nic nie stracone, jeszcze trzeba działać, nie patrząc na konsekwencje…, wiem, że Oni tak samo myślą………., i są z nami…..
(na prośbę znajomych)
Iść za prawdą, nie zapomnieć o sprawiedliwości - Veritate sequi et tuerii iustitia
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka