Marek Siwiec Marek Siwiec
645
BLOG

W stronę "kryterium ulicznego"

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 23

Jarosław Kaczyński może czuć się zwycięzcą. Ludzie wyszli na ulice. Jeśli będą dalej wychodzić, i to tak tłumnie jak wczoraj w Warszawie, ma szanse stać się trybunem niezadowolonych.

Zwracam uwagę, że w Polsce zawsze istniało "skrzydło" skrajnie narodowe, zawsze używano języka nacjonalistycznego, słychać go było w kościołach, w Radiu Maryja, ba, partia Giertycha współtworzyła rząd. Wczoraj, pierwszy raz tak licznie, w różnych miastach, na ulice wyszli czarni. To nie są faszyści. Nazywanie ich w ten sposób tylko zaognia sytuację i nie opisuje rzeczywistości. Jest znacznie gorzej. Wyszła koalicja przeciwników demokracji. Oceniam tę sytuację jako skrajnie niebezpieczną. Tysiące ludzi, którym nie udaje się w demokratycznych procedurach skutecznie powalczyć o swoje, idą na ulice wrzeszczeć. Na razie. Dotychczas Jarosław Kaczyński z zaciśniętymi wargami przewodził żałobnikom albo obrońcom krzyża. Wystarczy, że pstryknie palcem, a pójdą za nim inni.

Dobrze, że wczoraj na drodze narodowców licznie stanęli ich przeciwnicy. Jednak w "kryterium ulicznym", gdyby do niego doszło, zwyciężają z reguły bardziej zdeterminowani i lepiej zorganizowani. Gdy pójdą w ruch kamienie, gwizdki nie wystarczą. To wszystko pokazuje zadyszkę polskiej demokracji. Nigdy w ciągu ostatniego 20-lecia, żaden z urzędujących prezydentów, żadna zinstytucjonalizowana większość, nie miała przeciw sobie tak destruktywnej opozycji.

Ktoś powie, że piszę scenariusz science-fiction. Przykład Węgier i zamieszek, które dwa lata temu spustoszyły Budapeszt, pokazuje, że bardzo łatwo jedną iskrą wywołać pożar.

P.S. W niedzielę rano (tuż po 9) zapraszam do Radia ZET, do Moniki Olejnik, na "7 Dzień Tygodnia", gdzie zamierzam dumnie reprezentować Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka