Jeśli czytać właściwie znaki, to najbliższe miesiące w Parlamencie Europejskim będą zdominowane przez gospodarkę, finanse i kryzys. Znakiem, który obwieścił mi to wczoraj, była prawie 400-stronicowa publikacja, która zawiera podsumowanie prac Komisji Specjalnej ds. Kryzysu Finansowego, Gospodarczego i Społecznego.
Sprawozdanie przyjęliśmy dawno, ale autorzy uznali, że trzeba w jednym miejscu zebrać towarzyszące mu ekspertyzy, opinie i wyniki przesłuchań. Możemy więc w znacznie bardziej skomplikowanych okolicznościach sięgnąć do opracowania, które wcale się nie zdezaktualizowało. Ba! Tezy stawiane w 2007 roku, wtedy brzmiące abstrakcyjnie, dziś wydają się nabierać innego znaczenia.
Podam jeden przykład – wszyscy szefowie państw strefy euro z wielką determinacją deklarowali, że opuszczenie jej, choć teoretycznie możliwe, nie może się zdarzyć, bo to się pozostałym państwom nie opłaca. Gdy jednak czytam relację z wakacji, które spędził w Grecji Jean Quatremer, bardzo wpływowy europejski korespondent Liberation, przychodzi mi na myśl, że europejska opinia publiczna jest szykowana na wykluczenie Greków ze strefy euro.
Quatremer pisze o wizerunku kraju rządzonego przez realną mafię, gdzie oszustwa podatkowe są narodowym sportem, a 30-40% PKB generuje czarny rynek. Korespondent nie widział też nigdzie, poza Niemcami, tylu porsche, audi, mercedesów i bmw. Przy okazji dostrzega, że średnia emerytura grecka jest wyższa od np. belgijskiej.
Jeśli takie opinie pojawiają się we Francji, można się domyślić, co uważają na ten temat politycy niemieccy. Będzie gorąco i chciałbym, choć nasza chata podobno z kraja, aby prezydencja jakoś odniosła się do tych problemów. Chyba że drzemiemy dalej…
Inne tematy w dziale Polityka
