Kluzik-Rostkowska, Poncyliusz, Kaczyński

Kluzik-Rostkowska powiedziała w środę PAP, że nie obawia się ewentualnych decyzji komitetu politycznego w swojej sprawie. "Polityk musi być odważny. Wymagam od siebie i innych polityków odwagi. Nie skupiam się na obawach, lecz na odpowiedzi co zrobić, żeby PiS było partią, która jest zdolna wygrywać wybory" - podkreśliła.

Po tym poznaje się polityka z jajami, że jest odważny. Nie mam żadnego powodu być fanem Joanny Kluzik-Rostkowskiej ale budzi szacunek, że potrafi walczyć o swoją pozycję w partii, że nie kwestionując celów i programu partii ma odwagę dążyć do większej skuteczności swojej partii (w swoim mniemaniu), ma odwagę walczyć o inny wizerunek swojej partii.

"Partia polityczna to jest dobrowolne stowarzyszenie ludzi, którzy dążą do jakiegoś wspólnego celu. W ramach tej dobrowolności rzeczą poza dyskusją jest, że nie wolno szkodzić" - powiedział Kaczyński w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie, pytany o rywalizację między Ziobro a Kluzik-Rostkowską. Jak podkreślił, "najbardziej nie wolno szkodzić w trakcie kampanii wyborczej".

Zapewnił jednocześnie, że nie ma problemu jego przywództwa w Prawie i Sprawiedliwości. "Zostałem wybrany siedem miesięcy temu, bardzo zdecydowaną większością głosów" - zauważył lider PiS. Jak przypomniał, "już wtedy nastąpiło dziwne zjawisko, głównie związane z nazwiskiem Pawła Poncyljusza". "Ale to nie tylko pan Poncyljusz brał w tym udział, w zakwestionowaniu wyboru w parę godzin po jego dokonaniu, chociaż był to wybór jednoznaczny. To było celowe szkodzenie partii" - dodał Kaczyński.

Nie zamierzam pouczać Prezesa Kaczyńskiego na temat sposobów kierowania partią, niemniej chciałbym zwrócić uwagę na specyficzny styl kontaktów z ludźmi w swojej własnej partii. Publiczne zarzucanie SWOIM ludziom działania z premedytacją na szkodę partii to działanie demoralizujące szeregi własnej partii i destrukcja ukierunkowana we własną partię. No, chyba, że Prezes Kaczyński zamierza znowu „oczyścić szereg”, ale takie działania to były dobre za czasów nieboszczki PZPRki. Panie Prezesie, członków partii i to tak „widocznych” jak Paweł Poncyliusz czy Joanna Kluzik-Rostkowska „przywołuje się do porządku” po cichu, miękko i w białych rękawiczkach. To ja mam Pana tego uczyć? Ucz się Pan od Donalda Tuska skoro nie umie Pan rozwiązać takich problemów.

Nie kwestionuję talentów politycznych Prezesa Kaczyńskiego. Ma specyficzną charyzmę, która jednych fascynuje, a dla innych jest odpychająca. Jest w stanie utrzymać mocną pozycję w polskiej polityce już od ponad 20 lat. Był architektem zwycięstwa swojej partii w 2005 roku. To wszystko świadczy o umiejętnościach i talentach Prezesa Kaczyńskiego. Ale jednego Prezes Kaczyński wciąż nie potrafi się nauczyć – postępowania z ludźmi.