Znacznie mniej, niż obiecywano podczas jej premiery. Wówczas mówiono, że to nośnik praktycznie niezniszczalny, że przetrwa sto lat. Dziś część płyt kupionych w latach 90. nadaje się już do śmieci, i to nie z powodu porysowania delikatnej powierzchni plastiku. Prawdziwym problemem okazał się tlen. Najdelikatniejsza część płyty to jej krawędź - tam warstwa plastiku osłaniającego aluminium jest najcieńsza. Jeśli płyta była niestarannie wykonana, to srebrzysty nośnik ulega zmianom chemicznym pod wpływem powietrza. Na płycie pojawiają się wzory przypominające te, które powstają podczas mrozu na szybie. Dla płyty oznacza koniec życia. Ile więc przetrwa? Dobrze zrobiona - może kilkadziesiąt lat. Kiepska - nie więcej niż trzy - pięć lat.