Najwyraźniej wymyśliła ją sama potrzeba. Ludzie łączyli instrumenty w różne kombinacje, odkąd w ogóle zaczęli na nich grać. Jeszcze w renesansie kompozytorzy zwykle nawet nie sugerowali, na czym powinna być zagrana dana partia. Wykonywano je więc na tym, co akurat było pod ręką. Gdyby jednak ktoś domagał się nazwisk, to największe zasługi wypada przypisać Monteverdiemu [operę “Orfeusz” obudował dokładną instrukcją dotyczącą składu zespołu] i Beethovenowi, za czasów którego wykrystalizował się skład orkiestry zbliżonej do dzisiejszego.
Źródło: “Przekrój”.