Czym są Kresy dla nas dzisiaj? Potocznie, terminem tym określamy ziemie należące przez wieki do Rzeczpospolitej, a znajdujące się – za Bugiem. Ale, jak określić Spisz, Orawę, ziemie leżące za graniczną Olzą, wreszcie czym są dla nas Łużyce? Wszędzie tam żyją ludzie którzy myślą, czują, mówią, modlą się lub choćby sprzyjają i lgną do Polski jak łużyczanie. A zazwyczaj nie łatwo u naszych sąsiadów być Polakiem. Właśnie tym ludziom został dedykowany nowy portal, cieszący się coraz większą popularnością wśród odwiedzających go internautów: Polskie Kresy. Info.
Wileńszczyzna, Kowieńszczyzna, Inflanty, Grodzieńszczyzna, Ziemia Nowogródzka, Polesie, Wołyń, Podole, choć pozostają obecnie poza granicami Rzeczpospolitej, to jednak żywimy do tych ziem szczególny, sentymentalny stosunek, nazywamy je Kresami Wschodnimi. Nic dziwnego, Lwów i Wilno to perły kultury polskiej, przez wieki miasta te były forpocztą cywilizacji zachodniej na Wschodzie.
To właśnie tam na kresach znajdują się rodzinne strony Mickiewicza, Słowackiego, Orzeszkowej, Konopnickiej, Rodziewiczówny... Tu do dziś stoją twierdze i zamki, które chroniły przed najazdami tatarskimi, tureckimi, moskiewskimi, które są świadkami wojen kozackich. Nekropolie, które przypominają o tych, co zginęli broniąc Ojczyzny. Matka Boska, co "w Ostrej świeci Bramie i gród zamkowy nowogródzki ochrania...”. Miejsca, gdzie stykały się różne kultury i narody - Kresy Wschodnie.
Nieco mniej jakby pamiętamy o tych, którzy trwają przy mowie i wierze przodków na Południu i Zachodzie od obecnych granic Polski. Jednak oni także nigdzie nie wyjeżdżali, mieszkają na swoim od dziada, pradziada. Łączy kresowiaków wspólny mianownik, pamięć o tym, że ich przodkowie żyli w Polsce. Dlatego z takim uporem, także dzisiaj, nie poddają się kolejnym falom rusyfikacji, lituanizacji, ukrainizacji, czechizacji czy germanizacji.
Powstały niedawno serwis
polskiekresy.info ma na celu przede wszystkim, pogłębianie wiedzy o Polakach mieszkających obecnie poza granicami RP, wspieranie świadomości o polskim dziedzictwie kulturowym poza granicami kraju, upowszechnianie w środowiskach polonijnych wiedzy o kulturze i dziedzictwie polskim, propagowanie nauczania języka polskiego oraz podtrzymywanie jego znajomości wśród Polaków mieszkających za granicą.
"Monitor Kresowy", będący integralną częścią portalu, ma informować o aktach niszczenia materialnej spuścizny kulturowej na obszarach kresowych, przejawach antypolonizmu oraz informować o prawach polskiej mniejszości narodowej, międzynarodowych zasadach i standardach dotyczących ochrony praw mniejszości narodowych, w szczególności zawartych w międzynarodowych paktach praw człowieka, Akcie końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Dokumencie Spotkania Kopenhaskiego w sprawie ludzkiego wymiaru KBWE oraz Paryskiej Karcie dla Nowej Europy, Europejskiej Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych przez państwa członkowskie UE.
Serwis ma charakter apolityczny, powszechny i niezależny. Pomimo, że jest on nadal w fazie testowej (uwagi można zgłaszać na adres: poczta@polskiekresy.info), to wciąż przybywa mu użytkowników, którzy coraz częściej dodają własne materiały lub uczestniczą w dyskusjach na Forum.
Na zakończenie, warto chyba przypomnieć i uświadomić sobie, że terminu "Kresy" w owym dzisiejszym znaczeniu, choć inny niż współcześnie zakres obejmującym, użył jako pierwszy Wincenty Pol. Uczynił to w "rapsodzie rycerskim" pt. Mohort, napisanym w połowie XIX wieku. Popularność utworu sprawiła, że owo rozumienie "kresów" nabrało tak powszechnego charakteru. A oto fragment poematu:
Bo trzeba wiedzieć, choć nie było wojny
Przecież na kresach rzadki dzień spokojny.
Humańskiej rzezi pamięć była świeża,
A bojaźń dżumy trzymała żołnierza
I dniem, i nocą na czacie granicznej;
Bo potrzeba wielka, a człek nie był liczny.
(...)
Tam na dwór jakiś Tatarzy napadli
Na nadgraniczu i cerkiew złupili,
To znów Kozacy nam tabun ukradli,
Czeladź uwiedli i wioskę spalili,
Czasem i łotry od multańskiej dziczy
Wtargnęli, siłą dostawszy języka,
Czasem też nasi, tak, na ochotnika
Ruszyli sobie na odwet ku Siczy.
Mohort. Rapsod rycerski (fragment)
[Fot. Archiwum]
mariuszroman.gdy@gmail.com
Mariusz A. Roman (ps. "Powstaniec" i „Hubal”), urodzony w 1969 roku - gdynianin w drugim pokoleniu, mgr politologii, specjalizujący się w samorządzie terytorialnym, ukończył również studia podyplomowe na kierunku zarządzania i przedsiębiorczości. Przywiązany do tradycyjnych wartości katolickich, od 1984 prowadził działalność niepodległościową, a od 1991 roku znany jest ze swojejdziałalności na Kresach.
W latach 80-tych tworzy w podziemiu struktury gdyńskiej Federacji Młodzieży Walczącej. Początkowo w składzie redakcji gdańskiego pisma FMW - „Monit”, następnie wydawał „Antymantykę” - pismo regionu Pomorze Wschodnie, oraz inicjował wydawanie pism: „Wolni” w Wejherowie, "Strzelec" w Chojnicach i „Piłsudczyk” w Gdańsku, a także szeregu pism szkolnych. Od 1987 r. działał w strukturach Polskiej Partii Niepodległościowej i wydawał pismo młodzieżowe „Szaniec”, inicjował wydawanie pisma „Solidarność i Niepodległość” wychodzącego na Wybrzeżu w latach 1989 - 1991. W maju i sierpniu 1988 roku czynnie wspomagał protest robotniczy na Wybrzeżu. Wielokrotnie represjonowany za działalność polityczną przez organa władzy komunistycznej.
W latach 1993-2002 redaktor naczelny „Prawicy Polskiej”, pisma redagowanego przez środowiska prawicowe Kaszub i Pomorza. Z czasem wokół „PP” powstało środowisko polityczne. Był pierwszym korespondentem „Naszego Dziennika” na Wybrzeżu. Współpracował z kilkoma ogólnokrajowymi tygodnikami prawicowymi, prasą polonijną oraz lokalną. Obecnie pisuje do kilku prawicowych portali internetowych.
W latach 1998-2006 radny Rady Miasta Gdyni. Przez trzy lata był w gdyńskim samorządzie, przewodniczącym komisji ds. Rodziny. Jest m.in. współautorem programu pomocy rodzinie oraz nowatorskiego projektu: „Bilet rodzinny elementem integrującym rodzinę wielodzietną w Gdyni”. Z jego inicjatywy powstał raport o stanie rodziny w Gdyni.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura