Mariusz A. Roman Mariusz A. Roman
37
BLOG

O moralności w polityce

Mariusz A. Roman Mariusz A. Roman Polityka Obserwuj notkę 2

Coraz częściej można się spotkać z opinią, że polityka jest sprawą "brudną", a politycy robią tylko mętne interesy. Władzę postrzega się jako synonim karierowiczostwa, syndrom grupowego egoizmu, za którym kryje się korupcja i mafijne działanie. Porządny człowiek stara się, w odczuciu społecznym, mieć jak najmniej wspólnego z polityką. Tymczasem dzięki temu, coraz częściej polityka staje się antynarodowa, wyuzdana z zasad i achrześcijańska.

Po latach doświadczeń okazuje się, że wraz z upadkiem komunizmu w 1989 roku wcale nie nastąpił kres zmagań o wolność człowieka w naszym kraju. Na naszych oczach rozgrywa się bowiem decydująca faza bitwy o Polskę, w której, wyzwolone z okowów totalitaryzmu marksistowskiego społeczeństwo, popada, często bezwiednie, w nowy totalitaryzm - bezdusznego zniewolenia, przejawiającego się w liberalnym spojrzeniu na etykę. Coraz częściej prawo naturalne zastępowane jest wszechogarniającym Polskę konsumpcjonizmem. W konsekwencji, tradycja, na którą składają się lata doświadczeń naszych przodków, religia, honor, patriotyzm stają się coraz bardziej wyświechtanymi hasłami, kojarzonymi jedynie z historią, schodzącą coraz bardziej do lamusa... Ba, Polacy coraz częściej wstydzą się własnych barw narodowych, godła, hymnu. Ilu współczesnych rodziców uczy swoje dzieci wierszyka "Kto ty jesteś..."?

Teraźniejszość jest przerażająca, postępująca globalizacja niszczy bowiem tożsamość narodową. Politycy coraz częściej zapominają o tym, że sprawują władzę dla dobra całego narodu polskiego. Karmią nas za to frazesami o społeczeństwie obywatelskim, otwartym, tolerancyjnym, coraz częściej kontestując chrześcijańskie pochodzenie kultury europejskiej. Uprawiają politykę materialistyczną, brak w niej ideałów i wzniosłych celów. Tymczasem moralność w polityce to nic innego, jak możliwość spojrzenia prosto w oczy swojemu wyborcy, w imieniu którego sprawuje się mandat poselski, bądź radnego w samorządach. To możliwość powiedzenia, że wszystko, co robił polityk, służyło narodowi, jego bezpieczeństwu, dostatkowi, wolności.

Wreszcie dobry polityk to taki, któremu interes wąskiej klasy społecznej nie przesłania harmonijnego rozwoju całego narodu. Może on zabiegać o wpływy, ale tylko w interesie jak najszerzej rozumianego społeczeństwa. Dobry polityk musi konsekwentnie zmierzać do raz obranego celu, którym z moralnego punktu widzenia winno być jedynie dobro kraju, jako całości. Nie da się prowadzić moralnej polityki na rzecz dobra jednego miasta, w oderwaniu od całości, jaką jest Polska.

Natomiast państwo, w myśl moralnej polityki, winno być utożsamiane z narodem, do którego przynależność winna być kwestią wolnego wyboru. Pamiętajmy bowiem, że ludność, zamieszkująca przez wieki Rzeczpospolitą, miała różnorakie korzenie. Dlatego tak istotna dla nas była zawsze tożsamość i deklaracja przynależności do konkretnego narodu, za czym postępowały pewne prawa, ale wynikały z tego także konkretne obowiązki.

Tak pojmowana polityka zawiera się w haśle Bóg - Honor - Ojczyzna. Nie jest to puste hasło, jak sądzą ludzie złej woli, ale jest to zadanie i program wypełniony bardzo konkretną treścią. Treść ta jest konsekwentnie realizowana w praktyce, m.in. przez środowisko polityczne Prawicy Polskiej, której działacze nieprzerwanie upominają się o niezbywalne prawa narodu, począwszy od mrocznej nocy stanu wojennego w Polsce.

mariuszroman.gdy@gmail.com  Mariusz A. Roman (ps. "Powstaniec" i „Hubal”), urodzony w 1969 roku - gdynianin w drugim pokoleniu, mgr politologii, specjalizujący się w samorządzie terytorialnym, ukończył również studia podyplomowe na kierunku zarządzania i przedsiębiorczości. Przywiązany do tradycyjnych wartości katolickich, od 1984 prowadził działalność niepodległościową, a od 1991 roku znany jest ze swojejdziałalności na Kresach. W latach 80-tych tworzy w podziemiu struktury gdyńskiej Federacji Młodzieży Walczącej. Początkowo w składzie redakcji gdańskiego pisma FMW - „Monit”, następnie wydawał „Antymantykę” - pismo regionu Pomorze Wschodnie, oraz inicjował wydawanie pism: „Wolni” w Wejherowie, "Strzelec" w Chojnicach i „Piłsudczyk” w Gdańsku, a także szeregu pism szkolnych. Od 1987 r. działał w strukturach Polskiej Partii Niepodległościowej i wydawał pismo młodzieżowe „Szaniec”, inicjował wydawanie pisma „Solidarność i Niepodległość” wychodzącego na Wybrzeżu w latach 1989 - 1991. W maju i sierpniu 1988 roku czynnie wspomagał protest robotniczy na Wybrzeżu. Wielokrotnie represjonowany za działalność polityczną przez organa władzy komunistycznej. W latach 1993-2002 redaktor naczelny „Prawicy Polskiej”, pisma redagowanego przez środowiska prawicowe Kaszub i Pomorza. Z czasem wokół „PP” powstało środowisko polityczne. Był pierwszym korespondentem „Naszego Dziennika” na Wybrzeżu. Współpracował z kilkoma ogólnokrajowymi tygodnikami prawicowymi, prasą polonijną oraz lokalną. Obecnie pisuje do kilku prawicowych portali internetowych. W latach 1998-2006 radny Rady Miasta Gdyni. Przez trzy lata był w gdyńskim samorządzie, przewodniczącym komisji ds. Rodziny. Jest m.in. współautorem programu pomocy rodzinie oraz nowatorskiego projektu: „Bilet rodzinny elementem integrującym rodzinę wielodzietną w Gdyni”. Z jego inicjatywy powstał raport o stanie rodziny w Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka