Luty, środek zimy, a tu nagle Premier nagle postanawia odlecieć ... do Brukseli ...
(A przynajmniej tak twierdzi expert od dożynania watahy schetynowców europoseł Protasiewicz).
Wybory do Europarlamentu dopiero w maju, a tu w lutym w Warszawie, w Kancelarii Premiera Rady Ministrów, już rozdają stanowiska w Brukseli: Donek na Przewodniczącego, Radek - oczywiście - do Dyplomacji za baronessę Ashton (to by była dopiero zamiana!) A Alek - ma się rozumieć - do NATO ...
WYBORCY, nawet przed wyborami, SĄ JUŻ POLITYKOM PO DO NICZEGO NIEPOTRZEBNI ...
A może to symptom globalnego ocieplenia klimatu?
Ciekawe, co wyborcy - i NATO - na to? (Nie mówiąc o Angeli).
Inne tematy w dziale Polityka