Marksista nie totalitarysta Marksista nie totalitarysta
299
BLOG

Marksizm w działaniu: zły i dobry materializm oraz historia ludz

Marksista nie totalitarysta Marksista nie totalitarysta Polityka Obserwuj notkę 0

 Marksizm to nie leninizm, nei stalinizm to ideologia współpracy, Komuna była wspólnotą mieszczan toczących w XI-XIII wieku walkę o uniezależnienie się od władzy feudałów. Po zdobyciu praw miejskich komuny obejmowały władzę samorządową w mieście.

Karol Marks pisał wiele książek ale jego język stał się po prostu przestarzały, nawiązywał on do wielu w tych czasach mądrych myślicieli którzy obecnie znani są tylko elitom dlatego prof. Chris Harman uwspółcześnił Marska by każdy mógł pojąć czemu tak  wielu ludzi poparło Karola Marksa.
Jego książka pt "Marksizm w działaniu" osiągnęła gigantyczny sukces ponieważ ludzie po jej przeczytaniu ponownie poznali Marksa.
 
Oto wycinek jego książki przy następnym blogu dam kolej do końca książki 

 1. Po co potrzebna jest nam teoria ?

"Po co jest nam ona potrzebna? Wiemy, ze jest kryzys. Wiemy, ze jestesmy okradani przez naszychpracodawców. Wiemy, ze nas to wszystkich oburza. Wiemy, ze potrzebny jest nam pracowniczy rzad.Wszystko inne jest tylko dla intelektualistów".

 

Czesto styszy sie takie wlasnie slowa od bojowych lewicowców i zwiazkowców. Takie zapatrywaniasa bardzo mile widziane przez prawice. Prawicowi politycy szczególnie nienawidza pogladów lewicymarksistowskiej. Glosza oni, ze marksizm jest niezrozumiala, skomplikowana, nudna iskompromitowana doktryna.

 

Ci którzy glosza to zawsze maja swoja wlasna, prywatna teorie, jesli nawet nie chca sie do tegoprzyznac. Spytajcie kogos o cokolwiek zwiazanego ze spoleczenstwem, a odpowie takim lub innymkomunalem:


"Ludzie sa z natury egoistyczni."

"Kazdy moze sie wybic, jesli dazy do tego dosc wytrwale."

"Gdyby nie bylo bogatych, nie byloby pieniedzy, aby zapewnic prace dla nas wszystkich."

"Gdyby mozna bylo wyksztalcic robotników, spoleczenstwo wygladałoby inaczej."

"Upadek moralnosci doprowadzil kraj do obecneg stanu."

Jesli posluchac dyskusji na ulicy, w autobusie czy na stolówce, slyszy sie dziesiatki takich

wypowiedzi. Kazdy z osobna posiada wlasny poglad na to, dlaczego spolecznosc ludzka jest taka, jakajest i w jaki sposób ludzie mogliby polepszyc warunki swego zycia. Wszystkie takie poglady sa swegorodzaju teoriami o spoleczenstwie.

Jezeli ludzie mówia, ze nie maja teorii, to znaczy, ze nie wykrystalizowali swoich pogladów.

Jest to szczególnie niebezpieczne dla tych, którzy próbuja dokonac zmian spole cznych. Bo gazety,radio i telewizja bezustannie wbijaja nam do glowy, dlaczego spoleczenstwo znajduje sie w takimbalaganie. Maja nadzieje, ze przyjmiemy ich wyjasnienia, nie zastanawiajac sie nad mozliwosciainnych rozwiazan.

 

Jednak nie mozna walczyc skutecznie o zmiany spoleczne, jesli sie nie wie, co jest falszywego w tychróznych pogladach.

 

Potrzebe takiej wiedzy wykazano 150 lat temu. W latach 30-tych i 40-tych XIX w., rozwój przemysluw regionach takich jak zachodnio-pólnocna Anglia zmusil setki tysiecy mezczyzn, kobiet i dzieci doprzyjecia skandalicznie nisko wynagradzanej pracy. Byli oni zmuszeni zyc w warunkachnieprawdopodobnej nedzy.

 

Przeciwko temu ludzie ci zaczeli walczyc w pierwszych masowych organizacjach robotniczych -zwiazkach zawodowych. W Anglii zas równiez w ruchu zwanym czartyzmem, który byl pierwszymruchem walczacym o polityczne prawa robotnika.

 

Obok tych wielkich ruchów tworzyly sie pierwsze niewielkie grupy ludzi, usilujacych walczyc o socjalizm.

Powstal wtedy problem, w jaki sposób ruch robotniczy moze osiagnac swój cel.

 

Byli tacy, którzy sadzili, ze mozna naklonic rzadzacych spoleczenstwem do wprowadzenia zmian,uzywajac pokojowych sposobów. "Moralna sila" mas robotniczych, dzialajacych pokojowo, powinienkorzystnie zmienic warunki zycia robotników. Setki tysiecy ludzi wspólpracowalo ze soba,organizowalo demonstracje, staralo sie stworzyc ruch opierajacy sie na tych zasadach. Skonczylo sieto rozczarowaniem i zniecheceniem.

Inni uznali, ze konieczne jest uzycie "sily fizycznej". To jednak moglo byc dokonywane tylko przezniewielkie, zakonspirowane grupy, nie pozostajace w zwiazku z reszta spoleczenstwa. Ten ruchwciagnal dziesiatki tysiecy robotników do walk, które takze doprowadzily do kleski i dorozczarowania.

 

Jeszcze inni wierzyli, ze robotnicy moga osiagnac swe cele przez akcje ekonomiczna, nierozpoczynajac walki z wojskiem i z policja. Te poglady równiez doprowadzily do masowych dzialan.

W 1842 roku zostal zorganizowany w pólnocnej, przemyslowej Anglii pierwszy strajk generalnyswiata. Dziesiatki tysiecy robotników wstrzymalo sie od pracy przez cztery tygodnie, dopóki glód iniedostatek nie zmusily ich do powrotu do fabryk.

 

Pod koniec pierwszej fazy przegranych przez robotników walk o poprawe swego bytu, w 1848 r.niemiecki socjalista, Karol Marks, przedstawil swoje poglady w broszurze pt. ManifestKomunistyczny.

Nie byty one wysnute z powietrza. Staral sie on stworzyc podstawy rozwiazania wszystkichproblemów, które nurtowaly ruch robotniczy owego czasu.

 

Poglady, które Marks przedstawil, sa i dzis w dalszym ciagu aktualne. To nonsens dowodzic, ze sa oneprzestarzale, bo Marks napisal je przed 150 laty. W rzeczywistosci wszystkie wyobrazenia ospoleczenstwie, z którymi Marks polemizowal, sa w dalszym ciagu szeroko rozpowszechnione.

 Tak jak czartysci dyskutowali o "moralnej sile" i "fizycznej sile", tak dzisiejsi socjalisci dyskutuja odrodze parlamentarnej i drodze rewolucyjnej. Miedzy tymi, którzy sa za rewolucja, róznica zdan, codo terroryzmu jest równie zywa jak w 1848 roku.

Idealisci

 

Marks nie byl pierwszym, który staral sie wskazac, dlaczego dzieje sie zle w spoleczenstwie. Podczasgdy rozpoczynal swa dzialalnosc pisarska, nowe wynalazki doprowadzily do zysków w fabrykach naskale, o jakiej nie snilo sie w poprzednich generacjach. Zdawalo sie, ze po raz pierwszy ludzkosc

miala moznosc obronic sie od przyrodniczych klesk, które byly plaga poprzednich pokolen.

 

Jednak nie wywarlo to wplywu na zycie wiekszosci ludzi. Wprost przeciwnie. Mezczyzni, kobiety idzieci pracujacy w nowych zakladach fabrycznych zyli w znacznie gorszych warunkach niz ichprzodkowie, którzy mozolili sie uprawiajac ziemie. Ich zarobki starczaly na zycie niemal glodowe.

Okresowe kleski masowego bezrobocia stracaly ich w jeszcze o wiele gorsza sytuacje. Byli stloczeniw nedznych, zapuszczonych norach, bez jakichkolwiek urzadzen higienicznych. Nekaly ich potworneepidemie. Ogólny rozwój cywilizacji zamiast przyniesc ogólna szczesliwosc i zamoznosc, sodowalwzrost nedzy.

 

Nie tylko Marks pisal o tym, lecz równiez inni wybitni mysliciele tego okresu, jak np. angielscy poeci,Blake i Shelley, Francuzi Fourier i Proudhon, niemieccy filozofowie Hegel i Feuerbach.

Hegel i Feuerbach nazywali nieszczesliwa sytuacje, w jakiej znalazla sie ludzkosc, "alienacja"(wyobcowaniem). Dotad slyszy sie czesto to wyrazenie. Wedlug Hegla i Feuerbacha mezczyzni ikobiety sadzili, ze sa tyranizowani i gnebieni z powodu tego, co uczynili w przeszlosci. To wlasnie cifilozofowie nazywali wyobcowaniem. Feuerbach pokazal, ze ludzie wytworzyli sobie idee Boga ikorzyli sie przed nim. Czuli sie malo wartosciowi, bo nie mogli osiagnac idealów, które sami sobiestworzyli. Im wspanialej rozwijalo sie i roslo w bogactwa spoleczenstwo, tym bardziej mizerni,"alienowani", stawali sie zwykli ludzie.


Marks w swych najwczesniejszych pismach przyjal termin "alienacja" i zastosowal go do zycia tych,którzy wlasna praca stwarzali dobra dla spoleczenstwa: "Robotnik staje sie tym ubozszy, im wiecejdóbr produkuje i im bardziej rosnie jego produkcja w sile i zasieg (....) W miare jak wzrasta wartosc

swiata rzeczy, postepuje w odwrotnym kierunku upadek swiata ludzkiego (...) Przedmioty wytwarzaneprzez robotników staja sie dla nich czyms obcym, potega niezalezna od produkujacego (...)"

W epoce Marksa najpopularniejszym wytlumaczeniem, czemu tak zle sie dzieje w spoleczenstwiebylo odwolywanie sie do religii. "Ludzie zyja w nedzy - mówiono - poniewaz bladza oni, nie sluchajacwoli bozej. Gdybysmy tylko wszyscy przestali grzeszyc, wszystko obróciloby sie na lepsze."

 

Podobny punkt widzenia slyszy sie takze czesto i dzisiaj, chociaz zwykle nie nadaje mu sie juzreligijnej formy. Mówi sie na przyklad:, „Aby zmienic stosunki na swiecie, nalezy zaczac od zmianysamego siebie." "Gdyby ludzie wyzbyli sie egoizmu i materializmu, spolecznosc ludzka stalaby siesama przez sie lepsza."

 

Pokrewne powiedzenia mówily nie tyle o zmianie u wszystkich, co o zmianie u kilku kluczowychpostaci, odgrywajacych czolowa role w spoleczenstwach. Chodziloby tutaj o obudzenie zdrowegorozsadku w ludziach bogatych i o duzych wplywach.

 

Robert Owen, jeden z pierwszych angielskich socjalistów, rozpoczal swa dzialalnosc usilujac przekonacprzemyslowców, ze powinni byc lepsi dla swoich pracowników. Ta sama mysl dominujedzisiaj wsród wladz Partii Pracy w Anglii nie wylaczajac ich lewego skrzydla. Warto zwrócic uwage,ze zawsze nazywaja oni przestepstwa pracodawców "bledami". Uwazaja tez, ze wymiana zdan mozeprzekonac wielki biznes, ze nalezy rozluznic zelazna kontrole nad pracownikami.

 

Marks okreslal takie poglady jako "idealizm". Nie dlatego, aby byl przeciwny ludziom majacym idee,ale dlatego, ze przy takich pogladach idee nie sa zgodne z warunkami, w jakich ludzie zyja.

 

Poglady ludzkie sa scisle zwiazane z warunkami zycia, w których sie dany czlowiek znajduje. Wezmy,dajmy na to, egoizm. Dzisiejsze kapitalistyczne spoleczenstwo wywoluje egoizm - i to nawet u ludzi,którzy staraja sie zyc bardziej dla innych niz dla siebie. Pracownik, który usiluje stworzyc jak

najlepsze warunki dla swoich dzieci, albo chce dodac rodzicom cos do ich skromnej emerytury, jestzmuszony walczyc bezustannie z innymi o to, by zdobyc lepsza prace czy wiecej godzinnadliczbowych. W takim spoleczenstwie nie mozna pozbyc sie "egoizmu" lub "chciwosci" wplywajacjedynie na poglady innych ludzi.

 

Twierdzenie, ze mozna zmienic warunki spoleczne przez zmiane pogladów ludzi znajdujacych sie u"szczytu", wyglada jeszcze niedorzeczniej. Przypuscmy, ze udalo sie przekonac wielkiegoprzemyslowca do socjalistycznych idei, i ze wskutek tego przestal on wyzyskiwac pracowników. Wtym przypadku nie wytrzymalby on konkurencji rywalizujacych z nim przemyslowców i stracilbyswój interes.

 

Nawet dla tych, którzy odgrywaja role kierownicza, nie tyle wazne sa poglady, co strukturaspoleczenstwa, w której ludzie maja okreslone poglady.

 

Mozna to wylozyc inaczej. Jesli stosunki spoleczne zmieniaja sie wskutek ludzkich pogladów, skadzebiora sie te poglady? Mieszkamy w okreslonym spoleczenstwie. Idee narzucane nam przez prase,telewizje i szkoly staja w obronie istniejacego systemu. Jak sie to dzieje, ze zdarzaja sie tacy, którzydochodza do zupelnie innych pogladów i zapatrywan? Bo ich doswiadczenia zyciowe przeczaoficjalnym ideom naszego spoleczenstwa.

 

Nie mozna na przyklad wytlumaczyc tego, ze jest teraz o wiele mniej ludzi religijnych niz przed stulaty, powolujac sie jedynie na sukces ateistycznej propagandy. Trzeba wyjasnic, dlaczego ludziesluchaja dzis ateistycznych pogladów w inny sposób niz przed stu laty.


Podobnie, jesli chce sie wyjasnic ogromny wplyw wybitnych ludzi, trzeba wytlumaczyc, czemu masyludzkie poszly za nimi. Nie wystarczy na przyklad powiedziec, ze Napoleon czy Lenin zmienili bieghistorii, nie tlumaczac, dlaczego miliony ludzi byly sklonne tak postepowac, jak oni nawolywali. Niebyli oni przeciez ludzmi hipnotyzujacymi tlumy. W danych okresach musialo byc cos w zyciuspoleczenstw, co sprawialo, ze ludzie czuli, ze to, do czego oni nawolywali bylo sluszne.

 

Jesli chce sie zrozumiec, w jaki sposób idee zmieniaja bieg historii, trzeba rozumiec, skad sie te ideebiora i dlaczego ludzie je akceptuja. To znaczy, ze nalezy spojrzec, poza ideami, na warunki

materialne zycia spoleczenstw, w których sie te idee pojawiaja. Dlatego Marks pisal z naciskiem: "Tonie swiadomosc okresla byt, ale byt okresla swiadomosc spoleczna."

 2. Zrozumienie historii

Idee same przez sie nie moga zmienic spoleczenstwa. Bylo to jednym z pierwszych stwierdzen, doktórych doszedl Marks. Jak kilku innych poprzedzajacych go myslicieli, uwazal on, ze aby zrozumiecspoleczenstwo, nalezy patrzec na czlowieka jako na czesc materialnego swiata?

 

Marks twierdzil, ze ludzkie zachowanie jest wynikiem sil materialnych, tak samo jak kazdego innegofizycznego przedmiotu. Badania dziejów ludzkosci byty dla niego czescia naukowych badanprzyrodniczego swiata. Mysliciele o takich pogladach sa nazywani materialistami.

Marks uwazal materializm za wielki krok naprzód w stosunku do religijnej i idealistycznejinterpretacji historii. Znaczylo to, ze mozna bylo rozwazac naukowo mozliwosc zmiany warunkówspolecznych, nie uzalezniajac jej od modlitw do Boga albo od "zmian duchowych" w czlowieku.

 

Zastapienie idealizmu przez materializm bylo zastapieniem mistycyzmu przez wiedze naukowa.Jednak nie wszystkie materialistyczne interpretacje ludzkiego postepowania sa sluszne. Tak samo jakistnialy mylne naukowe teorie w zakresie biologii, fizyki i chemii, byty równiez falszywe naukoweteorie dotyczace ludzkich spoleczenstw. Oto pare przykladów:

 

Jeden bardzo rozpowszechniony, materialistyczny poglad, ale nie marksistowski, polega natwierdzeniu, ze ludzie sa rodzajem zwierzat, które zachowuja sie w pewien im "naturalny" sposób.Tak jak wilki maja wrodzona chec zabijania, a owce sa lagodne, natura mezczyzny odznacza sie

agresywnoscia, checia panowania, chciwoscia i sklonnoscia do rywalizacji (a przy tym samo przez sierozumie sie, ze kobiety maja sklonnosc do lagodnosci, podporzadkowywania sie, biernosci i

uleglosci).

 

Jedna z wersji tego pogladu mozna znalezc w bestsellerze pt. The naked Ape (Nieowlosiona malpa). Ztych pogladów wynikaja same prawie reakcyjne wnioski. Jesli bowiem mezczyzni sa z naturyagresywni, nie ma sensu dazenie do ulepszenia stosunków spolecznych. Wszystko bedzie powracacniezmiennie do dawnego stanu. Rewolucje "nigdy do niczego nie doprowadza".

W rzeczywistosci jednak "ludzka natura" zmienia sie w zaleznosci od spoleczenstwa, w którym jaobserwujemy. Tak na przyklad konkurencja, która jest uwazana za regule u nas, niemal nie istniala wwielu dawniejszych spoleczenstwach. Kiedy uczeni próbowali badac za pomoca testów inteligencjeIndian z plemienia Siuksów, ci nie mogli zupelnie pojac dlaczego nie wolno im bylo pomagac sobie wdawaniu odpowiedzi. Spoleczenstwo, w którym zyli, opieralo sie glównie na wspólpracy, a nie nakonkurencji.

 

To samo z agresywnoscia. Kiedy Eskimosi po raz pierwszy zetkneli sie z Europejczykami, w glowieim sie nie miescilo jakiekolwiek pojecie "wojny". To, ze jedna grupa ludzi moze dazyc dounicestwienia innej grupy, wydawalo im sie wariactwem.

 

W naszym spoleczenstwie uwaza sie za naturalne, ze rodzice kochaja i chronia swoje dzieci. Jednak wSparcie - miescie starozytnej Grecji -uwazalo sie za naturalne pozostawienie niemowlat samych wgórach, po to, aby zobaczyc, czy sa w stanie wytrzymac zimno.

 

Teorie "niezmiennej natury ludzkiej" nie daja wytlumaczenia dla wielkich wydarzen historycznych.

Ci, którzy budowali piramidy w Egipcie, twórcy swietnosci dawnej Grecji i Rzymu, a takze ImperiumInków i nowoczesnych miast przemyslowych sa traktowani w ten sam sposób, co niepismienniwiesniacy, którzy zyli w blotnistych norach w ciemnych wiekach poczatków sredniowiecza. Waznajest tylko "niewlosiona malpa", a nie wspaniale cywilizacje, które ona stworzyla. Nie ma znaczenia, zeniektóre spoleczenstwa umialy wyzywic "swoje malpy", a w innych miliony ich zginely z glodu.

 

Wielu ludzi uznaje inna materialistyczna teorie, która glosi. ze zmiana ludzkiego zachowania jestmozliwa. Tak jak zwierzeta moga byc trenowane by zachowywac sie inaczej w cyrku niz w dzungli,tak wedlug zwolenników tego pogladu, ludzkie zachowanie moze byc zmienione w podobny sposób.Uwazaja oni, ze jesli tylko wlasciwi ludzie kierowaliby spoleczenstwem, natura ludzka moglaby bycprzeobrazona.

 

Taki punkt widzenia jest z pewnoscia wielkim krokiem naprzód od teorii o "nieowlosionej malpie",jednak zawodzi jako wyjasnienie, w jaki sposób spolecznosc ludzka moze byc, jako calosc,przeobrazona. Jesli w obecnym spoleczenstwie kazdy jest uwarunkowany swoim otoczeniem, w jakisposób ktos jeden moze wzniesc sie ponad swoje spoleczenstwo i zrozumiec, jak trzeba zmienicwarunki. Czy istnieje przez Boga natchniona grupa, która w cudowny sposób uniknela nacisku, któryciazy nad wszystkimi innymi? Jesli wszyscy jestesmy zwierzetami cyrkowymi, kto moze zostacposkramiaczem lwów?

 

Zwolennicy tej teorii albo dochodza do wniosku (tak jak i zwolennicy teorii poprzedniej), zespoleczenstwo ludzkie nie moze byc zmienione, albo tez uwazaja, ze zmiane powoduje cos spozaspoleczenstwa - Bóg, wybitny czlowiek, wzglednie potega indywidualnych pogladów. W tymprzypadku ich "materializm" wydaje sie nowa forma idealizmu, który niepostrzezenie wkrada sietylnimi drzwiami. Marks zwrócil uwage, ze z tej teorii wynika, ze spoleczenstwo zostaje podzielonena dwie czesci, z których jedna góruje nad reszta. Tak wiec ta "materialistyczna" doktryna jest wgruncie rzeczy czesto reakcyjna. Jednym z najbardziej znanych zwolenników takiego pogladu jestamerykanski psycholog Skinner. Chce on zmienic zachowanie czlowieka w okreslone sposoby. Aleskoro on sam jest produktem amerykanskiego kapitalistycznego spoleczenstwa, jego "metody" sajedynie próba dostosowania ludzi do tego spoleczenstwa.

 

Inny materialistyczny punkt widzenia zwala cala wine za ludzka nedze panujaca na swiecie nanadmierny przyrost naturalny (teorie te nazywa sie zwykle teoria, Malthusa, od angielskiegoekonomisty z drugiej potowy XVIII wieku, który ja pierwszy rozwinal). Nie tlumaczy to jednak,dlaczego w Stanach Zjednoczonych pali sie zboze, podczas gdy w Indiach ludzie umieraja z glodu.Nie moze to równiez wyjasnic, dlaczego 150 lat temu USA produkowalo za malo zywnosci dla 10milionów ludzi, a obecnie produkuje dosyc, aby wyzywic 200 milionów. Nie zapominajmy, ze kazdy"nowy zoladek" do wykarmienia nalezy do osoby zdolnej do pracy i do przysporzenia dostatku.

 

TwszystkiwadliwteoriMarknazywa"mechanicznymlu"prymitywnym"materializmem.Wszystkionzapominaly o tymzistotludzkiebedaczesciamaterialnegswiatasarównoczesnidzialajacymizywymistotamiktórzmie niajaswiat.

 

 

Materialistyczna interpretacja historii

 

"Ludzie róznia sie od zwierzat przez swiadomosc, przez uczucia religijne i wiele innych cech.Zaczynaja oni odrózniac siebie od zwierzat z chwila, gdy zaczynaja produkowac srodki utrzymaniaswojej egzystencji -jedzenie, mieszkania i ubrania."

Tymi slowami Karol Marks pierwszy raz podkreslil, co bylo odrebne w jego teorii o rozwojuludzkiego spoleczenstwa. Istoty ludzkie sa zwierzetami pochodzacymi od stworzen malpopodobnych.Ich pierwsza troska, tak jak i innych zwierzat, jest wykarmienie siebie i ochrona przed skutkamiklimatu.

 

W jaki sposób spelniaja to zadanie inne zwierzeta, zalezy od ich odziedziczonych cech biologicznych.Wilk utrzymuje sie przy zyciu polujac i zabijajac swe ofiary w sposób okreslony przez sweodziedziczone instynkty. Jest mu cieplo w zimne noce dzieki futru, które go okrywa. Wychowujeswoje potomstwo stosownie od odziedziczonych wzorów postepowania.

 

Zycie ludzkie nie jest jednak ustalone w ten sposób. Ludzie, którzy zaludniali Ziemie przed 100 000lat lub przed 30 000 lat, zyli zupelnie inaczej niz my zyjemy. Zyli w jaskiniach i jamach wykopanych

w ziemi. Nie mieli zadnych naczyn, aby trzymac w nich jedzenie lub wode, zywili sie zbierajac jagodylub rzucajac kamieniami w dzikie zwierzeta. Nie umieli pisac ani liczyc wiecej niz mieli palców u rak.Nic nie wiedzieli o tym, co dzialo sie poza ich najblizszym sasiedztwem i jak zachowywali sie ichprzodkowie.

 

Jednak ich budowa juz sto tysiecy lat temu byla podobna do budowy wspólczesnego czlowieka, atrzydziesci tysiecy lat temu byla identyczna. Czlowiek jaskiniowy, umyty, ogolony i odpowiednioubrany nikogo by nie razil na ulicach nowoczesnego miasta.

Archeolog C. Gordon Childe pisal: "Najwczesniejsze szkielety naszego rodzaju ludzkiego należą dokońcowego okresu ostatniej epoki lodowej (...)

 

Kiedy po raz pierwszy pojawil sie slad w warstwach geologicznych szkieletów homo sapiens (...)Ewolucja cielesna czlowieka dobiegla prawie do konca, choc jego rozwój kulturalny dopiero siezaczynal." To samo czytamy u innego archeologa, Leakey: "Fizyczne róznice miedzy ludzmi auryg-nackiej i magdalenckiej kultury (sprzed 25 000 lat) a ludzmi wspólczesnymi sa nieistotne, podczasgdy róznice kulturalne sa niewyobrazalne."

 

Przez "kulture" archeolog uwaza to, co ludzie odkrywaja, uczac sie od siebie wzajemnie, a wiec jakubierac sie w skóry zwierzat, jak lepic naczynia z gliny, jak zapalic ogien, budowac domy itd. Wprzeciwienstwie do tego zwierzeta kieruja sie instynktem.

 

Zycie pierwszych ludzi bardzo róznilo sie juz wtedy od zycia innych zwierzat, bo byli oni zdolnikorzystac z fizycznych wlasciwosci, charakterystycznych dla ludzkiego gatunku: rozwinietychmózgów i przednich konczyn, których mogli uzywac do manipulowania przedmiotami. Pozwalalo imto ksztaltowac otoczenie, tak, aby odpowiadalo ono ich potrzebom. Dzieki temu czlowiek mógl siedostosowac do rozmaitych warunków, mimo ze nie zachodzily w jego fizycznej budowie zmiany.

Istoty ludzkie juz nie tylko reagowaly na warunki otoczenia. Mogly wplywac na te warunki i zmieniacje na bardziej dla siebie korzystne.

 

Pierwsi ludzie uzywali kijów i kamieni, aby atakowac dzikie zwierzeta. Zapalali pochodnie odzdarzajacych sie w przyrodzie ogni, aby w ten sposób zaopatrzyc sie w cieplo i swiatlo. Okrywali

siebie roslinami i skórami zwierzat. Po wielu dziesiatkach tysiecy lat nauczyli sie sami krzesac ogien,nadawac ksztalt kamieniom, uzywajac do tego innych kamieni, a wreszcie takze uprawiac roslinyjadalne z ziaren, które same zasiewali. Nauczyli sie przechowywac jedzenie w naczyniach ulepionychz gliny i oswajac niektóre ze zwierzat.

 

Stosunkowo niedawno, bo przed jakimis 5000 lat, przy historii czlowieka trwajacej l miliona lat,nauczyli sie sztuki przetapiania rudy w metale, z których mozna bylo sporzadzac niezawodnenarzedzia i skuteczna bron. Kazde z tych odkryc bylo ogromnym krokiem naprzód, nie tylko, dlatego,ze ulatwialo ludzkosci zywienie sie i ubieranie, lecz takze, dlatego, ze zmienialo organizacje ludzkiegozycia. Od samych poczatków czlowiek zyt w spoleczenstwie. Tylko wspólne wysilki wielu ludziumozliwialy im zabijanie dzikich zwierzat, gromadzenie jedzenia i utrzymywanie ognia. Musieli oniwspólpracowac.

 

Bezustanne wspólne wspóldzialanie wymagalo od nich komunikowania sie przez wydawaniedzwieków i rozwijanie mowy. Z poczatku grupy spoleczne byly nieskomplikowane. Nigdzie nie bylodosyc dziko rosnacych roslin jadalnych, aby c wyzywic grupy ludzkie wieksze niz 20 lub 30 osób.Wszystkie wysilki koncentrowaly sie wokól podstawowego zadania -zdobycia jedzenia, wskutekczego kazdy wykonywal te sama prace i zyl tym samym rodzajem zycia. Poniewaz nie bylo sposobuprzechowywania wiekszej ilosci pozywienia, nie mogla istniec wlasnosc prywatna ani podzial naklasy, a tym samym nie bylo lupu do zdobycia, który bylby powodem wojny.

 

Jeszcze niedawno istnialy setki spoleczenstw w róznych punktach globu ziemskiego, które zylywedlug powyzszego wzoru. Do nich nalezeli Indianie w pólnocnej i poludniowej Ameryce, pewneludy afrykanskie znad równika, niektóre plemiona znad Pacyfiku oraz tubylcy w Australii.

 

Przyczyna nie bylo to, ze te ludy byly mniej inteligentne lub mialy bardziej "prymitywna"

umyslowosc. Tubylcy w Australii na przyklad, aby utrzymac sie przy zyciu, musieli umiec rozrózniac

tysiace roslin i znac zwyczaje zachowania kilkudziesieciu rozmaitych zwierzat. Oto jak opisuje toprofesor antropologii Firth: "Plemiona australijskie (...) Znaja zwyczaje, slady, miejsca rozmnazaniasie i sezonowe wedrówkami wszystkich jadalnych zwierzat, ryb i ptaków, znajdujacych sie na ichterenach lowieckich. Znaja zewnetrzny wyglad i mniej rzucajace sie w oczy wlasciwosci skal,kamieni, wosku ziemnego, zywicy, roslin, korzeni i kory. Umieja rozpalic ogien. Wiedza jak

zmniejszac ból, zatrzymac krwawienie lub psucie sie swiezych produktów przez zmiane temperatury.Uzywaja tez ognia i ciepla dla nadania twardosci pewnym gatunkom drzewa lub zmiekczenia innych(...) Wiedza coskolwiek o fazach ksiezyca, przyplywach i odplywach, o obrotach planetarnych i onastepstwie r roku i ich trwaniu. Znali korelacje miedzy klimatycznymi zmianami (systemamiwiatrów, rocznymi wahaniami wilgotnosci i temperatury) a wahaniami w przyroscie róznychprzyrodniczych gatunków (...) Co wiecej wykorzystuja w sposób inteligentny i oszczedny produktyuboczne ze zwierzat zabijanych na pokarm? Zjadaja mieso kangura. Kosci z jego g wykorzystujajako narzedzia do produkowania narzedzi kamiennych i szpilek, sciegna uzywaja jako wiazania przydzidach, z pazurów, wraz z rykiem i woskiem robia naszyjniki. Tluszcz zmieszany z czerwona ochrauzywaja jako kosmetyk, a krew polaczona z weglem drzewnym sluzy im jako farba. (...) Znaja prostezasady mechaniki i wielokrotnie pracuja nad bumerangiem, az mu nadadza odpowiednia krzywizne."

 

Byli o wiele "madrzejsi" od nas, jesli chodzi o utrzymanie sie na jalowej ziemi australijskiej. Nienauczyli sie tylko tego, czego nasi przodkowie nauczyli sie zaledwie 5000 lat temu, choc istnieli na tejziemi juz sto razy dluzej: nie nauczyli sie zasiewac ziarna i produkowac wlasna zywnosc.

 

Rozwój nowych sposobów produkowania dóbr - srodków do ulepszania ludzkiego zycia - zawszestwarzal nowe formy wspóldzialania pomiedzy ludzmi i nowe stosunki spoleczne. Tak na przyklad,kiedy ludzie nauczyli sie produkowac wlasna zywnosc, (zasiewajac ziarno i oswajajac zwierzeta) iprzechowywac ja w glinianych naczyniach, nastapila kompletna rewolucja w zyciu spolecznym.Archeolodzy nazywaja ja "rewolucja neolityczna". Ludzie musieli wspólpracowac by karczowac lasy pod uprawe i zbierac plony, a nie tylko by tropic zwierzeta. Mogli zyc wspólnie w o wiele wiekszychniz przedtem gromadach. Mogli przechowywac zywnosc i wymieniac swe dobra z innymi osiedlami.

 

Mogly powstac pierwsze miasta. Pierwszy raz zaistniala mozliwosc, aby niektórzy ludzie prowadzilizycie, które nie bylo wypelnione wylacznie zdobywaniem pozywienia. Byli tacy, którzyspecjalizowali sie w lepieniu mis i garnków, inni - w wydobywaniu krzemieni, a nastepnie rudzelaznych, aby robic z nich narzedzia i bron, jeszcze inni - pelnili nieskomplikowane funkcjeadministracyjne dla calego osiedla. Groznym zjawiskiem bylo to, ze przechowywanie wiekszychzapasów zywnosci moglo stac sie przyczyna wojen.

 

Historia czlowieka zaczela sie od odkrywania, w jaki sposób mozna zyc w otaczajacym nas swiecielub jak ujarzmiac przyrode, dostosowujac ja do swych potrzeb. Jednak przy tym procesie ludziebezwiednie przeobrazali spoleczenstwo, w którym zyli, a w zwiazku z tym - swe wlasne zycie. Marksstrescil ten proces, piszac: "Rozwój "sit wytwórczych" przeobrazal "stosunki produkcji", a przez to -takze - spoleczenstwo."

 

Istnieje wiele nowszych przykladów. 300 Lat temu wiekszosc ludzi na ziemi angielskiej zyla na wsi,wytwarzajac zywnosc w sposób, który nie zmienil sie od stuleci. Ich horyzont umyslowy bylograniczony przez lokalne poglady danej wioski, które znajdowaly sie pod silnym wplywemmiejscowego kosciola. Ogromna wiekszosc nie potrzebowala czytac ani pisac i wcale sie tego nie uczyla.

 

Ale 200 lat temu zaczal rozwijac sie przemysl. Dziesiatki tysiecy ludzi wchlonely fabryki. Ich zyciezupelnie sie przeobrazilo. Juz nie zyli w malych wioskach, lecz w wielkich miastach. Potrzebna imbyla znajomosc wielu umiejetnosci, o których nie snilo sie ich przodkom, miedzy innymi w koncuczytania i pisania. Kolej i statki parowe umozliwily podrózowanie po calym niemal swiecie. Dawnepoglady, wbijane im do glowy przez ksiezy, teraz wcale nie pasowaly. Materialna rewolucja wsposobie produkowania byla równoczesnie rewolucja w warunkach, w jakich zyli, a takze w ichsposobie myslenia.

 

Ogromna ilosc ludzi ulega w dalszym ciagu podobnym zmianom. Spójrzmy na wiesniaków zBangladeszu lub z Turcji, których los zagnal w poszukiwaniu pracy do fabryk w Anglii czy wNiemczech. Zauwazmy, jak wielu z nich dochodzi do przekonania, ze ich dawne zwyczaje i postawareligijna juz nie pasuja do ich nowego zycia.

 

W ciagu ostatnich 50 lat wiekszosc kobiet zaczeta pracowac poza domem. Zwrócmy uwage jakwplynelo to na zakwestionowanie dawnego pogladu zgodnie, z którym byty niemal wlasnoscia swychmezów.

 

Zmiany w sposobie, w jaki ludzie ze soba wspólpracuja, aby produkowac to, co ich zywi, ubiera iochrania, powoduja tez zmiany w organizacji spoleczenstwa i ludzkich postawach w tymspoleczenstwie. Jest to tajemnica zmian spolecznych, zachodzacych z biegiem dziejów, którejmysliciele przed Marksem (i wielu po nim), zarówno idealisci jak i mechaniczni materialisci nie moglizrozumiec.

 

Idealisci widzieli, ze zachodza zmiany, ale twierdzili, ze przychodza one z niebo. Mechanicznimaterialisci dostrzegali, ze ludzie sa uwarunkowani przez swiat materialny, ale nie mogli zrozumiec jak moga zachodzic zmiany. Marks doszedl do przekonania, ze istoty ludzkie sa uwarunkowane przez

otaczajacy je swiat, ale ze i ludzie wplywaja na wyglad swiata, starajac sie uczynic go wygodniejszym

do zamieszkania. Zmieniajac w ten sposób swiat, zmieniaja takze warunki, w jakich zyja, a przez totakze siebie samych.

 

Chcac zrozumiec zmiany zachodzace w spoleczenstwie, trzeba zrozumiec, w jaki sposób istotyludzkie radza sobie ze zdobywaniem dla siebie jedzenia, schronienia i ubran. Bylo to dla Marksa


punktem wyjscia. To jednak nie znaczy, aby marksisci wierzyli, ze postep w technologiiautomatycznie ulepsza spoleczenstwo, ani nawet, ze wynalazki prowadza automatycznie do zmian wspoleczenstwie. Marks odrzucal taki poglad (nazywany czasami technologicznym determinizmem).Historia wskazuje wiele wypadków, kiedy ludzie odrzucali pomysly udoskonalenia produkcjipozywienia, mieszkan i ubran, gdyz kolidowaly one ze zwyczajami lub przepisami przyjetymi wdanym spoleczenstwie.

 

Tak na przyklad w Imperium Rzymskim bylo wiele pomyslów wskazujacych jak mozna byotrzymywac wiecej plonów z danego terenu, ale ludzie nie wykorzystali ich, bo wymagaly onebardziej starannej pracy niz ta, jaka mozna bylo otrzymac od niewolników, pracujacych pod presjabata. Kiedy w XVIII wieku Brytyjczycy rzadzili Irlandia, usilowali wstrzymac tam rozwój przemyslu,gdyz kolidowal on z interesami biznesmenów w Londynie.

Jesli by ktos wystapil z pomyslem rozwiazania w Indiach problemu niedostatku zywnosci przezwyrzniecie swietych krów, zostaloby to zignorowane ze wzgledu na istniejace uprzedzenia. Tak samo,gdyby chcial dostarczyc w Anglii soczysty kotlet z odpowiednio przyrzadzonego miesa ze szczura.Postep w zakresie produkcji rzuca wyzwanie dawnym uprzedzeniom i budzi sprzeciw zwolennikówdawnych sposobów organizacji spoleczenstwa, ale automatycznie nie odrzuca tych dawnychuprzedzen i dawnych form spolecznych. Wielu ludzi walczy, aby przeszkodzic zmianom, a i ci, którzypragna wprowadzic nowe sposoby produkcji, musza o nie walczyc. Jesli zwycieza przeciwnicy zmian,nowe formy produkcji nie moga wejsc w zycie i produkcja popada w zastój albo nawet sie cofa.

 

Wyrazmy to w terminologii Marksa: Kiedy sily wytwórcze rozwijaja sie, zderzaja sie one zespolecznymi stosunkami i pojeciami, które istnialy uprzednio i które wyrosly na podstawie, starych silwytwórczych. Przy zderzeniu tym zwyciezaja badz to ci, którzy sa za nowymi silami produkcji, badztez ci, którzy sa za starym systemem. W pierwszym przypadku spoleczenstwo posuwa sie naprzód, wdrugim - pograza sie w zastoju lub nawet sie cofa.

Stalin, Hitler, Mao, Franco, Pinochet, Lenin,Kim Dzong Il, Polpot itp to zbrodniarze

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka