martinoff martinoff
617
BLOG

Olimpiada, Oslo i optymiści polscy

martinoff martinoff Polityka Obserwuj notkę 4
Oslo oficjalnie zgłosiło swoją kandydaturę do organizacji Igrzysk Zimowych w 2022. Od razu polskim optymistom zrzędły miny, bo wiedzą, że Oslo to mocna konkurencja, i oferta Krakowa wypada przy niej słabo.
 
Od razu dodam, że na potrzeby poniższych rozważań wyodrębnię dwa obozy. Optymiści i pesymiści Olimpiady w Polsce.
Zwolennicy Olimpiady w Krakowie, czyli optymiści, mówią, że Polska powinna organizować Olimpiada, bo Polacy tego potrzebują. Argument jest taki, że mieliśmy Euro 2012 to teraz będzie kolejna wielka impreza sportowa. Ci nasi optymiści wiedzą, że Polacy jak nic potrzebują teraz igrzysk, a nie chleba.
 
Pesymiści ze swej strony się cieszą, bo jak Oslo dostanie Olimpiadę, to nasze elity nie ukręcą lodów przy niej. Wprawdzie igrzysk nie będzie, ale i afer też nie będzie.
 
Optymiści wierzą że Polacy, a szczególnie Krakusi, chcą olimpiady, ale referendum w tej sprawie nie zrobili, bo bali się przegrania. A poza tym po co ciemny naród ma się wypowiadać w tej sprawie skoro ma tak mądre elity, które zaliczają się do obozu optymistów. Trudno, żeby było inaczej, bo polityczne elity przecież nie powiedzą narodowi, że jest źle i w ogóle roboty nie ma. Wolą o tym nie mówić, ale, że mówić o czymś trzeba, to będą mówić o Olimpiadzie.
Oslo najpierw zorganizowało referendum, a dopiero po ten zgłosiło swoją kandydaturę. I z pewnością będzie to ważny argument podczas wyborów organizatora. Nasi optymiści, są tak mądrzy, że sami osłabiają swoją pozycję w negocjacjach z MKOl. Oni zaufali swojemu spontanowi, a nie precyzyjnie przygotowanemu planowi. Wierzą, że jak członkowie komitetu przyznającego organizację zobaczą naszych górali w strojach regionalnych z ciupagami, to ich urzekną bardziej niż argument Oslo, że mieszkańcy miasta godzą się na wyższe podatki w zamian za Olimpiadę.
 
Teraz chciałbym przedstawiciel swój głos w tej sprawie, jak sądze głos ani nie optymisty ani nie pesymisty. Może realisty.
Otóż sens organizowania przez Karków Olimpiady byłby tylko w jednym przypadku.
W 2020 kończy się unijny budżet na lata 2014-2020. Po tym terminie prawdopodobnie będą mniejsze szanse na uzyskanie unijnej pomocy, nawet nie tyle na obecnym poziomie, ale i nawet na jej niewielkiej cześć.
 
Zatem jeśli w 2020 sytuacja będzie taka, że kasa unijna do nas miałaby wpłynąć na poziomie jakiś promili obecnej kwoty, to Olimpiada może nam pomóc w tym, żeby popłynęło jej więcej.
Olimpiada musiałaby uzyskać zgodę Komisji Europejskiej, że będzie finansowana z funduszy unijnych. Wtedy wprawdzie cała Polska nie będzie się kwalifikować do unijnych funduszy, ale Małopolska, i w niewielkim stopniu Sląsk, uzyskają wsparcie unijne w infrastrukturę.
Zatem Olimpiada ma sens pod warunkiem, że UE się zgodzi finansować projekty infrastrukturalne, które gdyby Olimpiady nie było, nie dostałyby wsparcia.
 
Niestety tego argumentu, rzadko optymiści używają, bowiem dominuje propaganda sukcesu. A biorąc pod uwagę, że wśród optymistów dominują macherzy i lanserzy, to należy sądzić, że Olimpiada ma głównie na celu kręcenie lodów i lans polityczny.
 

 

martinoff
O mnie martinoff

"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka