Od kilku dni w mediach wszelkiego rodzaju rozpętała się akcja pod tytułem: zdezawuować, ośmieszyć wizytę Antoniego Macierewicza i minister Fotygi w USA . Delegacja z Polski miała złożyć petycję popartą przez 300 tysięcy Polaków w sprawie powołania komisji międzynarodowej mającej na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy z 10 kwietnia. Rozpoczęło się od słów ze strony rządu – padły oskarżenia o zdradę, o działanie na szkodę państwa polskiego, o brak zaufania do polskich ( i rosyjskich) instytucji badających katastrofę rządowego Tupolewa. Na portalach internetowych pojawiły się wpisy, w których pytano na jakiej podstawie Macierewicz i Fotyga występują o pomoc do naszego sojusznika za oceanem, histeryczne wypowiedzi osób rzekomo obawiających się o utratę naszego wizerunku za granicą, co wydaje się co najmniej dziwne w obliczu postępowania rządu w tej sprawie. To własnie obecny rząd bez oglądania się na opinię światową oddał całość śledztwa, wszystkie dowody Rosji, która w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych w żadnym sojuszu z nami nie jest. Owszem byliśmy kiedys razem w Układzie Warszawskim, co jak widać dla wielu nie należy do przeszłości , jest jak najbardziej aktualne. Wróciliśmy na dawne tory – Rosja przyjaciel, USA obce mocarstwo. Pytania o mandat Macierewicza i Fotygi do odbycia wizyty, są o tyle dziwne, że to właśnie posłowie są osobami wybranymi przez część społeczeństwa w celu reprezentowania ich interesu, zabiegania o sprawy Polski również na arenie międzynarodowej, a wyjaśnienie przyczyny śmierci Prezydenta RP i całej generalicji WP należy do spraw priorytetowych dla dzisiejszej Polski. Od kwestii wyjaśnienia tej sprawy zależy nasz los – musimy wiedzieć, czy było działanie celowe pewnych osób ( co staje się z czasem coraz bardziej widoczne niestety), czy była to zwykła katastrofa. W sytuacji potwierdzenia celowości działań, które doprowadziły do katastrofy oznaczać to będzie, ze jesteśmy w niebezpieczeństwie, gdyz Rosja ma jakieś plany wobec Polski i nie są to plany nam przyjazne. Dlatego tak ważna jest każda droga mogąca nam, Polakom pomóc w dojściu do prawdy. A co robi rząd w tej sprawie?? Jak zwykle uderza w opozycję i ludzi, którym obecne śledztwo nie daje rękojmi wiarygodności, z uwagi na ogromną ilość kłamstw i dezinformacji. Poseł Macierewicz i minister Fotyga polecieli do USA z misją, którą powinien wykonać minister Sikorski. Zrobili to, nie doczekawszy się przez 7 miesięcy na jakiekolwiek gesty ze strony rządu, świadczące o determinacji w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej. Działo się wręcz odwrotnie.
Najbardziej szokująca jest postawa mediów. Po rozpętaniu burzy w związku z wizytą, zaczęło się nerwowe wyczekiwanie, przebieranie nogami. Czekano z niecierpliwością na fiasko, aby wyśmiać, wyszydzić , wykrzyczeć: a nie mówiliśmy Macierewicz to awanturnik i nieudacznik, robi zadymę i nic z tego nie wynika. Swoiste wishful thinking. Rozpisywano się, że żaden z polityków amerykańskich nie potwierdził wizyty, że nikt nic nie wie o przylocie polskiej delegacji, a jedynym możliwym wystąpieniem będzie spotkanie z Polakami w jednej z polonijnych parafii. Dzisiaj czytam tytuły – udało się wręczyć Fotydze petycję. Nagłówki i treść newsów zza oceanu ma sugerować, że naszą delegację potraktowano niepoważnie, ot gdzieś w przelocie, na korytarzu pospieszne wetknęli umykającym kongresmenom petycję i cieszą się jak dzieci. Media w Polsce przeszły same siebie, pokazały po raz kolejny, ze tak naprawdę są na usługach jednej partii, partii rzadzącej. Za nic mają rzetelność dziennikarską, za nic swoja wiarygodność – postawili wszystko na jednej szali, byleby tylko nie podpaść rządzącym. Jak widać uważają, że złapali pana Boga za nogi i Donald Tusk będzie rządzić po wsze czasy, będąc zarówno ich nauczycielem, sumieniem i głosem. Czasem nawet poklepie po plecach po przyjacielsku, zagra w piłkę. Kłamstwo i manipulacja siegnęły zenitu. Tymczasem Antoni Macierewicz odniósł sukces w trakcie wizyty. Udało mu się nie tylko wręczyć petycję szefowej komisji spraw zagranicznych , zainteresować sprawą prawie połowę kongresu amerykańskiego, ale również uzyskać mocne poparcie w sprawie powołania międzynarodowej komisji i zrozumienie wagi sprawy ze strony amerykańskich polityków. Niestety o tym już media nie piszą, bo co napisać??Że nadzieje na fiasko misji szlag trafił?? Można o Macierewiczu pisać źle albo wcale –to jest naczelna zasada mediów w Polsce. Dotyczy ona również całego PIS – u. Tylko do czego taka postawa doprowadzi, ile da się utrzymywać Polaków w letargu kłamstwa?? Każdy sen się kiedyś kończy, nawet ten najpiękniejszy.
Inne tematy w dziale Polityka