Martynka Martynka
483
BLOG

KONIEC WOJNY POLSKO-POLSKIEJ WG PREZYDENTA

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 6

 

 Jeszcze nie ostygła dyskusja na temat wiekopomnej mowy prezydenta RP w USA kierowanej do niedouczonych kongresmenów i senatorów USA, co to historii i geografii nie znają, a już prezydent popełnił kolejną przemowę. We wczorajszym wywiadzie dla Polsat News Bronisław Komorowski we właściwym sobie stylu zrugał tych, którzy nie akceptują jego metod zakończenia wojny polsko-polskiej, której elementem strategicznym było zaproszenie JE Jaruzelskiego do RBN. I ta akurat teza, że wojna polsko-polska wybuchła i toczyła się o twórcę stanu wojennego, czy o sam stan wojenny, zaintrygowała mnie szczególnie. Otóż jak dotąd rozumiałam, że prezydentowi, mieniącemu się gołąbkiem pokoju, z hasłem zgoda buduje na ustach, chodziło o zakończenie walk miedzy PO i PIS, zasypanie rowów wykopanych już w wolnej Polsce. Tymczasem okazało się, ze podział przebiega zupełnie gdzie indziej i niedawno wybrany prezydent postanowił zasypać ów rów nienawiści pomiędzy sowieckimi delegatami na Polskę a demokratycznymi podmiotami III RP. Czemu ma służyć owo zakopywanie podziałów, jednanie się z ludźmi, którzy całym życiem służyli Związkowi Radzieckiemu jak wspomniany generał?? Czy w powojennej Europie komukolwiek do głowy by przyszło, aby jednać się ze zbrodniarzami wojennymi, zapraszać ich na salony??Nie, tych zbrodniarzy poddano sądowi, skazano i w ten sposób zadośćuczyniono ofiarom, choć symbolicznie.

Jak było w Polsce po 89 ?? Ani Kiszczak, ani Jaruzelski przez 20 lat rzekomo wolnej Polski nie doczekali się sprawiedliwości dziejowej, nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie. Ba, sam Kiszczak szczyci się 13 grudnia 2010 roku, że uratował w 1981 roku tysiące istnień ludzkich, a Jaruzelski kilka dni wcześniej doradza prezydentowi III RP jak rozmawiać z Rosją. Czyż to nie jest chichot historii, wręcz szyderstwo??? Czy, aby te gesty prezydenta okrzyknięte mianem zakończenia wojny polsko-polskiej nie są w istocie wskrzeszaniem demonów przeszłości, wzniecaniem wojny polsko-polskiej?? Jak dla mnie to próba upodlenia Polaków, pokazania im, że rok 1989 roku był mistyfikacją szytą grubymi nićmi, a oni dali się zrobić w konia. W dalszej części wywiadu prezydent Komorowski powiada, że z powodu dąsów jednego pana (Kaczyńskiego) nie będzie ograniczał dyskusji na ważne dla Polski tematy.

Pytam: na jakie ważne tematy może rozmawiać prezydent III RP z sowieckim namiestnikiem na Priwiślanski Kraj, który 29 lat temu wyprowadził kilkudziesięciotysięczną armię przeciwko własnemu narodowi?? W czym ma pomóc Jaruzelski, jaką radą służyć?? Z jakich wskazówek tego człowieka pragnie korzystać prezydent Polski??? Aż się boję pomyśleć, skojarzenia same cisną się do głowy. Rozumiem, że według Komorowskiego wojna polsko-polska wybuchła 29 lat temu, w 1981 roku, a generał był jedynie jedną z dwóch, równych co do racji i sił stron??Jeżeli tak to nie ma w ogóle o czym mówić, żyjemy w jakimś matrixie, gdzie wszystko jest relatywne i do podważenia.

Dalej Komorowski wyjaśnia różnice miedzy Kaczyńskim a Jaruzelskim i tu zaskakuje jeszcze bardziej. Jak się okazuje jedyna różnicą między obu panami jest fakt, ze jeden przyjął zaproszenie do RBN , a drugi nie. Chce sie rzec – Jaruzelski też był w Solidarności, w sensie duchowym, bo kto może zaręczyć, ze nie chciał być, a tylko los okrutny narzucił mu konieczność wysługiwania się Moskwie??Jak widać prezydentowi Komorowskiemu marzy się pojednanie z ludźmi formatu Jaruzelskiego, czy Kiszczaka i to przy udziale, pomocy Kościoła. Na ten dowód przywołuje przykład pojednania z Niemcami.

„Dla państwa polskiego jest ważne, aby politycy umieli ze sobą współpracować pomimo emocji. Ja mam stosunek emocjonalny do generała Jaruzelskiego i tego pewnie nic nie zmieni poza upływem czasu i wymianą generacyjną, ale pomimo emocji można parę rzeczy dla Polski zrobić”

Doprawdy pokrętna to logika, kiedy człowieka, który po wojnie w sposób całkowity, oddany władzy sowieckiej, niszczył resztki Polski, która się ostała po gehennie wojny, wynosi się w demokratycznej i suwerennej Polsce do rangi eksperta, specjalisty mogącego coś dla Polski zrobić.

 Jak może coś dobrego dla Polski zrobić człowiek, który tej Polski szczerze nienawidził i całym swoim życiem dowodził tych uczuć?? Oczywiście może to tłumaczyć ów emocjonalny stosunek prezydenta do tej postaci.

W ostatnich słowach wywiadu Komorowski dość pokrętnie usiłował powiedzieć, że cenił i miło wspomina Lecha Kaczyńskiego. Jedyne, co go drażniło w prezydenturze swojego poprzednika to…Jarosław Kaczyński, który robił złą robotę dla brata.

 Jakbym się urodziła wczoraj pewnie bym łyknęła ową prawdę.Niestety mam nieco dłuższą pamięć i doskonale przypominam sobie skandaliczne wypowiedzi, ataki ówczesnego marszalka Komorowskiego na Ś.P Lecha Kaczyńskiego. Bynajmniej nie wynikały one wyłącznie z faktu istnienia Jarosława Kaczyńskiego, ale z osobistej, obsesyjnej nienawiści do ówczesnego prezydenta. Zarzucanie Lechowi Kaczyńskiemu niesamodzielności w podejmowaniu decyzji, sterowalności ze strony brata jest wyjątkowo haniebne, gdyż oskarżany nie ma już prawa głosu.

Nadeszły czasy, w których kaci żołnierzy wyklętych, sowieccy agenci i grabarze polskich marzeń o wolności doczekali się szczególnej nobilitacji – zostali zrównani w przywilejach i prawach ze swoimi ofiarami.

 

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nie-bede-ograniczal-dyskusji-w-imie-dasow-jednego-,1,4082067,wiadomosc.html

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka