marywww marywww
33
BLOG

Kobieta pracująca, kobieta domowa. Część druga.

marywww marywww Kultura Obserwuj notkę 24
Ktoś, kto uważnie przyjrzałby się teraz pani M. być może dostrzegłby w niej pewną zmianę: jakiś nowy spokój, radość i tajemnicę.
Czy wydarzyło się coś niezwykłego? Właściwie jeszcze nic.
Na razie tylko zapadła nowa decyzja: nasza bohaterka planuje zajść w ciążę.



Być może dla części z Państwa jest to dziwne - przecież pani M. pracuje niewiele ponad rok i jeśli wkrótce zajmie się wychowywaniem dziecka, jej kariera utknie prawie w punkcie wyjścia. Co gorsza, dopiero co zrobiła małe przemeblowanie w swoim życiu zawodowym i tak się składa, że nie ma w tej chwili żadnych zabezpieczeń socjalnych, ani gwarancji zatrudnienia.

Jednak nasza bohaterka omówiła decyzję z zaufanymi osobami, przemyślała wszystko, policzyła ile ma lat i już dokładnie wie, czego chce: jak najszybciej urodzić pierwsze dziecko, a do tego czasu normalnie pracować. Zagadnienie wysokości emerytury nie spędza jej snu z powiek, a sprawę dalszego rozwoju zawodowego uznaje za mniej istotną niż plany rodzinne.

Mija trochę czasu i przychodzi dzień, kiedy pani M. dowiaduje się, że jest już matką. Jest uradowana ale i zadziwiona: nowa era nastała tak niepostrzeżenie, że nawet ona sama, choć cała zmieniona w czuwanie, nie zauważa dokonujących się w jej wnętrzu cudów. Wkrótce jednak zaczyna dziać się coś nowego.

Ciało naszej bohaterki, dotąd bez oporów znoszące ciągły pośpiech, niedobory snu i zbyt krótkie urlopy, pokornie podporządkowujące swoje przyziemne potrzeby celom uznanym przez panią M. za wyższe, teraz zaczyna stawiać warunki. Chce regularnie jeść i odpoczywać, domaga się troski, stałego dopływu świeżego powietrza oraz ruchu. Za niespełnienie żądań wystawia słone rachunki w postaci bólów głowy, fatalnego samopoczucia i złych wyników badań.

Coś mówi pani M., że jej organizm ma rację. Nie widząc innej drogi okazania miłości swojemu dziecku, przyjmuje ultimatum. Okazuje szacunek swemu ciału, wsłuchuje się w jego sygnały, szanuje potrzeby, a ono odwdzięcza się jej wspaniałym rozkwitem zdrowia jej i dziecka. Tak oto własny organizm udziela pani M. pierwszych lekcji macierzyństwa.

Kobieta odczuwa pewien niepokój na myśl o tym, jak zareaguje na wieść o jej stanie aktualne środowisko zawodowe i czy aby nie redukcją zatrudnienia? Na szczęście jej obawy okazują się bezpodstawne. Wszyscy jej gratulują, okazują wielką życzliwość i proponują współpracę do momentu, gdy ona sama zechce ją zakończyć.

Trzy tygodnie przed terminem porodu pani M. przerywa pracę zawodową, by ujarzmić trochę swoje zaniedbane gospodarstwo domowe i przygotować wszystko na przybycie nowego członka rodziny. Cieszy się obserwując, jak w tym czasie jej dom budzi się, rozgrzewa, odżywa napełniany krzataniną i coraz niecierpliwszym wyczekiwaniem.


cdn.

marywww
O mnie marywww

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura