Fascynacja

Staram się nie być nadopiekuńcza, nie ingerować w ich relacje, ale jednak boję się zostawiać ich dwoje samych. Nie łudzę się, on wykorzysta każdą okazję, by jej dotknąć.

Sytuacja jest bardzo niezręczna - ona jest naszą pomocą domową. Nie mam jej nic do zarzucenia, przeciwnie: trudno sobie wyobrazić porządki bez niej. Jest solidna i zadbana, nowoczesna, ale jednocześnie niezepsuta.

Mój syn jest taki zaangażowany, patrzy w nią jak w obrazek, zwłaszcza w czasie jej pracy. Ciągle mi o niej opowiada, gestykuluje. Słucham z uwagą, ale mówiąc szczerze, nie bardzo go rozumiem.

Uroda jest kwestią gustu, ale obawiam się, że ona nie dorównuje mu intelektualnie. Ponadto jest o parę lat od niego starsza. W ich wieku to przecież prawdziwa przepaść.

Nie, nie przeszkadza mi jej zagraniczne pochodzenie. Nawet lubię to jej obco brzmiące imię, chociaż moje dziecko nawet nie potrafi go wymówić... Siwamat.
Mój roczny syn stracił głowę dla Siwamat XS 440.