Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
300
BLOG

Tekst pisowski

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Polityka Obserwuj notkę 1

Nic na to nie poradzę, ale męczy mnie kilka rzeczy w ostatnich tygodniach życia twitterowo-politycznego. Mam wrażenie, że mają one jakiś tajemniczy wspólny mianownik - nie potrafię go na razie zdefiniować, bardziej go odczuwam, niż dostrzegam - działa jak symbolizm w poezji Leopolda Staffa. 

Sprawy są oczywiste. W ramach serii #SlowaNaOpak niejaki @LanceA_lot lansował pisowskie przywitanie "Dzień Ziobry". Wobec obecnie "głównej afery polskiego życia politycznego" było to bardzo prorocze.

Zgadzam się z Jackiem Jareckim, że my z naszym radzeniem najwybitniejszemu strategowi po prawej stronie możemy się schować w skarpetki. Ale nic na to nie poradzę, że jak widzę Mariusza Błaszczaka to mam wrażenie, że zawsze przed wejściem do studia telewizyjnego zapomina posiedzieć w osamotnieniu na białej porcelance. Nic na to nie poradzę, że męczy mnie sytuacja, w której wszyscy drą łacha z faktu, że o sytuacji Ziobry decyduje Karol Karski. Wkurza mnie jak widzę lekko zadufanego Adama Hoffmana, który jeszcze nie tak dawno rzekomo knuł z ezeldowem, albo Tomasza Porębę - szefa sztabu, który w ostatnim tygodniu kampanii na konferencji prasowej zorganizowanej we własnym centrum prasowym wypowiadał się ze sprawnością warsztatową i charyzmą nieśmiałego trzecioklasisty podczas akademii szkolnej.

Okropnie wkurza mnie też fakt, że Ziobro zachowuje się momentami jak Migalski. Wkurza mnie fakt, że knuli sobie z Kurskim od dawna, zamiast dobijać się do Jarosława. Ale oczywiście tak samo wkurza mnie fakt, że muszę wysłuchiwać na antenie TVN24, że "Jarosław Kaczyński ze Zbigniewem Ziobro spotkać się nie ma zamiaru". 

Rozumiem, że Ziobro walczy o swoje. Rozumiem, że Błaszczak broni swojego. Ale ma prawo mi się forma tej walki nie podobać. PiS to jest wielka partia i działają w niej mechanizmy typowe dla wszystkich wielkich partii na świecie - ale jak czytam w tekście Krzysztofa Czabańskiego, że po raz kolejny zawiodły mechanizmy docierania z głosem rozsądku do ucha prezesa, to naprawdę nie obchodzi mnie, że kiedyś dostępu strzegł Bielan, a teraz odpowiada za to Błaszczak.

Jak wielu z nas, mimo tego wszystkiego, pozostanę pisowcem. Dalej będę lubił, cenił i bronił Jarosława. I pewnie jak wielu z nas bardzo bym chciał, jak to napisał Jarecki, wspólnego zdjęcia Jarosława z Ziobrą, albo i jeszcze z jego pierworodnym infantem. Bardzo bym chciał, byśmy nie musieli świecić oczami za Karskiego, Suskiego, Szczypińską czy innych wspaniałych polityków tej partii. I dobrze znam argument, że jak nie do nich, to niezależne media znalazłyby sobie inne pole do używania - powiem tak: to niech sobie szukają innych, niech się wysilą, bo na razie dostają wszystko na tacy.

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka