Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
115
BLOG

Introdukcja do Jedności

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Polityka Obserwuj notkę 0

Tyle się ostatnio porobiło w tej naszej Unii, że nie sposób ogarnąć wszystkich wątków. Kryzys kryzys kryzysem pogania, waluta upada, KE to fasada, drożyzna niemała, a grudzień już nastał. A jak grudzień, to adwent. A jak adwent, to inna gęstość powietrza i refleksji niemało.

Stanowisko ministra Radosława Sikorskiego wywołało jakąś dziwną burzę. Nie bardzo tylko rozumiem dlaczego. Wszak o tym, że takie jest nastawienie obecnej ekipy rezydującej w Warszawie wiadomo od dawna, i nie ma tu żadnej niespodzianki.

Sytuacja rysuje się tak, że najczarniejsze scenariusze tzw. eurosceptyków nie zakładały ziszczenia się ich w tak szybkim czasie jak to ma miejsce teraz.

Dla wielu o wiele mądrzejszych ludzi ode mnie, koniec waluty Euro jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. I to od niemal roku. Zjednoczone Królestwo chyba już w ogóle nie uczestniczy w tzw. "pracach Unii" - fakt wysłania na ten odcinek pani Ashton świadczy o tym dobitnie. Barroso już nawet nie udaje, że ma wpływ na cokolwiek, a pan Van Rompuj... no dobra, nie będę się znęcał - ktoś pamięta, że jeszcze w przeddzień wyboru pana Van Rompuja na jego stanowisko, to stanowisko było nazywane "prezydentem UE", i że odbywało się to wszystko w wielkiej podniosłej atmosferze święta - jeszcze jedno malutkie: i że rzekomo głównym kandydatem na to stanowisko był Tony Blair? A tu się okazuje, że nagle są poważniejsze sprawy niż kosmetyka stanowiskowa.

Owszem to wszystko co się dzieje, a w zasadzie nawet nie tyle "co", ale "jak szybko", zaskoczyło tzw. "unijnych przywódców". Ale chyba nikt nie spodziewał się, że nie będą się bronić. Jeśli jeszcze są zamroczeni, to lada chwila wyjdą z kontrą. Siłą rzeczy, projekt, w który wpakowali CAŁĄ swoją energię, nie może zostać porzucony. Choćby i chcieli pójść po rozum do głowy, to nie mogą - nie pozwolą im na to siedzące nad nimi władze i zwierzchności. One bowiem dzięki temu projektowi realizują mnóstwo ze swoich celów w o wiele łatwiejszy sposób.

Minister Sikorski zreferował jedyną możliwą odpowiedź na problemy UE. Każda inna próba naprawy chorego systemu wiązałaby się z koniecznością przyznania się do błędu. I to do błędu intencjonalnego. Wiemy dobrze, że owi "unijni przywódcy" do błędów mogą się przyznawać dopiero po prawomocnych wyrokach sądów. 

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka