Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
273
BLOG

Więcej Jedności

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Polityka Obserwuj notkę 0

Odpowiedzią na całą obecną zawieruchę w Europie ma być pogłębienie tego, co oni nazywają jednością - unity, od union. "Więcej Jedności" ma być lekarstwem. Niektórzy mówią tutaj o kierunku federacyjnym. To, jak powiedziane zostało wcześniej - nic nowego. Temu miały służyć owe "reformy", w wyniku których dostaliśmy Van Rompuja i Ashton. 

Jedność siłą rzeczy jest przewodnim hasłem tego systemu. Ba! jest jego mitem założycielskim. Ale niestety mitem pozostał. Jest takie pojęcie, o którym w Polsce w zasadzie publicznie nie wolno mówić, bo jak się mówi to automatycznie jest się oszołomem - to pojęcie, to interesy. Taka oczywistość, którą wypiera z głowy niemal każdy fanatyk "europejskiej polityki jedności", czyli niemal każdy wyborca PO, SLD i Palikota, a bez której choćby i najgłębsza wiedza o rzeczywistości jest bezużyteczna: Niemcy mają swoje interesy, Polska ma swoje interesy i interesy Polski i Niemiec, to nie są te same interesy. Proste? A jakby zakazane. Zjednoczone Królestwo ma swoje interesy, Francja ma swoje interesy, i ich interesy nie są takie same. Włochy mają swoje interesy, Hiszpania ma swoje.... itd. I tak było od początku.

Fakt, że po II WŚ okazało się, że świat zachodu może ze sobą zgodnie współpracować tam, gdzie te interesy są od siebie nieodległe zachęcił europejskich przywódców do działań instytucjonalnych. Niestety pod sensowne i słuszna propozycje podczepiło się paru postępowych łachudrów, którzy całemu projektowi nadali rangę Superidei. Niestety - zdecydowali się też na zbudowanie wokół tej superidei pewnego rytu, który miałby cały projekt uświęcać. Siłą rzeczy, oparli się na kłamstwie. A co opiera się na kłamstwie, długo nie postoi. 

Od początku istnienia Wspólnoty Europejskiej, a potem Unii Europejskiej, przy wielu wydarzeniach jasnym było, że żadnej jedności w Europie nie ma. Każde z silnych państw członkowskich nieustannie, cynicznie i sukcesywnie realizowało SWOJE interesy. Przykładów jest bez liku. Jedności nie było ani przy kwestiach dotyczących wojen, ani przy sprawach bezpieczeństwa energetycznego, ani przy wspieraniu niepodległości narodów ościennych. Nie było jej przy ustalaniu zasad funkcjonowania samej Unii, nie było przy określaniu, gdzie mogą leżeć jej granice. Jedność w całej historii tego projektu jest fikcją. Ostatnie wydarzenia pokazują najdobitniej, że fikcją pozostanie. Tymczasem droga, po której "przywódcy unijni" chcą nas prowadzić, ma być rzekomo właśnie jednością wybrukowana. 

Cała idea "prawa europejskiego" zasadza się na owej jedności. A to "prawo europejskie" to najbardziej jaskrawy przykład tego, o czym piszę. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie podejmuje się już nawet prób obrony tego wynaturzenia. Co miesiąc powstają tysiące przepisów, które nie dość, że są przykładem krytycznego imbecylizmu, to jeszcze napędzają we wszystkich krajach wielką machinę tzw "dostosowywania". Nawet nie chcę o tym myśleć, bo zwyczajnie robi mi się niedobrze. Jest to chore. Z gruntu szkodliwe - ZŁE, gdyż moim zdaniem, zbudowane na kłamstwie i na fikcji.

Moi mili, nie mamy wpływu na to w jakim kierunku potoczą się losy tworu o nazwie Unia Europejska. Rząd Donalda Tuska chce stać, niezależnie co się będzie działo, jak najbliżej Niemiec. Nie zamierzam tutaj oceniać tego wyboru politycznego. Chcę jedynie zostawić Was z refleksjami wypływającymi ze współczesności - na kłamstwie nie da się zbudować niczego trwałego, bowiem czy UE przetrwa jeszcze 5, czy 15 lat, to i tak nie będzie to w żadnej mierze twór trwały - jego żywot będzie krótki i schorowany. I druga rzecz - istnieje prawdziwa jedność. Jest możliwa. Występuje u ludzi, których różnić może wszystko - od kultury, pochodzenia, rasy, zamozności, wychowania, po światopogląd, poziom intelektualny i maniery - ale taką prawdziwą jedność zapewnia tylko i wyłącznie jedno zjawisko w całym wszechświecie - szczera i gorąca miłość do Pana Naszego, Jezusa Chrystusa. Tylko Chrystus daje prawdziwą jedność. Tylko on może być jej fundamentem. Nie dajmy się zwieść. Bądźmy czujni. Ten, kto rozpoczął w nas dobre dzieło, będzie wiernym, aby je dokończyć. 

 

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka