Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
310
BLOG

Benedykt XVI - Prawda

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Fragmenty książki, bez komentarza:  Joseph Ratzinger Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Część II. Od wjazdu do Jerozolimy, do Zmartwychwstania, Jedność, Kielce 2011, s. 204-209.

 

Piłat:  "A więc jesteś królem?". Jezus: "Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Kazdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu" (J 18,37). Wcześniej Jezus powiedział: "Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd" (18,36).

To "przyznanie się" Jezusa stawia Piłata w dziwnej sytuacji. Oskarżony rości sobie prawa do królowania i królestwa (basileia), podkreśla jednak całkowicie odmienny charakter tego królowania, (...) : Nikt nie walczy o to królestwo. Jeśli dla królowania i królestwa istotna jest siła, i właśnie siła wojskowa, to niczego z tych rzeczy nie ma u Jezusa. (...)

Oprócz wyraźnego wytyczenia granic tego pojęcia królestwa (nikt nie walczy, ziemska bezsilność), Jezus wprowadził pewien termin pozytywny, który określa istotę tego królowania i specyficzną naturę jego siły - prawdę. (...)

Do panowania konieczna jest władza, wchodzi ona wręcz w jego definicję. Jezus natomiast za istotę swego królowania uważa dawanie świadectwa prawdzie. Czy prawda jest kategorią polityczną? A może królestwo Jezusa nie ma nic wspólnego z polityką? Do jakiego więc należy porządku? Jeśli Jezus swe pojęcie królowania i królestwa opiera na prawdzie, jako podstawowej kategorii, to Piłat pragmatyk stawia całkiem rozsądne pytanie: "Cóż to jest prawda?" (18,38). (...)

Jeśli weźmiemy pod uwagę niemożność znalezienia konsensusu w prawdzie, to czy opierająca się na niej polityka nie stanie się narzędziem pewnych tradycji, ktore w rzeczywistości są tylko sposobami dochodzenia do władzy?

Z drugiej strony jednak, co dzieje się wtedy, gdy prawda się nie liczy? Jaka sprawiedliwość jest wtedy możliwa? Czy nie są konieczne tu wspólne kryteria, ktore rzeczywiście dają wszystkim gwarancję sprawiedliwości - kryteria, ktore nie są zależne od dowolności zmieniających się poglądów i koncentracji władzy? Czy nie jest prawdą, żę wielkie dyktatury utrzymywały się przy życiu dzięki potędze kłamstwa, i że wyzwalać mogła tylko prawda? (...)

W świecie prawda i błąd, prawda i kłamstwo są ciągle niemal nierozłącznie ze sobą mieszane. W całej swej wielkości i czystości prawda nie występuje. Świat jest "prawdziwy", na ile odzwierciedla Boga, stwórczy zamysł i Rozum odwieczny - swoje Źródło. I staje się bardziej prawdziwy, im bardziej się przybliża do Boga. Człowiek wtedy staje się prawdziwy, staje się sobą, gdy upodabnia się do Boga. Wtedy dochodzi do swej rzeczywistej istoty. Bóg jest tą rzeczywistością, która daje byt i sens.

"Dawanie świadectwa prawdzie" równa się przyczynianiu się do panowania Boga i Jego woli, na przekór interesom świata i jego władzom. Bóg jest miarą bytu. W tym znaczeniu prawda jest rzeczywistym "królem", który wszystkim rzeczom nadaje ich blask i wielkość. Możemy również powiedzieć, że dawać świadectwo prawdzie znaczy: wychodząc od Boga, będącego stwórczym Rozumem, czynić stworzenie czytelnym, a jego prawdę tak dostępną, żeby mogła stanowić miarę i wskazujące kierunek kryterium w świecie człowieka; żeby wielcy i możni tego świata byli pokonywani siłą prawdy, prawem powszechnym, prawem prawdy.

Powiedzmy po prostu: nieodkupienie świata polega właśnie na nieczytelności stworzonego świata i na nieuznawaniu prawdy, a nieuniknionym następstwem tego jest panowanie pragmatyzmu; w konsekwencji władza silnych staje się wtedy bogiem tego świata.

Czym jest prawda? Nie tylko Piłat odłożył na bok to pytanie, jako nierozwiązalne i pełnieniu jego zadań nieprzydatne. Także dzisiaj, w dyskusjach politycznych, a podobnie też w dyskusjach nad kształtowaniem prawa, jest ono najczęściej odczuwane jako niewygodne. Jednak bez prawdy człowiek żyje jakby obok siebie i w ostatecznym rozrachunku pozostawia pole silniejszym. "Odkupienie" w pełnym tego słowa znaczeniu może polegać na tym tylko, że prawda staje się poznawalna. A poznawalna staje się wtedy, gdy poznwalny staje się Bóg. On zaś staje się poznawalny w Jezusie Chrystusie.W Nim Bóg wkroczył w świat i przez to pośrodku historii wyznaczył kryterium prawdy.

W sensie zewnętrznym prawda jest w świecie bezsilna, podobnie jak - edług kryteriów tego świata - bezsilny jest Chrystus. Nie ma legionów. Zostaje ukrzyżowany. Jednak właśnie w ten sposób, w swej niemocy, ma moc, i tylko w ten sposób prawda ciągle na nowo staje się mocą.

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo