Niniejszym – jako marny i do tego nie dobrowolny – płatnik Budżetów, którymi zarządzają Posłowie RP – odmawiam im dalszego prawa do warcholenia w Sejmie, na które składają się rozmaite czynności i wypowiedzi nie przewidziane w Regulaminie jako ich prawa i obowiązki.
Wyjaśniam:
- To co potocznie zwane jest prawem – dzielę na przepisy (zawarte w Kodeksach) i procedury (zawarte w Regulaminach);
- Mam serdecznie gdzieś, że Legislatura – w tym Posłowie – nie rozróżniają tych dwóch obszarów, albo pajacują udając, że nie rozróżniają;
- Przepisy (czyli kodeksowe normy TAK-NIE) - definiują to co wskazane i to co zabronionei często odnoszą się do dorobku kulturowego, np. religijnego;
- Procedury (czyli regulaminowe TĘDY-OWĘDY) – definiują szlaki postępowania-procedowania, które są prawidłowe, i uruchamiają szlaki zastępcze, odwoławcze, dodatkowe;
- Za łamanie przez Posłów przepisów-kodeksów – należą im się procesy, jeśli prawdą jest, że wobec prawa jesteśmy wszyscy równi;
- Za nieporadność wobec procedur-regulaminów – należą im się kpiny i szyderstwa oraz kary porządkowe, skoro sami sobie nie potrafią uporządkować własnej roboty;
Należę do tej połowy mieszkańców Polski, którzy na co dzień doświadczają lekceważenia przepisów przez osoby decyzyjne w urzędach, służbach, organach, jeśli tylko mają one – te przepisy – mi służyć, jeśli są mi one „na rękę”. Owemu lekceważeniu służą rozmaite, często wymyślne – procedury, w których biegli sa urządnicy, funkcjonariusze i plenipotenci, nastawieni na podstawianie mi nogi.
To jest moja codzienność, wynikająca stąd, że jestem po prostu aktywnym obywatelem, znającym swoje prawa i rozeznanym w rzeczywistości. Za to jestem karany podstawianiem nogi, a właściwie za to, że przeszkadzam swoim utrzymankom (bo jestem płatnikiem) w „robieniu swojego” na państwowej posadzie.
Gdybym – mając oczywistą rację – próbował zablokować działanie urzędu, służby czy organu, który mnie postponuje bez zdania racji (odsyłając moje pretensje do nie kończących się, nastawionych przeciw mnie procedur, w których oni są panami sytuacji) – to skończyłbym za każdym razem co najmniej z grzywną. Nie plotę: zbyt dużo jest znanych i wyciszanych sytuacji takich jak opisuję.
Dlaczego Posłowie RP, którzy sami sobie nie potrafią zredagować poręcznego i skutecznego Regulaminu – mają być „równiejsi”?
Mam na myśli zarówno obecne – niedozwolone – zakwaterowanie się Posłów w Plenarnej Sali Obrad, ale też dziesiątki znanych obserwatorom sytuacji „przepychankowych”. Jeszcze raz podkreślam: ja prawa nie tworzę, a dziesiątki razy dostawałem w tyłek za procedury, choć w obszarze norm miałem rację. Tym bardziej ci, co tworzą prawo, nie powinni mieć taryfy ulgowej. Tym bardziej też nie powinni biadolić o demokracji, bo Regulamin Sejmu nic nie ma z demokracją wspólnego (od lat piszę o tym, że Konstytucja-Ordynacja Wyborcza-Regulamin Sejmu, czyli trzy równej rangi akty – czynią z Polski kraj rządzony przez kilkanaście zaledwie osób, co z demokracją ma niewiele wspólnego, stoi wobec niej okoniem).
Karą porządkową dla Posłów, którzy nie uwzględnią mojego niniejszego „adresu” – powinien być 3-miesięczny zakaz wchodzenia do własnego lub partyjnego biura poselskiego-sztabowego. Niech doświadczają prawa, które sami tworzą.
To napisałem Ja-Podatnik. Łubu=dubu…!
...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka