Mała Mi Mała Mi
110
BLOG

Odpowiedzialnie...

Mała Mi Mała Mi Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Temat już pewnie dzisiaj przemielony na drobne, ale nie umiem przejść obojętnie. Ja wiem, że już podniosły się głosy, że ten człowiek, czy szerzej: ludzie, bo to było kilkoro dzieci w przeciągu kilku dni, ponieśli już karę, żyjąc ze świadomością przyczynienia się do śmierci swoich dzieci. Owszem, trudno mi sobie wyobrazić co moga przeżywać Ci rodzice. Dla kogoś kto ma dzieci, nie może być chyba gorszej traumy. Jednak w tym wyszukiwaniu przyczyn, tych próbach jakiejś racjonalizacji tego irracjonalnie tragicznego zdarzenia, nie wolno zapominać o jednym: żadne okoliczności, żaden wyścig szczurów, upał, kłopoty, stres czy pośpiech nie usprawiedliwiają takiego roztargnienia. Jestem matką, nie podejmuję się nazywania tego co zrobili Ci ludzie swoim dzieciom. Nie wyobrażam sobie , że to mogło być celowe działanie, są adekwatne określenia w słowniku. Mi na myśl przychodzi głównie jedno: kompletny brak odpowiedzialności rodzica i to nie tylko w tych skrajnych przypadkach, ale w ogóle.

Te dzieci zostały w samochodzie, w straszny upał, gdy człowiek nawet psa nie zostawiłby w takich warunkach. Celowo? No nie, przynajmiej chcę wierzyć , że nie. Ale skoro rodziców było stać na takie zachowanie, wyłączenie myślenia i wyobraźni, które na pewno podsunęły by obraz ponurych konsekwencji, dla mnie znaczy jedno: takie wyjątki od reguły musiały sie zdarzać wcześniej. Tymczasem każdy kto ma małe dziecko wie, jak bardzo czasem jego pomysły wykraczają poza naszą wyobraźnię i jak bardzo potrafią być niebezpieczne. Moje dziecko, choćby z tego powodu, nie zostaje samo nawet na 5 minut. Ale zostawienie dziecka bez opieki i narażenie na niebezpieczeństwo to jedno. Ta moneta ma więcej niż jedną stronę, awers i rewers w jednym. Pogoń za codziennością, stres i skupienie się na sobie samych zabierają naszą uwagę maluchom. Już nie chodzi nawet o to, że nie mamy czasu przeczytać bajki czy wyjść do piaskownicy, ale własnie o ten brak myślenia o dziecku jak o drugim człowieku, o jego potrzebach, głębszych niż przewinięta pupa, czy zaspokojony głód. I to widać w wielu komentarzach , jakie pojawiły się w związku z tą tragedią. Rodzic w stresie, rodzic roztargniony, a dziecko? Kim jest tu dziecko? Dziecka nie ma, jest w tych dyskusjach raczej przedmiotem niż podmiotem. Dlatego myślmy o dzieciach, nie tylko swoich, miejmy wyobraźnię, niech takie newsy będą marginesem. Nie bójmy sie wtrącać i reagować. Mamy rozum i wyobraźnię, korzystajmy z niej częściej i lepiej, niż do hejtu tego czy tamtego...

moto.onet.pl/porady-ekspertow/dziecko-pozostawione-w-aucie-w-upalny-dzien-co-robic/77yx8

Mała Mi
O mnie Mała Mi

Mimo wszystko wciąż umiem się jeszcze dziwić... Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości