master cv master cv
863
BLOG

Sudeckie abecadło (W)

master cv master cv Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wambierzyce ze swoimi wąskimi uliczkami, kapliczkami i ukrytymi niemal wszędzie rzeźbami wzbudzają swoisty niepokój. Wielka Sowa wydaje się natomiast zbyt oczywista, a poza palmą starszeństwa i kamienną wieżą  - ot prosty, zrównany przez tysiąclecia wał górski. Wałbrzych z małymi pozostałościami górnictwa, zarastającymi hałdami i zalaną wciąż czekającą na lepsze czasy Lisią Sztolnią, malowniczym wiaduktem i tunelem w dzielnicy Podgórze (ta z filmu "Sztuczki"), wianuszkiem gór wokół, no i zamkiem Książ nie na ostatku. Wleń z gołębiarką i ruinami zamku Lenno, Wilcza Góra nad Złotoryją z bazaltową różą, Włodzickie Wzgórza ze starymi widokowymi wieżami. Trochę tego jest, a lidera nie ma. A może coś z zupełnie innej beczki?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jedna z grot Witoszy

Pośród niewysokich, w porównaniu do położonych tuż za miedzą Karkonoszy i ich Pogórza, Wzgórz Łomnickich, ciągnących się przez sam środek Kotliny Jeleniogórskiej, leży długa wieś Staniszów, przez którą prowadzi równie kręta, co wąska i dziurawa droga z Jeleniej Góry do Sosnówki i dalej - Karpacza Górnego. Wieś istniejąca już na początku XIV wieku, dorobiła się, poza kościołem, w którym późny XV-wieczny gotyk spotkał się z późniejszym barokiem, dwóch pałaców wzniesionych pod koniec XVIII wieku z inicjhatywy księcia von Reuss. Pałac tzw. hrabiowski w dolnej części wsi położono nad stawem, oprócz tego istniał pałac górny. Założenia pałacowe dopełniał park w stylu angielskim, a także wzniesione na początku XIX wieku przez kolejnego księcia von Reuss sztuczne ruiny na pobliskiej Grodnej (tzw. zamek księcia Henryka - zob. "legenda" tu). Rezydencja von Reuss była dość popularna, nie ominęła jej również Izabela Czartoryska w swej podróży do cieplickich wód. Oba pałace po gruntownym remoncie służą obecnie celom hotelowym. Ze Staniszowem (za Niemca: Stonsdorf) wiąże się również historia pewnego, do dziś pijanego trunku (zdjęcie tutaj: http://www.trixum-s02.de), a mianowicie likieru "Echt Stonsdorfer Bitter", ktory opracował piwowar i gorzelnik zatrudniony przez von Reussów właśnie w Staniszowie, ponoć z wykorzystaniem ziół używanych przez karkonoskich laborantów. Likier produkowano najpierw w Staniszowie, potem - wobec powodzenia napitku - w Jeleniej Górze, a po II wojnie światowej w RFN.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Widok z Witoszy na Staniszów i Karkonosze

Ale, ale - Staniszów jest na "S", można powiedzieć. I słusznie, lecz nie dotarliśmy jeszcze do głównego "bohatera" tego odcinka. Nad centrum Staniszowa wznosi się bowiem strome, kopulaste i gęsto zalesione wzgórze (484 m. n.p.m.) zwane obecnie Witoszą. Ongiś popularny cel wycieczek, z wieżą Żelaznego Bismarcka na szczycie, dziś – niesłusznie zapomniane, kryje interesujący labirynt skalny z szeregiem szczelinowych grot. Najniżej położona jest Skalna Komora – granitowa nisza przykryta potężną skalną płytą (na lewo od szlaku). Powyżej znajduje się jaskinia przelotowa Ucho Igielne – wąska, o długości 8 metrów, a pod samym wierzchołkiem, przy szlaku Pustelnia o 15 metrach długości i do 4 metrów wysokości, zakończona skalnym oknem i urwiskiem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ścieżka na Witoszę

Na południe od „Ucha Igielnego” znajduje się Skalna Uliczka — wąski przesmyk (ok. 60 cm szerokości) o długości 4 metrów, między gładkimi blokami skalnymi (przy nieznakowanej ścieżce, która stanowi alternatywny obok szlaku żółtego wariant dojścia na wierzchołek.   Szczyt Witoszy, na którym znajdują się dwa punkty widokowe daje wgląd panoramę Staniszowa i Karkonoszy – części ze Śnieżką oraz zachodnich partii z Wielkim Szyszakiem,  Śnieżnymi Kotłami i Szrenicą. Dojście na szczyt - od parkingu przy dawnej remizie za znakami żółtymi z możliwością wyboru opisanego powyżej nieznakowanego wariantu. W burzliwym czasie wojny trzydziestoletniej w okolicy zasłynął prorok z Witoszy – Hans Rischmann. Rischmann, a właściwie George Rischer, bo takie było prawdziwe nazwisko "ekscentrycznego wróżbity" w roku 1617 miał stracić mowę, a gdy ją odzyskiwał wieszczył w transie poprzedzonym krzykiem i konwulsjami. Mieszkał w skałach Witoszy, podczas seansów miał mówić obcymi językami i zmienionym głosem, przyciągając uwagę ludzi z bliższych i dalszych stron.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zejście z Witoszy

Witosza należy do Wzgórz Łomnickich, które są dość ciekawym obszarem - południowych stoków sąsiedniej Grodnej rozciągają się ładne panoramy zbiornika wodnego w Sosnówce oraz Karkonoszy, zaś u stóp zachodnich, łagodniejszych zboczy leżą Stawy Podgórzyńskie - rozległy zespół kilkudziesięciu stawów rybnych założony przez cieplickich cystersów, którzy gospodarowali miejscowymi dobrami od początku XV stulecia aż do roku 1810. Rozbudowane w XVIII wieku stawy zasilane są wodami Wrzosówki, Podgórnej i Czerwonki. Obecnie stanowią własność prywatną. Stawy z uwagi na swoje położenie – pod równoleżnikowym, zagradzającym drogę ptasim migracjom, pasmem Karkonoszy są chętnie odwiedzane przez przelatujące ptaki. Ponadto gniazduje tu ptactwo wodne i oczywiście - drapieżne. W roku 1911 przez groblę między stawami przeprowadzono linię tramwajową z Cieplic do Podgórzyna,  przedłużoną w roku 1914 do Podgórzyna Górnego pod tzw. Skałkę. Projekty, które pozostały jednak w sferze zamierzeń, obejmowały poprowadzenie linii dalej przez grzbiet Karkonoszy do Szpindlerowego Młyna. Linia tramwajowa do Podgórzyna działała także po II wojnie światowej do roku 1964, kiedy zastąpiono ją komunikacją autobusową. Nie można zapominać również o pobliskich Cieplicach - jednym z najstarszych sudeckich uzdrowisk.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wiosna w okolicy Stawów Podgórzyńskich

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości