Czas Honoru
Czas Honoru
francesco francesco
1300
BLOG

Nowa teoria spiskowa GW: Kokpit generałów

francesco francesco Polityka Obserwuj notkę 6

 Poniżej zamieszczam fragmenty najnowszego tekstu redaktor Gazety Wyborczej, Agnieszki Kublik. Pokazuje, że niewolnicy teorii o naciskach gen. Błasika, zamiast przeprosić będą zasłaniać się kolejnymi kłamstwami. Podkreślenia własne. Służą pokazaniu w nim mapy dezinformacji.

  

„Podczas podchodzenia do lądowania kokpit Tu-154 zamienił się w park Łazienkowski” - mówi płk Piotr Łukaszewicz, były szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa sił powietrznych

Konkluzja płk. Łukaszewicza dotyczy wywiadu Jerzego Millera we wczorajszej ''Gazecie''. Szef komisji badającej przyczyny katastrofy prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem mówił, co nowego wynika z kolejnej wersji zapisu z czarnych skrzynek tupolewa. Miller wyciąga z tego wniosek, że w kokpicie tuż przed katastrofą było dwóch generałów - dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik i ktoś jeszcze.

Co o tym świadczy? Z ekspertyzy przygotowanej dla prokuratury wojskowej wynika, że tuż przed katastrofą w kabinie pilotów robi się tłoczno. (????) 

(…) Komisja Millera wiedziała więc, że załoga się z kimś wita, nie miała pewności z kim. Założyła, że najprawdopodobniej z gen. Błasikiem, bo jego głos zidentyfikowali wojskowi. O jego obecności w kabinie świadczy też miejsce znalezienia zwłok i uszkodzenia ciała. Czy drugi generał to Tadeusz Buk, dowódca wojsk lądowych? (na pokładzie był też inny Tadeusz i generał - ks. Płoski).

Miller pytany o te nowe słowa mówił ''Gazecie'': - Wyczuwaliśmy, że nam brakuje jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu różnych słów. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć.



Kim jest ''Tadek''? Miller nie chciał wprost potwierdzić, że to gen. Buk.
 

Mec. Andrzej Werniewicz, pełnomocnik wdowy po kpt. Protasiuku, analizuje nowe odczytane słowa (…) Wśród załogi nie było żadnego Tadeusza, więc ''Tadek'' nie odnosi się do członków załogi. ''Tadek'' do generała Buka mógł powiedzieć tylko ktoś, kto go znał, drugi generał kolega. Na pewno nikt z załogi nie zwracał się w ten sposób do dowódcy wojsk lądowych.
(…) Płk Piotr Łukaszewicz, były szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa sił powietrznych, komentuje: - Ich obecność miała istotne znaczenie dla podejmowanych przez nich decyzji. W momencie, kiedy powinni byli być bardzo skupieni, ktoś ich rozpraszał, mimo woli zwracali uwagę na gości.
 Podobnego zdania jest płk Edmund Klich, szef państwowej komisji badania wypadków lotniczych: - To, co działo się w kokpicie, było ''szczególnie naganne'', bo goście z wizytą przyszli w trakcie podchodzenia do lądowania, a wtedy załoga powinna być maksymalnie skoncentrowana.


''Gazeta'': Czy tym drugim generałem był Tadeusz Buk?
Klich: - Nie będę wymieniał żadnych nazwisk. Ale myślę, że minister Miller ma rację.

francesco
O mnie francesco

Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka