mefistofeles mefistofeles
92
BLOG

Spotkanie z Leninem

mefistofeles mefistofeles Kultura Obserwuj notkę 3
Rowery przypięliśmy z lekkim strachem na parkingu. Obok - w kiosku - oprócz tradycyjnych pamiątek, stylizowanych na minioną epokę gazet można było kupić przetwory z grzybów. To na nich Viliumas Malinauskas dorobił się majątku pozwalającego otworzyć we wsi Grutas, niedaleko kurortu Druskienniki, jedyny swojego rodzaju park rozrywki.

Kiedy pod koniec lat '90 władze Litwy zastanawiały się co zrobić z kłopotliwymi pamiątkami po czasach sowieckiej okupacji na przeciw wyszedł im wspomniany potentat branży przetwórczej. Na olbrzymim terenie postanowił urządzić Muzeum Rzeźby Sowieckiej - popularnie zwane Parkiem Grutas lub (przez turystów z Zachodu) Stalin World.

Już na starcie wita nas ekspozycja przypominająca, że nie powinno nam być do śmiechu. Bydlęcy wagon ma symbolizować zesłania na Syberię a gabloty opisują cierpienia narodu litewskiego pod sowieckim jarzmem. Jeszcze przed kasa biletową podziwiamy wielki pomnik kobiecej postaci w rozwianych włosach mający symbolizować Coś Ważnego - co, niestety nie pamiętam.
Trasę zwiedzania wystylizowano na połączenie robotniczego festynu z gułagiem. Z głośników lecą zagrzewające do pracy pieśni, całość jest jednak otoczona drutem kolczastym i wieżyczkami strażniczymi.

darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków


Pomników można dotykać - można też na nie wchodzić. Dzięki temu przekonaliśmy się, że Lenin nie tylko nie jest wiecznie żywy ale jest pusty w środku. Pan Malinauskas nie lubi nazwy Stalin World, bo raz, że Stalin nie jest dla niego powodem do śmiechu a i w parku jest go raptem półtora. Za to Leninów - kilkunastu (i ciągle przybywa). Zastanawia nas inna postać. Dracula? Nosferatu? Nie - to nasz rodak - Feliks Dzierżyński! W drewnianym baraku urządzono socjalistyczny dom kultury. Tamże mównica, trochę rzeźb mniejszego formatu oraz biblioteka dzieł ateizmu. Niestety - wszystko po litewsku. Przywódcy światowej rewolucji się kończą - zaczynają się lokalni prowodyrowie. Obok Mickiewicza (ale nie Adama) Elvis Presley. A pardon - Preiksas. Ale podobny.


darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków


Obie ścieżki ekspozycji łączą się przy centralnym placyku. Tamże restauracja gdzie można zjeść tradycyjne potrawy epoki komunizmu - m.in. bezmięsny kotlet mielony. Nie próbujemy. Niedaleko w innym budynku - galeria obrazów oraz innych pamiątek rzeczowych - w tym ekspozycja osiągnięć radzieckiej nauki.

Jako pamiątkę kupuję kubek z godłem Sojuza i napisem po "polsku": "Minister zdorowia ZSRR uprzedza - herbata nie wodka - dużo nie wypijesz". Po dwugodzinnym zwiedzaniu nasze rowery i bagaże stoją nieruszone - widać obecność za płotem największych bandytów tych malutkich odstrasza :)

PS Strona Parku Grutas po polsku

Blog o podróżach. Dawniej moich, teraz naszych. Zapraszamy na nasz fb po więcej zdjęć. www.facebook.com/NosiNasBardzo

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura