galopujący major galopujący major
51
BLOG

Skądkolwiek

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 8

 Nikt spośród nas nie ma chyba wątpliwości z jakiej jakości prawem mamy do czynienia w Polsce, którego prostactwo, jest tuż obok głodnych dzieci jest największą hańba IV RP. Niestety wybitne umysły jak Czabański, Ziobro czy poseł Mularczyk nie rodzą się na kamieniu, a nawet jakby się rodziły (z nas przecież papież i matka Boska) to i tak mielibyśmy problem, bo nigdy do końca nie wiadomo co robili ich rodzice i czy dzieci powstały nas skutek miłości czystej czy też na skutek używania prezerwatyw lub tabletek śmierci zwanych nieopatrznie antykoncepcyjnymi. Mnogość zajęć na rozmaitych frontach walki w Ubekistanie oraz powolne odzyskiwanie urzędów z rąk rozmaitych bredzących śmieciuchów  nie pozwala na dokładniejsze przyjrzenie się kolejnym gnidom , który IV RP wciąż atakują.

I tak już w 1964 roku (a więc gdy bracia Kaczyńscy mieli lat 15 – co zapewne nie jest przypadkiem) wszedł w życie bolszewicki kodeks cywilny, w myśl którego własnością nie było to co władza solidarnie odbierze wykształciuchom, ale grunty oraz budynki i części budynków trwale z gruntem związane i co najważniejsze stanowiące odrębne od gruntów prawo własności.  Zagadnienia prawa własności podobnie jak prawo konstytucyjne czy karne z racji tego, że nigdy nie stanowiło przedmiotu szczególnej ciekawości  na wydziałach prawa (nie to co np. renta socjalna) przez lata przetrwały zahibernowane i niepodziewanie przed kilkoma godzinami zaatakowały Pana Ministra Ziobro.

Otóż okazało się, że aby developer mógł sprzedać mieszkanie (pewnie oligarachokomunowykształiciuchom) to zgodnie z  bolszewickim kodeksem musi najpierw ustanowić odrębne prawo własności lokalu, gdyż inaczej zgodnie z prawem nie istnieje niestety owa odrębna od gruntu część budynku, zwana przez nas popularnie mieszkaniem. Te zabagnione prawo, dotychczas nigdy jeszcze niestosowane, zostało słusznie pominięte w rozporządzeniu ministra dotyczącym obniżenia stawek notarialnych, czego konsekwencją było to, że dziś notariusze i deweloperzy mają niższe stawki notarialne tam gdzie premier ugryzł Żubra.

Wyjścia z tej sytuacji są dwa. Pierwsze, wydawałoby się oczywiste - zmienić rozporządzenie. Jednakże jak pamiętamy, Pan minister  z zagmatwaną, 4 stronnicową materią rozporządzenia zmagał się  przez około dwa lata, toteż kolejne dwa lata musielibyśmy czekać na ewentualną poprawkę. A przecież 3 miliony mieszkań stoi gotowe pod kluczem.

Prościej jest więc  zamknąć wszystkich deweloperów tudzież spółdzielców (od czego sądy 24 godzinne?), mieszkania rozdać potrzebującym (wedle zasług, w pierwszej kolejności redaktorzy z Gazety Polskiej, potem Gość Niedzielny), a potem słusznie oskarżyć Ryszarda Krauzego o to, że nie skomputeryzował Ministerstwa Sprawiedliwości i dziś zaplątany w dyktafonach Pan Minister sam musi po nocach pisać skomplikowane akty prawne.

I na tym chciałem zakończyć relację gdyby nie fakt, że przez przypadek włączyłem telewizor i popadłem w głęboką zadumę, gdyż Pan premier powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość jest Partią zwykłych ludzi, a nie ludzi pochodzących skądkolwiek.

Cokolwiek to znaczy…  

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka