http://pl.youtube.com/watch?v=jVZ4Lkm6JQw = Yuri Bezmenov Explains ,
Film wygląda na dość stary. Nazwisko „Bezmenow” nic nie mówi. Po rosyjsku znaczy tyle, co „Bez nazwiska”. Tak to bywa, gdy opowiada były agent KGB. Byłoby dobrze, gdyby ktoś skopiował ten film, podłożył polski dubbing i puszał go w jakieś telewizji trzy razy dziennie.
Jako
„Rewelacyjny wywiad z byłym agentem KGB”
Yuri Bezmenov opowiadał o operacjach, których celem jest niszczenie całych państw, nawet takich jak USA. Operacje takie trwają przez dziesiątki lat, „Yuri” opowiadał o cyklu „dwadzieścia lat + kilka lat + kilka tygodni na zebranie śmietanki”
Najważniejszym celem są uniwersytety i elity władzy, chodzi o zniszczenie elit, zatrucie ich fałszywymi ideami, pomieszanie porządków, destrukcję systemów państwowych, zdławienie instynktu samozachowawczego narodów.
Elity atakowanego kraju
stają się zbiorowym agentem obcego mocarstwa, doprowadzającym zagładę do końca. Pomysł nie nowy:
Użyteczni idioci.
Koń trojański.
Jest to bolszewicki projekt, o moim kryptonimie
Wieża Babel, polegający na poplątaniu języka fundamentalnych pojęć, pomieszaniu porządków światopoglądowych, wplątaniu ludzi w przedsięwzięcia niemożliwe do zrealizowania, prowadzące jedynie do powstania zamętu i zniszczenia całej cywilizacji. Wieża Babel jest także symbolem
zarozumialstwa i pychy legionu użytecznych idiotów, beznamiętnie wykorzystywanych do realizacji tej operacji.
Czy jest to spiskowa wizja dziejów?
Proponuję zajrzeć do „Rzeczpospolitej”:
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/druga_strona_070510/druga_strona_a_7.html
Moja dzisiejsza wiedza historyczna mówi mi wyraźnie, takie operacje są FAKTEM. Niech przemówią inni. Poszukałem trochę w Internecie, proponuję zapoznanie się z takim artykułem:
http://www.autonom.edu.pl/ksiazki/ewi-jk.doc
Jest to fragment wykładu FACHOWCA, dla fachowców, zacytuję tylko jeden punkt piąty z ośmiu punktów takiego oto akapitu, zawartego w tym podręczniku:
„W walce informacyjnej przeciw wszelkim zorganizowanym strukturom,
zwłaszcza zaś
przeciw państwom, są stosowane następujące metody:
(…)
5)
Rozkładanie u przeciwnika - a zwłaszcza w jego centralnym ośrodku decyzyjnym - mechanizmów umożliwiających samosterowanie. Wchodzi tu w grę demoralizacja, dezinformacja, szerzenie indyferentyzmu ideologicznego pod przykrywką apolityczności, rozkładanie poczucia prawnego. Te metody stosowała szeroko carska policja wobec elity opozycyjnej w Rosji, gdy zaś w 1917 r. opozycja ta objęła władzę, wyszło na jaw, w jakim stopniu jest ona zdemoralizowana.
(…)”
Cóż dodać, cóż ująć.
Przy okazji, trochę przypadkiem, ukazuje się wieloletnia tradycja w
tamtym obszarze cywilizacyjnym, ukazuje się
ich rzeczywiste doświadczenie w wykorzystywaniu takich metod. Warto zwrócić uwagę, że Rzeczpospolita Obojga Narodów straciła swoją niepodległość w 1772 wcale nie z powodu polskiego bezhołowia, ale w wyniku bardzo podobnej operacji, zaplanowanej przez
„służby” Katarzyny II. Do zrealizowania tej operacji Katarzyna II
osobiście zatrudniła skorumpowaną konfederację „użytecznych idiotów”, zwanych wtedy Targowicą. To są rzeczywiście
ich „zwykłe działania”.
Są pytania?
To proszę je zadać!
Kompletując dokumentację do „Historii Gospodarczej III RP”, przyjąłem oczywiste dla mnie założenie, że tego typu operacja, być może nawet nie jedna, jest realizowana w „polskiej przestrzeni politycznej i gospodarczej”. Analizując zjawiska i informacje docierające z domeny publicznej, udało mi się dość szybko zidentyfikować, co najmniej kilka takich przedsięwzięć, inicjowanych „lokalnie” – przeciwko konkretnym, bardzo ważnym interesom polskiej racji stanu. Wystarczy sobie przypomnieć historię polskiego wstępowania do NATO.
Szukałem czegoś poważniejszego…
Dość szybko trafiłem na ślad strumienia zdarzeń, potwierdzających hipotezę istnienia takiej operacji, której realizacja rozpoczęła się ok. 1994. Jest to konsekwentna gra, układająca się w logiczny wzór. Rozgrywane są dwa warianty: „dogadać się z Polską” i wariant przeciwny. Istotne jest to, że realizacja tej operacji polega równocześnie na
brutalnej dywersji ekonomicznej i zarazem poszukiwania kontaktu z wiarygodnymi ośrodkami, konsolidującymi stabilny obraz polskiej racji stanu.
Ze względu na ekonomiczny charakter tych działań, moje oczy widzą to aż za dokładnie, do bólu. Stąd zapotrzebowanie na historię gospodarczą. Hipoteza ta potrzebuje poważnej weryfikacji, która może być zrealizowana wysiłkiem społecznym, siłą inicjatywy typu Wikipedii.
Jest to działanie w obronie Rzeczpospolitej, weryfikacja tej hipotezy może dać trzy wyniki:
1) albo hipoteza okaże się być fałszywa, wtedy odetchnę z ulgą,
2) hipoteza okaże się być prawdziwa, wtedy już będziemy wiedzieli, co z tym robić,
3) albo okaże się, że w rzeczywistości dzieje się coś innego i wtedy także będziemy wiedzieli, co z tym robić.
Krótko mówiąc: musimy wiedzieć co jest grane, aby rozumieć co się dzieje i podjąć konkretne kroki.
Wysiłek społeczny jest potrzebny dlatego, że wszelkie oficjalne, urzędowe i polityczne czynniki mają to w nosie przez ostatnie 15 lat, a sposób podejścia do zagadnienia mocno przypomina reakcję na projekt wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.
Jest to wołanie na puszczy!
Proszę zajrzeć do blogu:
http://jerzyprzystawa.salon24.pl
Niestety, znalazłem już bardzo wyraźne informacje, świadczące o tym, że taka operacja, o której opowiadał Yurij B. rzeczywiście jest realizowana „tak toczno” jak w tej opowieści. Trwa ona już minimum od dwudziestu lat i nie jest skierowana bezpośrednio przeciwko Polsce. Dostajemy w kość, niejako przy okazji.
Jej źródło jest poza Rosją, co fatalnie zaciemnia obraz wydarzeń. Fatalnie przyczyniła się do tego z gruntu fałszywa diagnoza Francisa Fukuyamy o upadku Związku Sowieckiego. Diagnoza ta niestety opanowała cały Świat.
Tu odsyłam do Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Francis_Fukuyama
„
Fukuyama stawia tezę, jakoby historia w pewnym sensie skończyła się wraz z upadkiem komunizmu (czyli państw tzw. realnego socjalizmu) i przyjęciem przez większość krajów systemu idealnego - liberalnej demokracji”.
A to jest po prostu nieprawda.
W obu częściach tej diagnozy. Szczególnie lipa z tym idealnym systemem
Najtrafniejszą „filozoficzną” diagnozę znalazłem w pracy
Agnieszki Kołakowskiej:
http://www.omp.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=301
Cytuję:
Obalenie komunizmu okazało się dla intelektualistów wyzwoleniem. Wielu z nich szybko zapomniało, że w ogóle było coś takiego, jak komunizm; z ulgą usunęli go ze świadomości i radośnie powrócili do swoich marksistowskich przekonań, rozkoszując się znów miłym poczuciem moralnej wyższości. Imperium sowieckie się zawaliło, komunizm upadł, komunistyczna ideologia się skompromitowała - a jednak na każdym kroku napotykamy apologie komunizmu i kazania na temat zła, jakie niesie ze sobą kapitalizm i "dziki", "niepohamowany" liberalizm ekonomiczny. Co więcej, w każdej sferze życia i na każdym poziomie - nie tylko w dominujących postawach lecz także, w sposób coraz bardziej jaskrawy, w polityce rządów państw europejskich, a w szczególności Unii Europejskiej -
widać tryumf ducha dogłębnie antyliberalnego, który mianem liberalnego się określa.”
Bardzo polecam lekturę tego artykułu w całości.
Mówiąc lapidarnie, bolszewia jeszcze przed upadkiem Związku Sowieckiego, wyniosła się a Rosji, pozostawiając ją samą z jej imperialnymi marzeniami. Mamy teraz do czynienia z dwoma różnymi przeciwnikami, prowadzącymi dwie różne gry.
Ta hipoteza jest równie ważna, nawet ważniejsza jeszcze od poprzedniej i równie
ostro domaga się bardzo pilnej weryfikacji.
Na szczęście widzę, że w Polsce i nie tylko, świadomość sytuacji jest co raz lepsza, ludzie co raz wyraźniej widzą co się dzieje,
ale puzzle nie chce się układać, bo wzorem jest fałszywy obraz całości.
Kluczem do sprawy jest zauważenie, że na naszym terytorium tłoczą się co najmniej
dwaj różni gracze, obaj przesiąknięci bolszewickim kłamstwem.
Cel tych graczy, jest odmienny od polskiego, czy europejskiego interesu, podejrzewam, że i Rosję wyprowadza na manowce fałszywych wyborów.
Troszeczkę niepokoi mnie tylko jedna informacja zasłyszana od Yurija Bez Nazwiska. Otóż najnowszy wariant planu dawnego KGB, przewiduje, że takich facetów jak my, którzy zaczynają orientować się w tym, co się dzieje, trzeba będzie po prostu zabić.
Tak zwyczajnie, zabić.
Ale, aby rozbić tę grę, trzeba się dobrze zastanowić, gdzie przyłożyć dłuto.
Tym razem nie możemy się pomylić.