Michał Gąsior Michał Gąsior
48
BLOG

Zamiast edukacji, plaże w Egipcie.

Michał Gąsior Michał Gąsior Polityka Obserwuj notkę 17

 

Zamiast edukacji, plaże w Egipcie. Zamiast finansów, Tusk w supermarkecie. Debata publiczna sięga poziomu trywialnej komedii, która nijak ma się do wyzwań stojących przed naszym państwem.

Muszę przyznać, że trochę żal mi się zrobiło Jarosława Kaczyńskiego i jego partii po weekendowym kongresie. Liczyłem, że PiS wyciągnął w końcu wnioski i demagogię wplecioną w nieustanną krytykę frakcji rządzącej odstawi na boczny tor.  Zapowiedzi ciekawych i merytorycznie wartościowych paneli dyskusyjnych też zresztą wydawały się tym razem jak najbardziej obiecujące. Niestety wyszło jak wyszło i mimo, że fragmentami ów kongres prezentował się naprawdę rzeczowo i konstruktywnie, ogólną wymowę przysłoniły chybione bon moty prezesa i wizerunek autokratycznego.

Kaczyński znów strzelił sobie w stopę, ale nie tylko z tego względu poznański zjazd wypadł raczej blado. PiS wciąż nie potrafi sprzedać tego, co w swojej działalności ma najlepszego. Nie jest tak, że Kaczyński i spółka to infantylni i jałowi polityczkowie, którzy stronią od dobrych pomysłów. Wręcz przeciwnie, potrafią działać merytorycznie, a kongres miał być na to najlepszym dowodem. Miał być również – przynajmniej w ustach polityków opozycji – momentem przełomowym. W głównej mierze dzięki sporej liczbie paneli dyskusyjnych, ciekawych gości i gotowych recept na przyszłość.

Tym czasem mało kto wie, a już na pewno nikt nie pisze, że PiS w sobotę i niedzielę zarysował projekt Polska 2020. W tym miejscu znów należy wytknąć zdumiewającą indolencję PiS-owców. W poniedziałek przestrzeń medialną zdominował temat możliwej koalicji PiS-SLD i autokrytyki ze strony Joachima Brudzińskiego. Wyobrażałem sobie raczej, że opozycja pójdzie za ciosem i już na początku tygodnia zaprosi do debaty publicznej na tematy przedstawione podczas kongresu. Nic takiego nie miało miejsca.

Któż dzisiaj mówi o tym, że Bolesław Piecha zaproponował podniesienie nakładów na służbę zdrowia do poziomu 6 proc. w stosunku do PKB. Kto zastanawia się nad konceptem Krzysztofa Jurgiela, który zakłada utworzenie systemu profilaktyki zdrowotnej dla rolników i funduszu wspierania pozarolniczej działalności na wsi. Nie słyszę również, by dziennikarze podchwycili temat rozszerzenia mecenatu państwa nad kulturą, nie mówiąc już o planach inwestycji w technologie lotnicze i badania kosmiczne.

 Zamiast edukacji, plaże w Egipcie. Zamiast finansów, Tusk w supermarkecie. Debata publiczna sięga poziomu trywialnej komedii, która nijak ma się do wyzwań stojących przed naszym państwem. Ktoś kiedyś powiedział, że cudowny PZPN  należy „oblać benzyną i podpalić”. Zastanawiam się, czy recepta w przypadku sceny politycznej mogła by być podobna.

 

michalgasior1@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka