Michał Gąsior Michał Gąsior
373
BLOG

PiS bierze Radom i Lecha Kaczyńskiego

Michał Gąsior Michał Gąsior Polityka Obserwuj notkę 3

 Jarosław Kaczyński w „Liście do Polaków” wystąpił z następującym przesłaniem: „PiS Light? Niech będzie, ale od Lecha Kaczyńskiego wara!”.

Kochany Leszku, będziemy realizować twój testament. Będziemy budowali silne Polskie państwo, silną Polskę szczęśliwych obywateli – mówi Jarosław Kaczyński w klipie zatytułowanym „List do Polaków”. Zaraz potem tkliwa muzyka i czarno-białe obrazy wspominające zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta. A właściwie nie prezydenta, bo tym razem nie w takiej roli potrzebny Jarosławowi zmarły Lech Kaczyński. W filmie ważny jest bowiem ten Lech Kaczyński, który współtworzył PiS i położył podwaliny pod polityczną koncepcję, którą dziś realizować ma prawo jego brat. I tylko on.

 „List do Polaków” to wyraźna riposta na ostatnie wojaże Joanny Kluzik-Rostkowskiej i innych rebeliantów z liberalnego skrzydła PiS. Bo przecież klu manifestu programowego nowo powołanego stowarzyszenia „Polska jest najważniejsza” stanowi myśl, że zawiązana frakcja będzie reprezentowała wizję państwa i polityki zmarłego w katastrofie smoleńskiej Lecha Kaczyńskiego. Wyraźnie więc „kluzikowcy” sugerują, że partia Kaczyńskiego nie spełnia tej misji.

Argument do przypomnienia wyborcom komu naprawdę należy się pamięć po Kaczyńskim dały też prezesowi wystąpienia działaczy blisko związanych ze zmarłym prezydentem, zresztą miały one miejsce zanim jeszcze inicjatywa Kluzik-Rostkowskiej się wykluła. Jan Ołdakowski – wierny współpracownik Kaczyńskiego zaliczany do frakcji „muzealników”, w wywiadzie dla RMF FM powiedział, że prezydent nie byłby dziś zadowolony z tego, w jakim kierunku prowadzi partię jego brat, a decyzje podejmowane przez władze PiS raczej godzą w jego pamięć. Marek Cichocki, były doradca prezydenta, stwierdził z kolei: „PiS nie jest i nigdy nie było partią Lecha Kaczyńskiego”. Co na to prezes?

Jarosław Kaczyński wszystkie te słowa zakwalifikował jednoznacznie - jako zawłaszczanie pamięci po zmarłym bracie. Zdecydował więc przypomnieć swoim wyborcom, że Joanna Kluzik-Rostkowska nie była siostrą Lecha Kaczyńskiego, a Jan Ołdakowski bratem bliźniakiem. To on – Jarosław Kaczyński naturalnie jest pierwszym w kolejce do przekucia schedy po zmarłym prezydencie na kapitał polityczny.

Wydźwięk filmu jest taki: PiS dziś realizuje marzenie Lecha Kaczyńskiego o silnej Polsce, bo to on zakładał tę partię i był pierwszym jej prezesem. I bez względu na to, jakie działania podejmują dziś Jarosław i spółka, zmarły prezydent na pewno by je aprobował.

 

 

michalgasior1@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka