Jedna taka kwestia dręczy mnie przed snem. Czy Janusz Palikot wskrzesi jutro Andrzeja Olechowskiego lub Pawła Piskorskiego?
Janusz Palikot ogłosił, że we wtorek około godziny 11:00 przed biurem Platformy Obywatelskiej ogłosi transfer znanego polityka do Ruchu Poparcia. Jest taka możliwość, że Palikot po prostu dmucha medialny balon, by skupić na sobie uwagę, a potem ogłosić akces któregoś z polityków dalszych szeregów. Jeśli jednak nie koloryzuje rzeczywistości i rzeczywiście pozyskał jakąś polityczną „grubą rybę” warto w przeddzień tego wydarzenia zastanowić się kto to taki.
Kazimierz Kutz albo Ryszard Kalisz – strzeliłbym w ciemno. Tyle że sam Palikot zaprzeczył jakoby któryś z tych dwóch Panów wybierał się do Ruchu Poparcia.
Miejsce jakie wybrał sobie Palikot (siedziba PO) raczej nie jest przypadkowe. A to oznacza, że musi to być ktoś związany teraz lub w przeszłości z partią Donalda Tuska. Nie spodziewam się, by któryś ze znanych parlamentarzystów Platformy zdecydował się na taki krok. Żaden nie jest chyba tak naiwny, by opuszczać dobrze funkcjonujący okręt w przeddzień wyborów parlamentarnych, które najprawdopodobniej znowu padną łupem PO.
Jeśli nie obecni działacze, to giełda nazwisk zawęża się do tych polityków, którzy poróżnili się z Platformą i dziś wegetują na marginesie polityki. Andrzej Olechowski i Paweł Piskorski – te dwa nazwiska przychodzą mi do głowy. Obaj zaliczyli nieudany powrót na szczyt, obaj spadli z hukiem nim tak naprawdę na niego się wdrapali.
Wydawać by się mogło, że Stronnictwo Demokratyczna to była ich ostatnia szansa. Cóż, tonący Palikota się chwyta? Zobaczymy.
Inne tematy w dziale Polityka