Michał Gąsior Michał Gąsior
315
BLOG

Przed egzekucją

Michał Gąsior Michał Gąsior Polityka Obserwuj notkę 0

Eli Barbur napisał, że rozwój wypadków w Egipcie zależy od wojska. A wojsko już zdecydowało.

Egipska policja przez pierwszych kilka dni protestów brutalnie rozprawiała się z niepokornymi obywatelami. Zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad tysiąc zostało rannych. Jednak z chwilą wkroczenia żołnierzy wszystko zmieniło się o 180 stopni. Odważne demonstracje naznaczone obawą przed starciami z policją zamieniły się w wesołe biesiady. Na ulicach Kairu ludzie gawędzą, modlą się i serwują poczęstunki.

To wszystko przy biernej postawie armii, która jedynie stacjonuje na ulicach strzegąc względnego porządku. Obrazki z Al Jazeery  mówią same za siebie. Ludzie bratają się z żołnierzami, wskakują na czołgi wciskając egipskie flagi i transparenty.

Zwierzchnicy armii ogłosili, że przemocy nie było i nie będzie. Żołnierze nie wystąpią przeciwko protestującym. A to oznacza jedno – wojsko już zdecydowało którą stronę konfliktu wesprze. Co prawda nie ośmieli się skierować lufy czołgów na siedzibę prezydenta, ale powstrzymując się od jakichkolwiek działań przeciwko demonstrantom wyraźnie dała wyraz swojej sympatii.

W tym przypadku brak decyzji jest zdecydowaną decyzją. Mieszkańcy, którzy z obawy przed interwencją policji zostawali w domach, teraz bez przeszkód mogą dołączyć do manifestacji. Po takiej deklaracji żołnierzy można się spodziewać, że w następnych dniach frekwencja na ulicach największych egipskich miast będzie jeszcze większa.

Wszystko wskazuje więc na to, że prezydent Mubarak to już dziś Dead Man Walking. 

 

michalgasior1@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka