Bogata praktyka nacisków, pchania brudnych łapsk polityków w media publiczne sprawia, że każda decyzja, najmniejszy ruch dziennikarza TVP ma dziś odcień polityczny. Ofiarą takiego rozumowania padł Andrzej Godlewski.
Media publiczne w III RP były i są politycznym łupem. Nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Jednak w walce o niezależność i publiczną misję dawno zaginął zdrowy rozsądek.
Niestety trudno nie ulec wrażeniu, że świat mediów i dziennikarzy popadł w pewną paranoję, która każde każdy krok żurnalisty z publicznej telewizji czy radia interpretować według klucza politycznego i partyjnego. Najlepszym na to dowodem jest ostatni przypadek Andrzeja Godlewskiego, którego potępiono w czambuł za wykonywanie swoich obowiązków zastępcy szefa telewizyjnej jedynki. Klikając bowiem w nagłówki serwisów internetowych krzyczące o dymisji Iwony Schymalli liczyłem, że przeczytam o bohaterskich dziennikarzach broniących dzielnie kręgosłupa moralnego . Liczyłem na historię o groźbach zwolnienia, zamówieniach na hagiografię polityków rządzącej w mediach koalicji, czy nakazach obrzucenia błotem opozycji.
Tymczasem z Godlewskiego zrobiono „człowieka prezydenta w TVP” tylko dlatego, że zaproponował materiał o wizycie głowy państwa w austriackim obozie koncentracyjnym. Wyciągnięto natychmiast na tapetę jego znajomość z urzędnikiem Kancelarii Prezydenta na potwierdzenie tezy, że Wiadomości są teraz tubą propagandową Platformy i Prezydenta. Jeden SMS wystarczył, by antyrządowi publicyści mogli dziś orzec: „Wiadomości Karnowskiego były pisowską armatą w polsko-polskiej wojnie? Proszę bardzo, zobaczcie jak po skoku na media Godlewski wytacza działa koalicji”.
Z mediami publicznymi jest co raz gorzej. Nie tylko dlatego, że wciąż nie udaje się ich odpolitycznić, wyrwać z ucisku głównych sił politycznych. Także dlatego, że dziennikarze stali się zakładnikami swoistej poprawności niezależności. Balansują na cienkiej niteczce, boją się wychylić w prawo czy w lewo, by zaraz nie dostać łaty propagandysty i funkcjonariusza partyjnego.
Inne tematy w dziale Polityka