Właśnie odświeżyłem sobie główną stronę wirtualnej polski. Widzę, że dziennikarze śledczy, którzy zamilkli na ostatnich kilkanaście miesięcy znowu okazują się najlepiej poinformowani. Uwaga! nie chodzi tym razem o dziennikarzy wprost.
Jak donosi newsweek, a konkretnie Maciej Duda i Bertold Kittel, Platforma Obywatelska przymierza się do reformy polskich służb specjalnych. Reforma polegać ma na włączeniu dwóch cywilnych służb w struktury cywilnych resortów: MSWiA oraz MSZ. Pomysłowi temu towarzyszy argumentacja następująca: przy obecnym stanie organizacji służb, nikt w Polsce nie odpowiada za zabezpieczenie antyterrorystyczne, włączenie ABW w struktury MSWiA spowoduje zmianę tej patologicznej sytuacji.
Zastanówmy się chwilę, co mówią obowiązujące przepisy na temat zabezpieczenia przed terroryzmem:
Według ustawy o ABW i AW do tych dwóch instytucji należą między innymi następujące zadania:
ABW:
1) rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa oraz jego porządek konstytucyjny, a w szczególności w suwerenność i międzynarodową pozycję, niepodległość i nienaruszalność jego terytorium, a także obronność państwa,
2) rozpoznawanie, zapobieganie i wykrywanie przestępstw:
a) szpiegostwa, terroryzmu, naruszenia tajemnicy państwowej i innych przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa (...)
AW:
(...) - rozpoznawanie międzynarodowego terroryzmu, ekstremizmu oraz międzynarodowych grup przestępczości zorganizowanej;
Kto chce, może bez problemu doczytać resztę.
Dodam tylko dla porządku, że poza tymi dwoma instytucjami zwalczaniem terroryzmu zajmują się również w swoim zakresie: Służba Wywiadu Wojskowego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, jednostki podległe Komendzie Głównej Policji, oraz w pewnym zakresie również Straż Graniczna. Poza tym prace analityczne związane z zagrożeniem terrorystycznym wykonuje również Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Jasnym jest więc, że nie o zabezpieczenie antyterrorystyczne chodzi.
O co więc chodzi? Jak zwykle w badaniu spraw związanych ze służbami specjalnymi w Polsce wystarczy sięgnąć do doświadczenia starszych kolegów. A konkretnie KOMUNISTÓW (ja wiem, zaraz się podniesie krzyk, że teraz mamy LiD a to nie komuniści).
W czasie kiedy Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji rządzili: Józef Oleksy, Krzysztof Janik i Ryszard Kalisz do spółki z Zbigniewem Sobotką (sorry, nie pamiętam kolejności), a w gabinecie politycznym na stanowiskach doradców zasiadali znani szerszej publiczności ze sprawy zabójstwa Marka Papały: Józef Semik i Roman Kurnik taki pomysł był już realizowany.
Nazywał się Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Terroryzmu. Jeśli zajrzeć w papiery (są w MSWiA, można wysłać pytanie i popytać), okaże się że Centrum miało za zadanie nadzorowanie najpoważniejszych zagrożeń dla Państwa Polskiego, możliwie szybkiej ich identyfikacji i szybkiego neutralizowania. Centrum działało co prawda ponad granicami jakiegokolwiek prawa, i zajmuje się nim teraz prokuratura, ale za to otrzymywało dostęp do wszystkich informacji, magazynowanych na wszystkich możliwych szczeblach w następujących instytucjach: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Wojskowe Służby Informacyjne (świętej Pamięci), Biuro Ochrony Rządu, Centralne Biuro Śledcze, Straż Graniczna i inne.
Słowem - Panowie Kurnik, Semik którzy nadzorowali działalność Centrum i ich szefowie mieli dostęp do każdej informacji, znajdującej się w posiadaniu polskich służb od poziomu zarejestrowanej informacji przekazanej przez informatora swojemu oficerowi prowadzącemu.
Oczywiście można założyć, że politycy SLD mieli dostęp do tych informacji po to, by chronić Państwo Polskie przed terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Ale można też przykładowo sobie wyobrazić, że stąd właśnie przykładowy minister Sobotka miał przykładową informację o przykładowym planowanym zatrzymaniu w Starachowicach.
* * *
Jeden z ludzi, którzy zwrócili mi uwagę na funkcjonowanie tego centrum opisał taką hipotetyczną sytuację: Z Centrum do decydentów dochodzi informacja, że Obywatel X wyciąga miesięcznie 10 milionów złotych z blendowania paliwa. Przychodzi do niego smutny pan i mówi, Obywatelu X - spójrzcie jakie ja tu mam informacje. Wygląda na to, że przyjmujecie Obywatelu 10 baniek miesięcznie z lewego paliwa. Obywatelu X, podpiszcie umowę reklamową z firmą, jaka się do Was zgłosi jutro na powiedzmy 2 i pół miliona miesięcznie... Wtedy wszystkim będzie żyło się lepiej.
Politolog, współtwórca portalu abcnet.com.pl. Od dziecka koszykarz, kibic tenisa. Były doradca i rzecznik MSWiA, wiceprzewodniczący rady programowej TVP Gdansk, rzecznik PiS Sopot.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka