Michał Szułdrzyński Michał Szułdrzyński
137
BLOG

Czy można wyciągać jakieś wnioski z sondaży?

Michał Szułdrzyński Michał Szułdrzyński Polityka Obserwuj notkę 46
Dziś Rzepa drukuje kolejny sondaż. Pokazuje on (PO 43, PiS 25, PSL 6 i tyle) ciekawą tendencję, o której pisałem kilka dni temu w podsumowania kampanii wyborczej i pierwszych miesięcy nowych rządów dla blogu polskawybiera2007.blox.pl. 

Na pierwsze tygodnie rządów Platformy Obywatelskiej znacznie większy wpływ ma nie sytuacja w Polsce, w Europie czy świecie, lecz raczej wielki zwrot, jaki dokonał się kilka dni przed samymi wyborami parlamentarnymi. O wyniku wyborów nie przesądziło bowiem to, co działo się przez wcześniejsze dwa lata w Polsce. Jeszcze kilka tygodni przed planowaną elekcją Prawo i Sprawiedliwość cieszyło się większym poparciem niż konkurencyjna Platforma Obywatelska. Również sam wynik wyborczy pokazał, że PiS zwiększyło stan posiadania w porównaniu do roku 2005. Sukces partii Donalda Tuska polegał na tym, że udało mu się – w dużej mierze dzięki kampanijnym błędom pisowskich sztabowców – dokonać przewartościowania, które idealnie trafiło w zapotrzebowanie społeczne. Sukces ten stał się dziś największym zagrożeniem dla zwycięskiej Platformy.

Przewartościowanie to dotyczyło wizerunku nie tylko własnej partii, lecz również i obrazu politycznego wroga. Składało się ono najkrócej rzecz ujmując z trzech elementów. Pierwszy z nich polegał na tym, by ośmieszyć to, co w przekazie społecznym PiSu było najsilniejsze. Skro PiS odwoływał się do prawa, porządku i walki z korupcją, trzeba było wszystkie te hasła odwrócić, pokazać, że PiS nie tylko łamie prawo, wprowadza chaos, lecz przede wszystkim instrumentalnie traktuje walkę z korupcją. Oczywiście sam pomysł nie zrodził się w głowach sztabowców PO, dostarczało go życie, lecz trzeba przyznać, że został przez nich świetnie wykorzystany. Tragiczna śmierć Barbary Blidy, afera gruntowa i wyznania Janusza Kaczmarka bardzo poważnie zachwiały wizerunkiem PiSu, lecz – jak mi się wydaje – nie były aż tak jednoznaczne (szczególnie zaś wynurzenia przyłapanego na kłamstwie byłego ministra spraw wewnętrznych), by zrazić do tej partii szerokie rzesze. Momentem przełomowym była oczywiście sprawa zatrzymania posłanki Sawickiej i brzemienna w skutkach konferencja CBA. Pies z kulawą nogą nie zastanawiał się nad awanturą, w którą wplątała się posłanka, uwaga opinii publicznej została skierowana w jednym kierunku – cała antykorupcyjna żarliwość PiS jest jednym wielkim kłamstwem, a co gorsza cyniczną walką z przeciwnikami politycznymi. PiS stał się więc ucieleśnieniem wszelkiego zła tego świata, które należało zetrzeć.

Tak dochodzimy do drugiego elementu kampanijnego przewartościowania – roli PO. PO nagle przestało siebie przedstawiać jako centroprawicową partię o zdecydowanie liberalnych poglądach politycznych. Apel Donalda Tuska do wyborców lewicy miał na celu wywołanie wrażenia, że PO jest taranem, który zgniecie PiS. Platforma to ogólnonarodowe porozumienie ponad podziałami. Nie jest ważne czy jesteś prawicowcem, lewicowcem czy centrowcem. Nie jest ważne czy jesteś socjalistą czy liberatianinem. Trzeba odsunąć PiS od władzy.

Do tego PO dorzuciło jeszcze trzeci element: obietnicę bogactwa, gospodarczego cudu, powszechnych podwyżek. Te trzy elementy sprawiły, że każdy, kto jeszcze się wahał – zagłosował na PO. Nie było to co prawda zwycięstwo bezwzględne – trzeba było szukać koalicjanta – lecz ten problem zniknął po kilkunastu dniach, gdy w powyborczych sondażach PO przekroczyła 50 proc. bijąc historyczne rekordy popularności.

Kłopot polega jednak na tym, że każdy z tych elementów można odwrócić, osłabić, albo – jeszcze lepiej – można o nim zapomnieć. Nim wyjaśnię, co mam namyśli krótka uwaga.

W naszych wydarzeniach politycznych następuje znaczne przyspieszenie, znacznie szybsze zużywanie się. Rząd Tuska osiągnął rekordowe poparcie, ale też rekordowo szybko natrafił na poważne społeczne problemy. Bardzo szybko – zaczęło się to w zeszłym tygodniu – w sondażach zaczął odnotowywać – drobne co prawda – spadki. Można odnieść wrażenie – choć nie mogę tezy tej poprzeć żadnymi naukowymi dowodami – że dzisiejsza kadencja, traktowana jest przez wiele osób, jako dogrywka do poprzedniej. Kadencja ma co prawda cztery lata, ale skoro wszystko staje się szybsze, wpadamy w cykle dwuletnie.

Zadziwiające jest, że uważają tak sami politycy platformy, którzy wprost mówią o konieczności skrócenia kadencji. Dziś przyczyną jest to, że w 2011 będziemy przewodniczyć pracom Unii. Wkrótce okaże się, że w 2010 roku będą wybory prezydenckie, w 2009 europarlamentarne, więc może najlepiej by było przeprowadzić je jesienią tego roku. Byłoby to zresztą wskazane z tego, powodu, że w tym roku nie wypadają żadne inne wybory. Od 2005 roku mieliśmy już bowiem dwukrotne wybory parlamentarne, jedne prezydenckie i samorządowe.

Pisząc jednak całkiem serio – swoiste przyspieszenie polityczne może mieć taki skutek, że nasza scena polityczna będzie jeszcze bardziej nieprzewidywalna. Jak pisałem wyżej – każdy z trzech elementów, dzięki którym PO wygrała, może się obrócić przeciwko niej. Polityczne przyspieszenie może te zjawiska wzmocnić.

Po pierwsze bowiem im więcej czasu będzie mijało od końca rządów Jarosława Kaczyńskiego tym bardziej będzie bladła pamięć o zbrodniach Kaczyzmu i tym mniej prawdopodobny będzie wydawał się jego powrót. A przez to też mniej ponętna będzie wydawała się Platforma jako młot na PiS. Choć do przypominania okropieństw PiSu przydać się mogą komisje śledcze, nie jest wykluczone, że lata 2005-07 będą się kojarzyły Polakom z boomem gospodarczym, politycznymi zawirowaniami, przy dość dużej jednak stabilizacji życia tzw. zwykłych obywateli. Rządy Platformy mogą się zaś jawić jako czas, gdy nad Polską zawisło widmo kryzysu, masowych protestów wstrząsającymi fundamentami społeczeństwa (lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, celnicy i kto jeszcze…). Tym samy coraz bledsza będzie się stawała wizja Platformy jako partii, która może stać się sprawcą polskiego cudu gospodarczego. Wtedy nasza polityka znów przyspieszy. Tyle, że nikt nie wie w jakim kierunku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka