Wicemarszałek Sejmu RP Wanda Nowicka objawiła całkiem niedawno swój ogromny talent prawniczy. Okazało się bowiem, że jest wybitnym konstytucjonalistą i doskonałym znawcą problematyki ustrojowej naszego kraju. To interesujące, bowiem jest absolwentem filologii klasycznej, więc raczej powinna się specjalizować w starożytnym prawodawstwie lub znać instytucje prawa rzymskiego, tymczasem świetnie porusza się w meandrach współczesnej polskiej Konstytucji. Na zorganizowanej przez siebie konferecji w gmachu Sejmu orzekła nieomylnie, iż wprowadzenie do szkół nauczania religii było wielką pomyłką i naruszeniem Konstytucji. Ze zdumieniem odkryła, że nauczanie religii służy szerzeniu konkretnego światopoglądu. Była zbulwersowana, że w szkołach nauczania jest tylko jedna religia i że brakuje lekcji etyki. Zabrakło tylko zapowiedzi wniosków do Trybunału Stanu dla autorów tej nikczemności, ale może pani marszałek jeszcze nie doczytała tych rozdziałów Konstytucji. Można oczywiście zlekceważyć tego typu wydarzenia, bo w końcu można z dużą pewnością przewidzieć zdanie tej osoby w kwestiach światopoglądowych, tyle że pełni ona ważną funkcję publiczną, zatem każde słowo i działanie powinno być szczegółnie starannie zaplanowane, wykonane i wypowiedziane. Ilość kłamstw jakimi posługuje się Wanda Nowicka jest doprawdy porażająca. W kwestii trybu wprowadzenia nauczania religii do szkół wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny już w 1993 r., stwierdzając w wydanym wyroku że nie naruszył on ówcześnie obowiązującej Konstytucji. W szkołach nie jest nauczana wyłącznie religia katolicka, ale również m.in. prawosławna, czy luterańska. Problem z brakiem lekcji etyki wynika z braku zainteresowana potencjalnych nauczycieli tego przedmiotu, ale to problem państwa a nie Kościołów, iż tych zajęć jest tak mało. Kuriozalnie brzmi "zarzut" promowania konkretnego światopoglądu przez nauczanie religii. Temu przecież służą te zajęcia, o czym jak widać marszałek Nowicka nie ma bladego pojęcia. Zarzutem wagi ciężkiej jest brak należytego nadzoru nad treściami programowymi katechezy - budzi on co najwyżej politowanie, trudno bowiem wyobrazić sobie ingerencję państwa w prawdy wiary danego Kościoła, jakich ma prawo on swobodnie nauczać w dowolnej formie. Sposób argumentacji po raz kolejny pokazał brak elementarnej wiedzy po stronie marszałek Nowickiej. Katolicy oraz inne kościoły mają konstytucyjne prawo do nauczania religii w szkołach publicznych. Takie rozwiązanie jest praktykowane w większości krajów Unii Europejskiej gdzie również nauczanie religii jest finansowanie z budżetu państwa, ale to zapewne dla Wandy Nowickiej żaden argument, można powiedzieć tym gorzej dla tych krajów UE. Cała konferencja była zlepkiem ideologicznego bełkotu i powtarzanych od lat bzdur na temat katechezy. Jako ciekawostkę można zaobserwować, iż tematyka ta rozgrzewa do czerwoności osoby deklarujące się jako niewierzące czy też wierzące w ateizm. Co ich obchodzi nauczanie religii i skąd taka troska w tym temacie, tego zapewne nie wiedzą oni sami. Pokazują doskonale, na czym polega lewicowe rozumiemie tolerancji - jest ona zarezerwowana tylko dla środowisk LGBT, walczących z religią jako taką (szczególnie Kościołem katolickim). Tylko takie osoby mogą pełnić funkcje publiczne i wprowadzać lewicową i lewacką ideologię do porządu prawnego. Ale jeśli taką funkcję pełni katolik, to już indoktrynacja.... Zapewne Wanda Nowicka zwoła jeszcze wiele konferencji, ujawniając swoje kolejne talenty i wiedzę. Cały świat wstrzymał oddech w oczekiwaniu na te wiekopomne wydarzenia... Specjalistka od aborcji na życzenie, handlowania środkami poronnymi, opłacana przez koncerny farmaceutyczne finansujące aborcję i sterylizację, nie mająca pojęcia o większości tematów w których zabiera głos, prezentująca pusty intelektualnie i menelski w wykonaniu ateizm - oto Wanda Nowicka w pełnej klasie.
Inne tematy w dziale Polityka