Na pamiątkę wszystkich pięknych ognisk, udanych i nieudanych, nudnych i ciekawych, długich i krótkich, hałasliwych i spokojnych, zapomnianych i zapamiętanych…
Ogród nocą jest inny niż za dnia. Wysokie, zielone drzewa tracą swój kolor i ukazują mroczne oblicze. Patrzą na świat wyniośle i groźnie. Uważają się za ważne, bo na tle ciemniejącego nieba widac wyraźnie ich sylwetki. Inne rośliny skupiają się u ich stóp. Zwierzęta dzienne zapadają w sen, a na łowy wychodzą zwierzęta nocne… Wtedy budzą się też nocne elfy. Chcą tańczyć na połyskujących w świetle księżyca kroplach rosy, zbierających się na źdzbłach traw. Chcą żartować i śmiać się, opowiadać sobie historie i śpiewać piosenki. Chcą się bawić i weselić.
Tej nocy w mrocznym gąszczu wśród elfów narastało zdenerwowanie. Ich własny teren w ogrodzie został naruszony przez intruza – człowieka, który wkroczył tam z właściwym sobie brakiem wyczucia chwili i hałaśliwością.
Ludzie zebrali się wokół rozpalonego ogniska i siedzieli przy nim już strasznie długo. Elfy czekały z niecierpliwością, kiedy sobie pójdą: pragnęły rozpocząć swój taniec.
– Co oni tam robią tyle czasu? – zaszeptał któryś z elfów. – Nie mogliby już sobie pójść?...
– No właśnie! To nasz ogród… Chcemy iść się bawić... – Odezwały się ze wszystkich stron głosy.
A ludzie chodzili wokół ognia, jedli i pili, gadali lub krzyczeli jedni przez drugich. To przychodzili, to odchodzili, ale ani przez chwilę w ogrodzie nie panowała cisza i najważniejszy dla elfów nocny spokój.
Stworki wpadły w złość.
– My chcemy tańczyć! Chcemy wyjść z kryjówek!
Widząc, że rozeźlone elfy zamierzają zrobić ludziom przykry kawał, stare drzewo nachyliło się do nich i zaszumiało:
– Spokój wy łobuzy! Ludzie nie będą siedzieć tu całą noc. Już teraz zostało przy ogniu tylko parę osób. Słyszycie? Nie hałasują. Teraz cicho rozmawiają i są spokojni. Zaraz i oni pójdą, bo przecież zbiera się na deszcz… Idźcie tańczyć tam, gdzie nie ma ludzi; kryjcie się w cieniu; lub jeśli chcecie, chowajcie się za ich plecami, ale zabraniam wam płatać figle! A gdy ludzie odejdą... Cały ogród będzie dla was…
Elfy posłuchały drzewa, mądrego i doświadczonego. Wyszły ze swych kryjówek i ruszyły w tany. Skakały ludziom za plecami, między nogami, ale ludzie nie widzieli ich. Rozmawiając ze sobą oganiali się rękami od niewidocznych napastników ze śmiechem lub złością.
– Komary?... O tej porze? – mówili do siebie ze zdziwieniem.
A gdy zaczął padać deszcz, ludzie uciekli do domu, a elfy bawiły się lepiej niż zwykle, tańcząc między kroplami deszczu i robiąc do siebie miny, zabawnie wykrzywione przez krople.
Ten wieczór był niezapomniany i dla ludzi, i dla elfów. Nocny ogród zachował swe tajemnice, a drzewa szumiały dalej, dzieląc się z każdym wielowiekową mądrością. W nocy mówiły do elfów, a za dnia – do ludzi, że każdy ma swoje miejsce i swój czas. Że można istnieć obok siebie, nie przeszkadzając sobie nawzajem, tylko każdy musi drugiemu trochę ustąpić.
I że ludzie siedząc przy ognisku zawsze opędzają się od komarów…
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości