Mida Mida
151
BLOG

Walentynki na sposób konserwatywny ;)

Mida Mida Kultura Obserwuj notkę 11

Ostatnio jest to temat na topie - wiadomo, czternastego lutego jest dzień przeznaczony tym walniętym. "Jak wszyscy, to wszyscy, to i babcia też...", więc i ja skrobnę parę słów na ten jakże wdzięczny temat.

Właściwie ten wpis ma być wariacją po tytułem "strona z pamiętnika" (uprzedając ewentualne późniejsze niewygodne pytania. Po prostu niczemu się nie dziwcie). Eksperymentalnie chciałabym napisać nie literacko, a bardzo codziennie i potocznie o tym, JAK oryginalna siedemnasto- (a jeśliby brać pod uwagę podciąganie wieku stosowane przez Jachoo, to należałoby powiedzieć, że osiemnasto-) latka spędziła dzisiejsze, jakże hm, hm, romantyczne święto. Otóż...

Wstałam dla odmiany rano. Jest to dziwne z uwagi na ferie, które biedna, zapomniana Warszawa obchodzi na szarym końcu. Dziś miałam iść z siostrą do optyka dopasować okulary (mam aparat na zębach i do ucha, noszę wkładki ortopedyczne, więc czemu mam sobie odmówić okularów?... Tylko ich mi brakuje do kompletu. A ponoć byłam takim zdrowym dzieckiem :P...)

Optyk z przyczyn rodzinnych nie wypalił, bez komentarza. Zamiast tego z ową wielokrotnie wspomianą już siostrą (Starszą) pojechałam do jej domu cokolwiek ogarnąć. Czy coś z tego wyszło - nie wiem, mam nadzieję, iż mimo wszystko pomogłam. Posiedziałam tam z półtorej godziny i wróciłam do domu. Wzięłam siostrę (młodszą) pod pachę i ruszylyśmy do ortodontki. Co jak co, ale w Walentynki najlepiej mieć wizytę u dentysty, nieprawdaż? To takie romantyczne, hehehe.

Pani ortodontka zalożyła mi na zęby łańcuszek i już odczuwam tego daleko idące skutki w postaci rwącego bólu. Ale to nie koniec wypraw w tym pięknym dniu. Prosto od denstysty pojechałam do (kto zgadnie?, no?...) - ależ jakżeby inaczej: oczywiście do fryzjera. Tam odsiedziałam dwie godziny, czekając aż moje młodsze i wymagające rodzeństwo zostanie zrobione na bóstwa, a potem i ja siadłam przed lustrem.

Muszę przyznać, że czterdzieści minut przed ogromnym lustrem wpędziło mnie w dość ponury nastrój. Włosy mam niczego sobie, ale wad swej twarzy nie będę wymieniać, jeszcze mi się tekst z powodu nadmiernej długości nie zapisze... Otóż, zatem, a więc, po tajemniczych zabiegach pani fryzjerki wróciłam do domu odmieniona (krótkie włosy, napuszone i grzywka!), ale humor mi się poprawił dopiero gdy przestałam patrzeć w to cholerne, dołujące i denerwujące lustro.

Wpadłam do domu, pochłonęłam dwie miski ulubionej pomidorówki (nie mogłam się zdecydować: jedną zjadłam z ryżem, a drugą z makaronem), po czym pojechałam do brata (starszego) robić za baby-sitter (to się tak pisze? czy mi się rąbnęło?...). Tradycyjnie charytatywnie. Ach ta naiwność, co ją tak łatwo wykorzystać i zmanipulować :P. Teraz siedzę przed komputerem, położywszy dzieci przed trzydziestoma minutami spać (śpiewałam, a właściwie fałszowałam im z godzinę chyba i będę chrypieć najbliższe trzy dni :P). Z głośnika płynie teraz UniSexBlues Kasi Nosowskiej, a ja dokonuję bilansu tego dnia... Płci męskiej spotkałam dziś - i to i tak przelotem: tatę, brata jednego i drugiego, szwagra oraz fryzjera. Jakie to romantyczne! (jak zawsze powtarzam szyderczo i złośliwie oglądając moje ukochane komedie, romantyczne oczywiście...). Oraz przeczytałam połowę siódmego tomu Harry'ego Pottera (duży plus!).

Najlepsze w tej zabawie jest to, że właściwie mi ten stan rzeczy nie przeszkadza. To znaczy dziś. Dopóki oczywiście nie zacznę się przesadnie zastanawiać i dołować. Życie jest piękne i tak dalej, prawda? Carpe diem i nie oglądaj się na facetów. Co powinnam sobie powtarzać co wieczór, żeby sie nie załamać i nie umierać z żalu, amen.

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Kultura