Problemy zdrowotne Bronisława K. postępują.
Dziś przejawem tego było uczynienie pani Wisławy Sz. KAWALERAM. I to nie byle jakim, bo najwyższym. A za co? Za uznanie jej: znamienitych zasług dla kultury narodowej i za wybitne osiągnięcia w twórczości literackiej.
Za identyczne zasługi już swojego Orła odebrał pan Adam M.
Można zadać pytanie jakiego narodu dotyczą te znamienite zasługi dla kultury narodowej? Bo kawaler Adam, aż szkoda słów; a kawaler Wisława jakoś też do dziś nie przeprosiła za PZPR, za wiersze ku czci socjalizmu, a za przynależność do Narodu Wybranego, to ją już Szwedzi nagrodzili bonusem finansowym. Po co więc wiele razy nagradzać za to samo?
Co do diagnozy p. Bronisława - tęskno mu do Szklanych Domów (wg klasyka przejaw dobrobytu w PL* - to dla tych, co doświadczyli reformy skolnictwa i amnestii/amnezji maturalnej) jakie były w tym kraju nad Wisłą za PRLu. Śmierdziała mu IV RP, to wrócił do III RP, a ta też nie taka. To teraz na własną rękę wziął się za budowanie II PRL. Ma już podwaliny: on jest Mężem, jest też paru KAWALERÓW, a i klakierzy do oklaskiwania się znajdą.
*Szklane Domy były widziane po raz pierwszy za II RP, klasyk miał niewątpliwe szczęście nie doczekać PRLu.
