Które to już Święta bez śniegu?
Podobno ma spaść, niedługo. Już, już...
Wprawdzie byłem na nartach ale to śnieg tzw. techniczny. Na toury warunki już gorsze.
Banki podobno (za WWF) zaprzestają kredytowania inwestycji w stacje narciarskie....
W Alpach zaczęło sypać ale w lecie widać, że lodowce się cofają...
Czyli zmiany klimatu (nie pogody bo to widać na co dzień) są już widoczne gołym okiem.
Do tej pory trzeba było wierzyć naukowcom. Tak to sprawa wiary. A ja nauce ...wierzę.
Z Niemiec, z których zaimportowaliśmy drzewko (Tannenbaum) nadciągają do Polski - Kleszcze giganty!
Przed zamorskimi gośćmi (tak,że dodatkowy talerz zbędny) się obroniliśmy ale insekty nie znają "granic ni kordonów"...
Sorry, taki mamy (już wkrótce) klimat.
Są bardzo niebezpieczne. Wieści zza zachodniej granicy nie napawają optymizmem.
Jak zwykle. Zachód.
Szkoda go? Szkoda zachodu.
P.S. Amerykanizmy w tytule mają pełnić funkcję ironiczną. Amerykanizacja, komercjalizacja, merkantylizacja i santaklausacja.
Śniegu wróć! Niech nas zawieje, zamiecie i odetnie.
Na amen.