Pewnie większość już wie, że jeden ze stałych bywalców tutejszego Salonu bierze udział w konkursie fotograficznym.
Stawką w tej grze jest pobyt w luksusowym SPA, do którego nasz bohater nie pojedzie. Nie pojedzie, bo w zupełnie innym celu wziął udział w tym konkursie. Mimo, że organizatorzy zastrzegają, że pobytu w SPA nie da się zamienić na nic innego, nasz bohater ma nadzieję, że mimo wszystko wezmą oni pod uwagę historię pewnej małej dziewczynki i list, który jej Ojciec do nich wysłał. Szczegóły tej historii można poznać na blogu Pokonać Sanfilippo.
Wiele zdjęć zgłoszonych do konkursu jest naprawdę dobrych, to które aktualnie zajmuje do niedawna pierwsze, a obecnie drugie miejsce, jest co prawda bardzo dobre, ale moim zdaniem nie na temat. W dodatku autorka wyraźnie wspomaga klikalność swojej fotki (zawsze po godzinie 17 „poparcie” rośnie bardzo systematycznie), co niestety staje się normą przy takich okazjach. Skoro ona może, to czemu my nie moglibyśmy?
Jeśli zdjęcie pani Marty wygra, ona sama pojedzie do luksusowego SPA i tyle. Ale jeśli uda się pokonać znajomych pani Marty znajomymi Zaplutego Antyeuropejczyka, to będziemy mieli wielką niewiadomą – co zrobi organizator? Przekaże wartość nagrody na rzecz organizacji, która widnieje na moim blogu po prawej – zaraz pod opisem, czy po prostu uzna, że nagroda przepada? A może wymyśli jeszcze inny finał?
Ja jestem ciekawa tej decyzji, dlatego codziennie oddaję swój głos na Gorączkę krakowskiej nocy
Komentarze obraźliwe usuwam. Banuję chamów, klony i trolle bez względu na opcję, z której są.
UWAGA
NIE MAM KONT NA FACEBOOKU I NK Jakakolwiek wiadomość stamtąd, rzekomo ode mnie - nie jest ode mnie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości