Nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa historia człowieka, zniszczonego przez chory system prawny, dzięki któremu pijany rowerzysta, albo posiadacz pół grama maryśki odsiaduje wyrok wyższy niż gangster.
Mowa o książce "Więzienia".
Od razu zastrzegam, że książki nie powinno się dawać do czytania dzieciom, czy młodzieży, aby z tej literatury uczyły się piękna języka. Stylowi co prawda nic w mojej ocenie nie dolega, jednak zdarzają się błędy gramatyczne, literowe, a nawet ortografy (niewiele, na palcach ręki można zliczyć). Byłabym niesprawiedliwa, gdybym nie dodała, że te błędy niczego nie ujmują samej treści książki, którą czyta się jednym tchem.
Książka z jednej strony emanuje niewiarygodnym - jak na położenie bohatera - optymizmem, z drugiej jest niezwykle przygnębiająca, ze względu na zdarzenia, jakie naprawdę miały miejsce i ich okoliczności. Nie mamy dostępu do tego rodzaju wiedzy, ponieważ niewielu z nas siedziało kiedykolwiek w więzieniu. Tymczasem okazuje się, że można tam trafić znacznie łatwiej niż się wydaje, w dodatku na co najmniej pół roku. Dlaczego akurat pół roku? Na to pytanie odpowiedź można znaleźć w książce.
Szczerze mówiąc – nigdy by mi nawet przez myśl nie przeszło, że nasza rzeczywistość jest aż tak zła. Rzeczywistość sądowo-prokuratorska, niezawisła, niezależna od rządu, sejmu i prezydenta, ale czy sprawiedliwa? Ślepa – być może. W złym tego słowa znaczeniu.
Autor (Mefi100) opisuje swoją historię także tu, na salonowym blogu, ale sporo zdarzeń z książki nie było tutaj opisanych, a nawet jeżeli – łatwiej czytać wspomnienia chronologicznie, niż w postaci oderwanych fragmentów – „skrawków pamięci”.
Książkę można nabyć za całe 10 zł. Polecam.
http://wydaje.pl/e/wiezienia4
PS. W celu nabycia książki trzeba się zarejestrować na portalu, ale to nic nie kosztuje. Może to nieistotne, ale warto wiedzieć, że Autor - dzięki naszemu wymiarowi niesprawiedliwości -utracił zdrowie w zupełności i jest całkowicie niezdolny do pracy. Przychód ze sprzedaży tej książki stanowi jedyne źródło jego utrzymania. Jak dla mnie – ta autobiografia to swoisty testament. Bardzo dobrze spisany. Ku przestrodze.
Komentarze obraźliwe usuwam. Banuję chamów, klony i trolle bez względu na opcję, z której są.
UWAGA
NIE MAM KONT NA FACEBOOKU I NK Jakakolwiek wiadomość stamtąd, rzekomo ode mnie - nie jest ode mnie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości