Mirnal Mirnal
161
BLOG

Kto potrząśnie polską Temidą, niczym egipskim Mubarakiem?

Mirnal Mirnal Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Pani Lidia Staroń wygrała proces z "Rzeczpospolitą". W 2008 r. dziennik informował (w cyklu artykułów), że posłanka wzbogaciła się dzięki noweli prawa spółdzielczego, nad którą pracowała. Zdaniem posłanki, gazeta swoją publikacją ewidentnie ją skrzywdziła i naruszyła dobra osobiste, za co teraz, w wyniku wyroku sądu, będzie musiała przeprosić, bowiem sąd stwierdził po roku procesu, że te wszystkie rewelacje są nieprawdziwe i ewidentnie naruszają jej dobra osobiste. Sąd zobowiązał "Rz" do opublikowania przeprosin i wpłacenia na wskazany przez nią cel 90 tys. zł. Posłanka oświadczyła, że pracując na nowelizacją prawa spółdzielczego, miała na celu wyłącznie interes obywateli, którzy skorzystali na zmianie ustawy.

Do sopockiej prokuratury trafiła publikacja blogera, Piotra Balkusa, zamieszczona na portalu internetowym Salon24, w której zdziwił się, że „Donald Tusk wciąż chodzi po Wiejskiej, skoro nienawidzą go wszyscy Polacy” a ponadto zaapelował o zbieranie podpisu dla swej akcji – „Zwracam się do wszystkich Polaków z prośbą o podpisanie mojego apelu o powieszenie Donalda Tuska”. Przed rokiem Temida została powiadomiona o wpisie innego forumowicza, który groził śmiercią znanemu duchownemu, jednak wówczas postępowanie umorzono.

Dwa lata temu, doktoryzująca się (na Uniwersytecie Gdańskim) pisarka, użytkowniczka znanego portalu NaszaKlasa, publicznie i wielokrotnie kłamała, że pewien forumowicz założył dodatkowe dwa konta, z których ją obrażał. Do tej pory nie przeprosiła go, choć sama słownie go znieważyła oraz sfałszowała podpis podczas dyskusji. Ponadto poprzez internet (na Salon24 i emajle) rozpowszechniała swoje kłamstwa i pomówienia. Udała się do Temidy żądając 20 tys. zł zadośćuczynienia. Sędzia uwierzył jej, zignorował oświadczenie pozwanego (że miał tylko jedno konto), nie powołał biegłego, sam nie dostrzegł różnic widocznych gołym okiem (obaj autorzy stosowali całkiem odmienne słownictwo i styl i składnię), fałszerstwo pisarki nazwał omyłką, nie poinformował o terminie wydania wyroku oraz nie przesłał informacji o jego wydaniu, przez co pozwany nie miał wiedzy o tych faktach (w tym czasie miał zawał, zakładane bajpasy i rehabilitację w sanatorium), zatem został pozbawiony prawa do złożenia apelacji (minęły terminy przewidziane prawem).

Zwolennicy pisarki do chwili obecnej wypisują kłamstwa w internecie (że sąd wydał sprawiedliwy wyrok, bowiem pozwany miał więcej niż jedno konto). Podobno w łatwy sposób można rozwiać tego typu niejasności, jednak od dwóch lat nikt w Polsce nie ma zamiaru dojść prawdy. Gdański niezawisły jednoosobowy sąd popełnił pomyłkę, zaś apelacje nie odnoszą żadnego skutku, bowiem zostały wniesione... (sic!) po czasie!

Po wygranej cywilnej sprawie, pisarka kontynuuje swoją walkę z wymyślonym przeciwnikiem (nawiedzenie, zwidy, omamy?) – wszczęła (wespół ze swoim prawnikiem) drugi proces, tym razem o karnym rytuale. Niestety, od paru miesięcy, z powodu choroby sędzi, proces jest odłożony i nie wiadomo, kiedy będzie kontynuowany i w jakim składzie. Wszelkie internetowe próby nawiązania łączności z sądem i ustalenia terminu rozprawy, spełzają na niczym – u ujścia Wisły, niezawisły sąd nie raczy udzielać odpowiedzi, jedynie "z automatu" przesyłane są potwierdzenia doręczenia. Obecnie obowiązuje zakaz publikowania szczegółów z tego postępowania, jednak jeśli Temida "zagubi" tę sprawę, to ograniczenia zapewne przestaną obowiązywać. Nie wiadomo, dlaczego Temidzie w cywilnym obrządku było tak pilno, że z tej szybkości połamała parę procedur (w UE pewnie nie do pomyślenia, a przecież od paru lat należymy do niej!), natomiast ceremonia karna ślimakiem trąca.

Media podawały szereg przykładów na wykrycie i sprawiedliwe ukaranie internetowych przestępców, ale zanosi się na pierwszy przypadek, kiedy to ktoś informuje policję oraz sądy, że obywatel A obraża go jako obywatel B (a sam pomawia, kłamie i fałszuje dane!), wydany jest prawomocny wyrok (wysyłany do rozmaitych adminów, aby nie dopuszczali do zamieszczania artykułów opisujących ową historię i pomyłkę sądową) i w końcu zwycięża sprawiedliwa polska Temida, unieważniając wyrok i zmuszając pisarkę do przeprosin i zwrotu środków pieniężnych pobranych przez komornika.

Ludzie uczciwi mawiają, że wyroki sądów należy szanować, bowiem są wydawane przez najmądrzejszych obywateli, niejako w imieniu ludu, są bezbłędne itp. itd. Bardzo pięknie to wygląda w idei, coś jak wyobrażenie i wiara w ludzką twarz socjalizmu, na którą przecież wielu całkiem uczciwych i porządnych ludzi się nabierało. Dopóki nie dostaniesz się w tryby nieudolnej Temidy, dopóty wierzysz, że jest to dostojna i uczciwa dama. I wierz sobie, bo lżej ci będzie w życiu. Jeśli jednak natkniesz się (i natniesz) na jej idiotyczny wyrok, to przypomnij sobie ten artykuł.

Szefowa francuskiej dyplomacji, Michele Alliot-Marie, powiedziała, że jest zbulwersowana decyzją meksykańskiego sądu, który skazał jej rodaczkę na 60 lat więzienia. I dała wyraz swemu oburzeniu - zapowiedziała też, że nie weźmie udziału w "Roku Meksyku we Francji"! Dyplomatka (jednak niedyplomatycznie) określiła skazanie Francuzki jako "zaprzeczenie sprawiedliwości, które będzie ciążyć na dwustronnych stosunkach". O, gdyby taką ostrą mieć obrończynię prawa w Polsce, to ileż knotów byłoby mniej. Może poprosić o wstawiennictwo dla np. Jakuba Tomczaka? Jeśli to rasowa Francuzka, to w ramach francusko-angielskich uszczypliwości, ów polski student prawa (odbywający teraz karę w ojczyźnie) miałby solidne wsparcie, zwłaszcza że popełniono poważne błędy na Wyspach. Póki co, pani ta zarzuciła meksykańskim organom śledczym, że nie prowadziły rzetelnego śledztwa i że "sfabrykowały policyjne materiały", że zapomniano o domniemaniu niewinności i o obowiązku dopuszczenia świadków przedstawionych przez obronę. No i na koniec wezwała do siebie - w trybie pilnym - ambasadora Meksyku w Paryżu... To ci energiczna kobieta! U nas, jeśli ktoś skrytykowałby polskie organa sądownicze, to miałby kłopoty, a co najmniej jego artykuł zostałby zdjęty z niektórych portali (ten zostanie zdjęty, jak poprzednie - po kilku godzinach - z EIOBA oraz zablokowany na Salon24; tamże zostały zablokowane wszystkie artykuły autora, niezależnie, czy dotyczyły sądów, czy kosmosu, czy obyczajów). Oczywiście, w Polsce nie ma cenzury (gdyby ktoś spytał po fińsku w Helsinkach)...

No cóż,  gdański sędzia uznał racje jednej strony, olał pisemne racje drugiej, nie wysłuchał tejże strony, oczekiwał na przybycie pozwanego do gmachu Temidy w parę dni po zawale, drugim razem podczas pobytu w sanatorium, na koniec powiadomił o terminie wyroku, jednak tylko... pisarkę i – oczywiście – nie wysłał informacji o wydaniu wyroku (a przesyłał pisma znacznie niższej rangi). Co ciekawe (jak wyjaśniono na wysokim szczeblu), on nie zapomniał – on po prostu nie musiał! No to teraz trzeba będzie zbadać procedury panujące w polskim sądzie w aspekcie unijnych, bowiem – szanowne panie sędzie i szanowni panowie sędziowie! – trzeba zapoznać się w końcu z prawem UE i pomału zacząć je stosować!

Podobno można krytykować papieża i nie zgadzać się z jego nieomylnością, natomiast pierwszy lepszy sędzia może (jednoosobowo!) wypaczyć całą ideę wyrokowania w demokratycznym państwie! I żaden prawnik w zasadzie nie może zmienić fatalnie wydanego wyroku. Mało tego – żadnemu nie chce się cokolwiek grzebać w zamkniętej już sprawie, bowiem mają nazbyt wiele rozpoczętych kolejnych procesów (brak czasu) oraz mizerne otrzymują gaże (brak ochoty). Do tego przekonani są o swej (i swoich kolegów po fachu; jest to hermetyczna kasta, bodaj lepiej zorganizowana, niż lekarze) nieomylności, że uważają, iż nie ma sensu obalać wyroku już zapadłego (Polska to jeszcze taki zapadły legislacyjny zaścianek Europy). Dopiero kiedy lud zatrzęsie tymi dostojnymi nestorami polskiej Temidy, niczym egipskim Mubarakiem, to może jakaś w końcu jasność nastanie, niczym nad Nilem, nad którym właśnie rozjaśniają się egipskie ciemności.

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości